6. Nie mogę...

485 20 6
                                    

POV. Bestia

Ostatnie co pamiętam to przeszywający ból w serce. Byłem pewny że umrę, a teraz stoję przytulony do roztrzęsionej Rae.

-Jakim prawem ja żyję? - Stałem próbując przypomnieć sobie cokolwiek.

-Zużyłam moją pierwszą i ostatnią sznasę na uleczenie kogoś kto umiera. Wykorzystałam tą sznasę na Ciebie Gar - Trochę się zdziwiłem po jej słowach. Nie spodziewałem się że poświęci takie coś dla mnie. Nawet nie wiem co to za moc.

-Dziękuję Rae, ale czemu akurat na mnie. Ja jestem zielonym goblinem, który Cie wkurza - Odparłem

-Nie wkurzasz mnie. Jesteś dla mnie najważniejszy! Dlatego Cię uratowałam. Pozatym aktualnie tylko tobie ufam w pełni. Nie mogła bym Ciebie stracić idioto. - Po jej słowach zakochałem się w niej jeszcze bardziej. Zrobiło mi się ciepło na moim serduszku.

-Dziękuję jeszcze raz. Też jesteś dla mnie ważna... Znaczy najważniejsza. Ty już miałaś okazję, a ja nie więc mówię teraz. Dziękuję że jesteś - Trochę się rozgadałem, ale nie żałuję.

~Skip Time~

-Gdzie byliście przyjaciele - Spytała zdezorienotowana Gwiazdka

-No wiesz... Ja sobie umarłem, a potem sobie orzyłem. Następnie umarł sobie doktor Błysk. - Kiedy to mówiłem słyszałem cichy śmiech Raven za plecami.

-Ale jak to umarłeś, potem sobie orzyłeś!? - Spytał Cyb, który miał twarz jagby ktoś mu powiedział że umie zmieniać się w słup.

-Raven mnie uratowała. - Powiedziałem z dumą na twarzy, a Kori po moich słowach pociągneła Rae do swojego pokoju totalnie nie wiem dlaczego.

POV. Raven

Poczułam jak Gwiazdka szarpneła mnie w stronę jej pokoju. Kiedy szłam za nią moje myśli męczyło pytanie "Po co mam tam iść".
Kiedy już weszłyśmy do pokoju podekscytowana Kori zapytała mnie:

-Jak go uratowałaś? Mów! - Powiedziała mając nawet podekscytowany głos.

-Jako pół-demon mogłam otworzyć takie specjale pole, którego mogłam użyć raz w życiu. - Mówiłam tak by się nie domyśliła o jakie pole chodzi.

-"Pole miłości" prawda? Czytałam o tym dużo i zastanawiałam się dla kogo je użyjesz - Nie mogłam uwierzyć w to że zgadła. To było praktycznie nie możliwe

-No... Tak, to było " Pole miłości". Zadowolona? - Bałam się jej reakcji na moje słowa.

-Aaa! Ty go kochasz! Jestem taka szczęśliwa Rachel - Szczerze to takiej reakcji chyba spodziewałam się najbardziej.

-Zamknij się! Nie każdy musi to wiedzieć. - Kori po moich słowach zaczeła skakać po pokoju, a ja sobie zdałam sprawę czemu nie chciałam jej tego powiedzieć.

-Pasujecie do siebie na maksa! Ship, ship, ship i jeszcze raz ship - Przewróciłam oczami po jej wypowiedzeniu się

-Przestaniesz? - Mówiłam już poirytowanym głosem, ponieważ zaczełam czuć cringe.

-Powiedz mu to! Proszę. Czemu mu tego nie powiesz przyjaciółko - Zapytała mnie.

-Bo nie mogę! Puki nie opanuję uczuć i emocji nie mogę z nim być. Pozatym on pewnie nie kocha pół-demona. - Trochę posmutniałam po moich własnych słowach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~440 słów~

Wiem że bardzo  krótki rozdział, ale dziś były dwa więc ten drugi zrobiłam trochę krórszy.
Mam nadzieję że się podobało

~Ola Goździk~

•|| Raven i Bestia || Możemy wszytko ||• ℤ𝕒𝕜𝕠𝕟́𝕔𝕫𝕠𝕟𝕖<𝟛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz