Jungkook z trudem uspokoił swój oddech po tym, co zrobił anioł - wstrzymując czas, a raczej jego natężenie. Chłopak spojrzał na Jimina tasując jego twarz wzrokiem. Blada - prawie śnieżna cera, niczym u Śnieżki, ciemne oczy, które miały pewien blask, również jak śnieg - blond włosy chłopaka idealnie komponowały się z jego posturą i sposobem bycia, to jakoś przyciągało Bunnyego do anioła jeszcze bardziej - najbardziej przyciągał go specyficzny charakter i zachowanie chłopaka.
Blondyn odwrócił lekko głowę w jego stronę wpatrując się w niego.
- Coś się stało? - spytał po chwili. - od jakichś dobrych paru minut mnie obserwujesz - to krepujące. - przyznał. Nie znosił, kiedy chłopak na niego się tak wpatrywał, to go rozpraszało. Kookie pokiwał przecząco głową.
- Nic takiego.. Przepraszam.. - posłał mu króliczy uśmiech, który słabo odwzajemnił.
- To ja przepraszam.. - brunet zerknął na niego zdziwiony. Wpatrywał się mu głęboko w oczy zagryzając policzki od środka.- no wiesz.. Że zachowałem się jak zimny drań, wtedy w kuchni..- dopowiedział zwijając usta w wąską kreskę i czekając na jego reakcje. Mimowolnie zaczął się bawić swoimi palcami u rąk, które miał schowane za plecami. Chłopak posłał mu lekki uśmiech.
- Nic się nie stało, po prostu jesteś zdenerwowany tą całą dziwną sytuacją i tak reagujesz.. - oznajmił uśmiechając się szerzej. Jimin ukazał białe zęby w uśmiechu.
- Może i masz rację.. - ujął delikatnie jego brodeę wycierając polewę z czekolady. - byłeś brudny..
- odparł odczytując pytanie z jego oczu. Po chwili gwałtownie zabrał rękę z jego twarzy bojąc się jego reakcji. Kookie tylko przetarł lekko kąciki ust i spojrzał na palce.
- Możliwe.. - uśmiechnął się i ruszył dalej. Blondyn odczekał chwilę, polizał wargi i ruszył za nim trzymając się w tyle, tak jak zazwyczaj. Zastanawiał się nad tym gestem i dlaczego dotknął tego dzieciaka. Miał przyjemnie ciepłą skórę, pomyślał. Trzepnął się w łeb.
- Ogarnij się pacanie.. - wymamrotał do siebie i spojrzał na chłopaka, który szedł przed nim lekkim krokiem. - co ty ze mną robisz? - spytał siebie szeptem.
Kiedy znaleźli się przed jego domem, anioł wyprzedził go i otworzył przed nim drzwi.
- Yhm.. Teraz to ja się dziwnie czuje.. - powiedział zatrzymując się w pół kroku. Jimin wyprostował się puszczając klamkę i chowając ręce do kieszeni. Patrzyli jeszcze chwilę na siebie zanim brunet nie wszedł do środka. - A racja.. - odwrócił się w połowie korytarz do blondyna. - muszę zrobić jedną pracę..
- Wiem.. - przerwał mu w połowie mijając go. - zajmij się tym, co masz, a ja postaram się wymyślić coś na obiad... - dodał wchodząc głębiej. - tylko nie przesadź z energetykami.. - puścił mu oczko uśmiechając się wścibsko. - wiem ile potrafisz ich wypić podczas robienia jakiejkolwiek pracy do szkoły.. - dodał z kuchni patrząc jej zawartość.
Brunet usiadł na kanapie biorąc laptop na kolana wpatrując się w godzinę.
- Jeśli zacznę robić od razu bez przerwy, skończę przed 13... - spojrzał na drzwi od kuchni. - ewentualnie wyrwie mi laptopa z ręki.. - dodał.
- Słyszałem! - głos chłopaka wydobył się z innego pomieszczenia.
- Miałeś słyszeć! - odpowiedział wypinając lekko język.
Jimin zajrzał do jednej z szafek kiwając z dezaprobatą głową ukazując zęby.
- Jest makaron, jest ser... Makaron z serem.. - powiedział do siebie i wyjął opakowania z szafy. Położył je na blacie i podszedł do lodówki wyjmując z niej ser. Spojrzał na drzwi do salonu przeczesując włosy. Wyjął garnek i nalał do niego wody, żeby po tym postawić na gazie, aby się zagotowała.
Po kilku minutach tarł drugi ser na tarce, pilnując tego, który się roztapiał na kuchence sprawdzając jednocześnie makaron.
Brunet cicho podszedł go od tyłu i zakrył mu oczy jedną dłonią, a drugą zanurzając w rozpuszczonym serze, aby go spróbować.
- Kookie, ja tu mam nóż.. - upomniał się nie odsuwając się od niego.
- Aaa! Gorące.. - wymamrotał chłopak odskakując od niego. Blondyn odłożył ostre narzędzie oblizując wargi i odwrócił się w jego stronę.
- Oczywiście, ze gorące, przecież stoi na ogniu. - skrzyżował ręce na piersi uśmiechając się słabo. - ty na prawdę jesteś nie uważny.. - dodał, a chłopak oparł się o blat wyspy kuchennej udając naburmuszonego. Poczochrał wesoło jego włosy z szerokim uśmiechem. - w lodówce powinna być cola.. Napij się.. - wzrokiem wskazał szafę chłodzącą.
Bunny otworzył drzwiczki i zajrzał do środka.
- Chwila.. Ty nazwałeś mnie 'Kookie'? - spytał podnosząc głowę.
- Zawsze cię tak nazywam.. - odparł trząc ser na tarce nie spoglądając na niego. Chłopak gwałtownie spuścił głowę rumieniąc się odrobinę. Nie spodziewał się tego, że istota nadludzka może go tak nazwać.
- Chcesz też coli? - wyprostował się i zrobił krok do tyłu pochylając się gwałtownie do tyłu. Jimin automatycznie wyciągnął rękę i chwycił go w pasie, żeby nie uderzył głową o posadzkę. Oboje patrzyli na siebie zaskoczeni.
- Zawału przez ciebie dostałem.. - zaśmiał się nerwowo. Brunet szybko się podniósł na równe nogi. - powinieneś bardziej uważać.. - poinstruował go próbując makaron. - mm.. Już jest dobry... - włączył gaz i chwycił garnek za uszy, żeby odcedzić makaron.
Po obiedzie oboje szli przez parki w ramach spaceru na świeżym powietrzu, i żeby dotlenić mózg chłopaka przed skończeniem pracy do szkoły.
- A tak formalnie.. To ile masz lat? No wiesz.. Będąc człowiekiem..- wyprostował swoją wypowiedź i spojrzał na chłopaka, który patrzył się w pewnym kierunku. Kookie też tam spojrzał dostrzegając kłócącą się parę po drugiej stronie trawnika.
- 21.. - odparł po chwili zwracając uwagę bruneta. - tylko 3 lata starszy od ciebie.. - dodał spoglądając na niego ciemnymi oczami. Jungkook skinął głową i spojrzał przed siebie. Jimin westchnął odwracając wzrok i oblizując wargi.
- Coś się stało? - Kookie spojrzał na niego pytająco.
- Tak jakby, martwi mnie jedna rzecz.. Osobista.. - odparł spoglądając na niego.
Zatrzymali się, kiedy dobiegła do nich kłótnia pary. Oboje spojrzeli w tamtym kierunku, brunet zrobił nawet kilka kroków do przodu obserwując całą sytuację. Para dyskutowała zawzięcie popychając się nawzajem. W pewnym momencie kobieta wyciągnęła nóż. Jimin otworzył szeroko oczy i złapał chłopaka przyciągając do siebie i za późno - zakrywając mu oczy. Kobieta wbiła ostre narzędzie prosto w pierś mężczyzny. Brunet trzymał jedną dłonią rękę na oczach, a drugą ścisnął na tej, którą złapał go anioł oddychając ciężko.
- Tak cię przepraszam, Kookie.. - oparł czoło o jego głowę. - nie przewidziałem tego.. - dodał szeptem powstrzymując łzy. Chłopak naparł na niego mocniej ciałem.
- M-może lepiej wróćmy do domu.. - wymamrotał zakłopotany, ale żaden się nie ruszył. Blondyn oblizał wargi spoglądając na całą sytuację po drugiej stronie parku, nie zdejmując ręki z oczu bruneta. Pociągnął go lekko za drugą rękę i oboje ruszyli do mieszkania.
Tak bardzo chciał go chronić od małego od złych rzeczy, a nawet tego, żeby nie zobaczył zabójstwa - nawet tego nie mógł zrobić. Na różne sposoby karcił siebie w duchu za swoją głupotę.
- Nie złość się na siebie.. - powiedział w końcu osiemnastolatek, kiedy znaleźli się pod domem. - widać po tobie, że jesteś bardzo zły.. - dodał podnosząc wzrok, w którym szkliły się łzy. Jimin tylko odwrócił wzrok i westchnął. Otworzył drzwi i pociągnął chłopaka nie puszczając jego nadgarstka.

YOU ARE READING
Angel | Jikook
FanfictionChyba posiadanie pewnej relacji z aniołem stróżem nie jest zakazane.