Rozdział 1

49 7 16
                                    

Ciemnowłosy szedł powoli chodnikiem przeczesując wzrokiem ulice i budynki. Jego buty delikatnie brodziły kałuże. W dłoni kręcił powoli parasolem.

Jasnowłosy mężczyzna szedł za nim z lekkim uśmiechem obserwując każdy jego ruch gotowy na ochronę chłopaka. Anioł stróż. Cóż za nieprzeciętna praca, ale nie dla nieba. 

Jungkook zaczął nucić pod nosem ulubioną piosenkę. Jimin spojrzał na niego ciepło i sam zaczął ją nucić.

Kilka aut przejechało z zawrotną prędkością hałasując przy tym. Blondyn pokiwał przecząco głową.

Ludzie tak łatwo szukają wrażeń nieświadomi czyhającej na nich śmierci, pomyślał. Spojrzał przed siebie, aby zerknąć na chłopaka, który zniknął mu z oczu.

- Nie.. - wyszeptał machinalnie i zaczął go szukać wśród tłumu ludzi tłoczących się na chodniku. Wypatrzył charakterystyczny kolor włosów i biały parasol. Rzucił się za nim biegiem. Kookie wszedł na pasy z zamiarem przejścia przez ulice.

Przeczesał swoje włosy palcami i schylił się po portfel, który mu wypadł z kieszeni.

Jimin zatrzymał się przed pasami nie spuszczając z niego wzroku. W pewnym momencie usłyszał znajomy warkot silnika auta, który ich mijał. Machinalnie ruszył przed siebie z zamiarem popchnięcia chłopaka, który nie dawał sobie sprawy z zagrożenia.

Niepewnie dotknął chłopaka i lekkim ruchem odepchnął go z przed auta, które przejechało przez anioła. Kookie automatycznie rozejrzał się dookoła wypatrując co lub kto, go popchnął.

Ciemnooki zrobił tęgą minę i pokiwał przecząco głową.

- Jesteś trochę nieuważny, nie uważasz? - spytał delikatnym głosem nie spuszczając z niego wzroku. Westchnął i ruszył dalej za Jungkookiem. Zdenerwowany zerkał na boki wyczuwając złe duchy, które krążyły w każdym kącie i zakamarku ulicy. - dzisiejszy dzień nie należy do spokojnych.. - wydukał szeptem drapiąc się po karku.

Jeon spojrzał za siebie i odwrócił się napięcie wpatrując się w miejsce, w którym stał chłopak i to w dodatku prosto w jego oczy.

Jimin przełknął powoli ślinę próbując uspokoić nerwy i oddech, który momentalnie mu przyspieszył. Bał się teraz odezwać, a co dopiero kiwnąć palcem mimo tego, że on go nie widzi. Zawsze tak miał, kiedy ktoś wpatrywał się punkt, gdzie on stał.

Ciemnowłosy chwile wpatrywał się wiercąc dziurę swoim spojrzeniem.

- Ładne zdjęcie.. - przyznał i odwrócił się do niego tyłem.

Jak w zegarku spojrzał za siebie zauważając zdjęcie z nad morza na dużym bilbordzie. Zakrył usta dłonią i z ulgą wypuścił powietrze.

Bunny złożył parasol i otworzył drzwi do mieszkania. Wspomnianą rzecz włożył do kosza, który stał przy wejściu i zdjął brązowy płaszcz. Odwiesił go na wieszak i zmienił buty na kapcie. Stanął w przejściu i zapalił światło w salonie. Ponownie się odwrócił w jego stronę patrząc intensywnie w jego oczy. Przeskanował jego twarz i resztę ciała.

- Czym ty jesteś? - spytał w końcu marszcząc brwi.

- Ty mnie widzisz? - zszokowany cofnął się do tyłu łapiąc szafy i zwalając mały koszyczek z kluczami.

- Odpowiedz na moje pytanie.. Czym ty.. - blondyn zatkał jego usta, a drugą dłonią dotknął jego czoła usypiając go. Złapał go w pasie, żeby nie spadł na podłogę i położył na sofie.

- Nie jest dobrze, nie jest dobrze.. Jak on mnie widzi?! - szeptał do siebie cały czas, żeby go nie obudzić.

Usiadł zamyślony na ciemnym fotelu i oparł głowę o swoją rękę. Zamknął oczy i zaczął liczyć pod nosem, aby się uspokoić.

Angel | JikookWhere stories live. Discover now