4

909 44 17
                                    

Następnego dnia...

Zoey

Trochę czasu minęło już od pocałunku Mike'a i Anny Marii. Od tego czasu unikałam chłopaka. Nie chciałam z nim rozmawiać, a gdy chłopak podchodził do mnie - odrazu uciekałam. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, po tym co się wydarzyło. Właśnie szłam do szkoły razem z Dawn. Powiedziałam jej o wszystkim co się wydarzyło. Dziewczyna oczywiście, pocieszała mnie.
- Mike to palant. - Powiedziała blondynka.
- Zgadzam się. - Lekko się Uśmiechnęłam.
Rozmawiałyśmy dalej. Chwilę później dotarłyśmy już do szkoły. Tam zaraz po wejściu, poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Obróciłam się i okazało się, że to Mike. Widziałam, że jest smutny. Szybko obróciłam się w stronę Dawn.
- Wszystko w porządku? - Spytała dziewczyna.
Przytaknęłam i Uśmiechnęłam się. Chwilę później rozpoczęły się zajęcia. Po kilku nudnych lekcjach, była przerwa obiadowa. Poszłam z przyjaciółmi na stołówkę i rozpoczęliśmy rozmowę.
- Nie wierzę, że Mike mi to zrobił. - Zaczęłam.
- Nie przejmuj się nim. - Powiedziała Gwen.
- A ty Cameron, co myślisz? - Spytałam.

Cameron

Co ja mam myśleć? Nie wiem. Zoey to moja przyjaciółka, ale Mike też. Lubię Mike'a i Zoey... Ale jak to powiem, to Zoey się na mnie obrazi. Nie jestem po niczyjej stronie. Obu lubię równo.
- Ja? - Zacząłem się nerwowo śmiać.
- No. - Odpowiedziała ze znudzeniem w głosie gotka.
- Um... - Nie wiedziałem co odpowiedzieć. - Myślę, że Mike źle zrobił zdradzając cię, ale...
- Jakie "ale"? - Spytała z poirytowaniem w głosie czerwonowłosa.
- To mój przyjaciel. - Dodałem patrząc w podłogę.
Nikt już się nie odezwał i wszyscy dokończyliśmy posiłek w ciszy. Po przerwie podszedł do mnie Mike.
- Hej. - Zaczął chłopak.
- Cześć. - Lekko się do niego uśmiechnąłem.
- Em... Ty też nie chcesz ze mną rozmawiać? - Zapytał z nadzieją w głosie.
- Chce, jesteśmy przyjaciółmi. - Powiedziałem.
Mike uśmiechnął się i zaczęliśmy dalszą rozmowę, w drodze do klasy na zajęcia.

Mike

Naprawdę było mi smutno. Tym bardziej, że Zoey nie wie o mojej osobowości wielorakiej. Muszę jej w końcu o tym powiedzieć. Jakby to nie ja całowałem się z Anną Marią, to był Vito! Jednak, gdy tylko chciałem z nią rozmawiać - uciekała. Mam nadzieję, że w końcu mi się uda namówić ją do rozmowy. Spróbuję dzisiaj. Gdy weszła do szkoły, patrzyłem się na nią i chyba to zauważyła. Później nawet chciałem z nią pogadać, jednak znowu mnie odrzuciła.

Po szkole podszedłem do niej.
- Musze ci coś powiedzieć. - Zacząłem.
- Szybko, bo nie mam zbyt dużo czasu. - Odpowiedziała.
- Mam osobowość wieloraką. - Powiedziałem szybko.
- Co? Dlaczego mi nie powiedziałeś? - Spytała zaskoczona Zoey.
- Bałem się, że ze mną zerwiesz... - Odpowiedziałem.
- Co ci odbiło? Nie zerwałabym z tobą! Kocham cie. - Powiedziała dziewczyna, po czym mnie pocałowała.

-------------
Ej przepraszam, że dzisiaj tak krótko. Jutro będzie o wiele dłuższy rozdział, obiecuje.

Liceum - Totalna Porażka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz