- Panie prezydencie, ja... Chciałam powiedzieć panu komplement, to tyle. Należę do Mateusza. Przykro mi - już chciałam odejść, ale Andrzej zatrzymał mnie, dając mi gorącego jak ogień całusa. Po chwili siłą wepchnął swój język do mojej buzi, a potem we dwoje rozpoczęliśmy erotyczny taniec, potocznie zwany wymiany śliny. Nie chciałam tego, ale...
...Musiałam to zrobić. Właśnie lizałam się z prezydentem!
W końcu odsunęłam się od niego, bo prócz wysokiego statusu, nie miał on dla mnie żadnego znaczenia jako człowiek. On nie był M a t e u s z em, który powoli zdobywał moje serce.
- Panie Andrzeju, nic pan dla mnie nie znaczy.
- Ty dla mnie też, bo poza ładną gębą nie masz nic innego do zaoferowania. Nie wiem, dlaczego Mati pokochał akurat ciebie - odszedł, a ja rozpłakałam się jak dziecko.
Co miałam powiedzieć Mateuszowi? Przelizałam się z jego najlepszym kumplem i zachowałam się jak szmata. Jak najbrudniejsza szmata do podłóg pod słońcem.
Stwierdziłam, że wszystko powiem mu jutro i przeproszę go szczerze.
Nagle przybiegł do mnie mój piesek, który od razu poprawił mi humor. Postanowiłam go nazwać Pocieszujek, ponieważ to imię bardzo do niego pasowało.
Z Pocieszujkiem pobawiliśmy się w ogrodzie, ignorując spięcie z Andrzejem. Miałam go po dziurki w nosie. Jako prezydent zawiódł mnie po całości.
Po około godzinie wróciliśmy do środka. Kaczyński zgonował, Andrzej oglądał telewizję, a Mateusz płakał... Serce mi wtedy pękło na pół. Od razu do niego podbiegłam, chcąc mu jakoś pomóc.
- Co się stało? - spytałam, kładąc mu rękę na ramieniu.
- Wynocha stąd, kurwo! - krzyknął, a ja rozpłakałam się.
CZYTASZ
50 TWARZY PREMIERA
FanfictionCześć, mam na imię Alicja. Jakiś czas temu skończyłam 17 lat i obecnie chodzę do liceum. Mam długie brązowe włosy oraz piwne oczy. Podczas koronaferii zostaję porwana, a moje życie zmienia się diametralnie... Moim oprawcą jest Mateusz Morawiecki, kt...