2 "Zaśpiewasz mi coś?"

180 14 9
                                    

***

Wczoraj szybko przebrałam się w swoje ubrania, zabierając biały T-shirt ze sobą prawie wybiegłam z hotelowego pokoju i wróciłam do domu. Nie mogłam tam siedzieć z myślą że jakiś obcy facet widział mnie bez ubrań, a na dodatek kompletnie zalaną..

Wystukałam numer z drugiej strony kartki którą zostawił i spojrzałam przed siebie, czy na pewno chce rzucić się na głęboką wodę i zadzwonić? Nawet nie wiem jak ma na imię. Stefan? Simon? Scott? Niee nie ma opcji, nie zadzwonię.

Zdecydowałam że napiszę smsa, tak to najlepsze wyjście. Ale od czego zacząć?

"Hej wiesz co zawiozłeś mnie ostatnio po imprezie do hotelu dzięki bardzo na jaki adres wysłać ci twoją koszulkę?"

To jest żałosne. Nie mogę wyjść na jeszcze większą debilkę niż już wyszłam wsiadając do jego auta

Przeanalizowałam co chce i napisałam

Do: S
hej, z tej strony Lou - odwiozłeś mnie nieźle schlaną ostatnio. chciałam przeprosić.. to strasznie głupie że wsiadłam i że zapłaciłeś za noc w hotelu a na dodatek zaopiekowałeś się mną. przepraszam za kłopot naprawdę.. tylko zabrałam ci cenny czas. jak mogłabym się odwdzięczyć? oczywiście zapłacę za hotel i odeśle koszulkę, tylko proszę daj i numer konta i swój adres :) Miłego dnia

Debilka

Po dosłownie kilku minutach mój telefon wydał z siebie charakterystyczne piknięcie które oznaczało że przyszedł sms. Od razu za niego złapałam i widząc nadawce odczytałam,

Od: S
Cześć! No co ty nie przesadzaj, i tak nic nie planowałem na ten wieczór.. naprawdę nie ma za co. Może spotkamy się gdzieś? możemy iść do restauracji albo na spacer. Nie musisz oddawać mi koszulki ani płacić za hotel xx
Shawn.

restauracja? spacer? przecież ja nawet nie pamiętam jak on wygląda. Ale nie wypada mi odmówić, w końcu muszę się jakoś odwdzięczyć. o teraz chociaż wiem jak ma na imię. Zmieniłam nazwę kontaktu na Shawn i odpisałam

spacer to zdecydowanie lepsza opcja.

Do: Shawn
oo no spoko, możemy iść na jakiś spacer w sumie, zahaczymy o jakąś kawiarnie w okolicy

Od: Shawn
Dobrze, kiedy ci pasuje? Może jutro o 14? Mam cały wolny dzień

czemu nie, też nic nie robię

Do: Shawn
okej to spotkajmy się przy Starbucksie, tym koło 4th Street :)

Od: Shawn
Dobra, to do jutra!

naprawdę jestem głupia.

***

Poprawiłam krótki fioletowy top po czym naciągnęłam białe reebooki na nogi. Wyluzuj Lou, dasz radę to tylko kilka godzin w jego towarzystwie, wytrzymasz i po sprawie. Sięgnęłam torebkę upewniając się że mam w niej telefon, papierosy i portfel po czym wyszłam zostawiając czerwoną kartkę z napisem "niedługo wrócę".

Już wcześniej umówiłam się z Victorem - naszym szoferem ale nie lubię tego określenia że mnie podwiezie gdzieś w tamte okolice. A wrócić miałam taksówką bo on na dzisiaj kończy prace.

Krótko pogadaliśmy w 30 minutowej drodze i żegnając się trzasnęłam drzwiami białego mercedesa. Aktualnie znajdowałam się przy Hotelu Lodge, znałam tą dzielnice na pamięć dzięki czemu po jakiś pięciu minutach znalazłam się pod kawiarnią. Ubrana w zielony fartuch dziewczyna na swojej plakietce miała napisane Molly, stała przy kasie a w kolejce były z dwie osoby. Postanowiłam że usiądę przy stoliku i poczekam, zostało mi jeszcze kilka minut.

Like an ideal | Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz