POV. Raven
W tym momęcie do lokalu weszła Terra. Myślałam że ją wykurzyliśmy, ale jednak się pomyliłam.
Gdy podniosła swoją mocą dwa dość spore kawałki podłogi w Pizzerni wszyscy oprócz nas wybiegli.-Myśleliście że się mnie tak łatwo pozbędziecie!? Tym razem wygram i pokonam was! Szczególnie Ciebie Raven - Ostatnie zdanie wypowiedziała tak by się najbardziej odznaczyło
-Terra. Wiesz doskonale że nas nie pokonasz. Ty jesteś sama, a nas jest piątka! - Również podkreśliłam ostatnie zdanie by ją wkurzyć
Rozpoczełam się walka. Na początku trwała w środku, ale już po chwili wszyscy łącznie z Terrą wybiegliśmy na dwór. Ona walczyła z nami używając swojej mocy panowania nad głazami, dlatego my również używaliśmy mocy. Gwiazdka strzelała zielonymy kulami energi oraz laserami, Cyborg co chwilę zmieniał swoje armaty wysuwane z metalowego ciała, Robin używał swoich gadżetów, ponieważ mocy nie posiadał, Bestia zmieniał się w najróżniejsze zwierzęta, a ja strzelałam kulami czarnej mocy w jej głazy.
Po piętnastu minutach bitwy zostałam ja kontra Terra w takiej pozycji:
Byłyśmy tak w powietrzu bez ruchu i każda z nas czekała na pierwszy ruch przeciwniczki. Wykonała go Terra, ale zastosowała do tego słów.
-Patrz kto tam leży - Powiedziała, a mój wzrok przekierował się na wykrwawiającego się Gara, który patrzył na nas z pół otwarymi oczami. Wiedziełam że jeśli nikt mu nie pomoże on umrze, ale jeśli podlece mu pomóc Terra wygra i zrobi coś reszcie, a na koniec mnie i Bestii.
-Musisz wybrać, albo pokonujesz mnie, albo ratujesz Bestie i siebie, ale za to reszta Tytanów umiera. Wybieraj ja czy on. - Ostatnie zdanie ponownie chamsko wyróżniła
Nie miałam pojęcia co mam zrobić. Wykorzystałam już moc uleczenia miłością kogoś kto umiera, a nic innego mi nie przychodziło mi do głowy. Nie mogłam się wysłowić. Terra chyba wygrała....
CHYBA
W ostatniej chwili wpadłam na pomysł. Otworzyłam pod każdym z moich rannych przyjaciół portal i przeniosłam ich do szpitala który miał wolne łóżka, a wsali był lekarz. Terra nie mogła w to uwierzyć, a ja kiedy ona była zdziwiona uznałam że wykorzystam moment, niestety zrobiłam to za późno. Blondynka zdążyła się obronić.
Wyglądałyśmy na aktualny moment tak:Ona cisneła we mnie wielkim głazem, a ja ją najmocniejszą czarną energią jaką miałam w sobie na ten moment.
Stało się...Moja moc wygrała z głazem i uderzyłam w dziewczynę. Ona przez to walnełam plecami w drzewo, a ja do niej podleciałam i założyłam szybko jej kajdanki z "besteroksu czterogazowego". Ukradłam je od doktora Błyska. Gdy byłam pewna że Terra nie ma mocy położyłam swoją dłon na jej ranę, a ona w tym momęcie zacisneła oczy. Była pewna że ją zabije, a ja poprostu uleczyłam jej, a potem swoje rany.
-Nie zabijesz mnie? - Zapytała ze zdziwieniem
-Nie umiała bym. Jesteś w moim sercu. Owszem nienawidzę Cię, ale gdy miałyśmy dziesięć lat zaprzyjażniłyśmu się, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami do czasu. Po sześciu latach tej przyjaźni i po roku od założenia Tytanów przeszłaś na strone Slade'a bez wytłumaczenia. Nie da się zabić kogoś z kim się przyjaźniłaś sześć długich lat. Jeśli jakiś człowiek był kiedyś dla Ciebie ważny zostanie w twoich sercu już na zawsze, nawet jeśli go znienawidzisz. Wspomnienia z tą osobą zostają w sercu na zawsze. Wiem że ty też byś mnie nie zabiła, tylko wmówiła każdemu że mnie zabiłaś, a tak naprawde byś mnie gdzieś uwięziła. Ja to poprostu wiem - Wszytko to co jej powiedziałam to była prawda
-Raven ja... - Przerwałam jej i powiedziałam:
-Wiem że teraz nie zgodzisz się ze mną i takie tam, ale ja wiem że coś nas łączy, nie wiem co, ale wiem że coś napewno.
-Chciałam się z tobą zgodzić. Masz rację nie zabiła bym Cię, i masz rację w tym że coś nas łączy, a ja nawet wiem co - Gdy to powiedziała spojrzałam na nią pytająco bym nie musiała nic mówić
-W wieku szesnastu lat poszłam do Slade'a czyli rok po tym jak założyłaś młodych Tytanów. Poszłam do niego bo byłam zazdrosna. Właśnie w wieku szesnastu lat uderzyłam się przypadkowo kamieniem w głowe i sobie wszytko przypomniałam. Raven... My jesteśmy siostrami. Gdy miałyśmy pięć lat Trigon usunął nam pamięć z pewnego dnia i wszytko co się działo w stecz. Nasz tata odebrał mi moje czarne moce pół-demona i dał wszytko tobie byś była potężniejsza. Kiedy to zrobił mój wygląd zmienił się w postać człowieka, a ty jeszcze bardziej zaczełaś przypominać pół-demona. Tata uznał że w takiej postaci nie mogłam zostać na Azarath, więc wysłał mnie na Ziemię i położył przed drzwiami, kompletnie bez pamięci z kartą na brzuchu, na której było moje imię. Drzwi otworzyła moja aktualna mama. Uznał też że nie może mnie zostawić z niczym bo to by było nie fer, dlatego dał mi moc władania kamieniami. Gdy w wieku szesnastu lat to sobie uświadomiłam znienawidziłam Cię. Byłam zazdrosna o to że to ty masz potężniejszą i naturalną moc, a ja słabszą i sztuczną. Przepraszam. - Gdy to mówiła wszytko sobie zaczełam przypominać.
Ona naprwde jest moją siostrą. Ona chce się naprawde zmienić, słyszę to po jej głosie.
-Czemu mi tego nie powiedziałaś? - Spytałam ze łzami w oczach
-Uznałam że skoro Trigon nie chciał byśmy to pamiętały to był tego powód. Uszanowałam jego decyzję do teraz. - Mówiła załamującym się głosem
-Kochasz Gara? - Zadałam pytanie które miało zdecydować czy się z nią pogodze
-Nie. Chciałam Ci zrobić na złośc odbierając Ci go, ale on naprawdę Ciebie kocha. Zazdroszcze Ci takiego chłopaka. - Uśmiechnełam się lekko do mojej siostry
-To nie jest mój chłopak - Zaśmiałam się lekko pod nosem
-Jeszcze nie?! Co ty na to by się pogodzić? Nie chcę być już po stronie Slade'a, ale do Tytanów też nie chcę. Jeśli będziecie potrzebowali pomocy na misji poprostu zadzwonisz. Co ty na to? - Musiałam przemyśleć jej słowa.
Zawsze chciałam mieć siostrę, ale czy chcę by była nią Terra. To trudna decyzja, ale podjełam słuszną.
-Terra ja... Zgadzam się. Ale pamiętaj że nie zaufam Ci dokońca puki nie zobaczę że naprawde chcesz się zmienić. I jest jedna zasada, Bestia jest mój. - Zaśmiałyśmy się oby dwie po moim ostatnim zdaniu, a ja jej zdjełam kajdanki
-Od zawsze wiedziałam że Gar Ci się podoba siostro - Przytuliła mnie
-Myślałam że mnie zaatakujesz gdy ściągne Ci kajdanki - Oddałam przytulasa
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~1015 słow~
Wczoraj nie było rozdziału, ponieważ bolała mnie głowa, ale za to jest dzisiaj długi.
Ktoś się tego spodziewał?😇
Jeśli są błędy to przepraszam, ale nie chce mi się sprawdzać każdego wyrazu po koleji.
CZYTASZ
•|| Raven i Bestia || Możemy wszytko ||• ℤ𝕒𝕜𝕠𝕟́𝕔𝕫𝕠𝕟𝕖<𝟛
FanfictionUważała że nie może okazywać uczuć, a tym bardziej kochać. Czy miała rację? On wiedział że ona może kochać i że dadzą radę. Czy dali? Odpowiedzi na pytania w tej opowieści