6

878 49 31
                                    

Courtney

Szykowałam się na imprezę, za pół godziny miała przyjechać po mnie Bridgette. Ja byłam już prawie gotowa. Kończyłam swój makijaż. Chwilę później skończyłam makijaż i dostałam SMS od Bridgette.
- Czekam w aucie.
Uśmiechnęłam się i wyszłam z domu w stronę samochodu przyjaciółki. Gdy wsiadłam do środka, zauważyłam zaskoczenie na jej twarzy. Chciało mi się śmiać.
- Wyglądasz pięknie. - Powiedziała.
- Dzięki. - Dalej się śmiałam.
W ciszy pojechałyśmy do domu Geoffa na imprezę. Kilka minut później byłyśmy na miejscu. Weszliśmy do środka, usiłowałyśmy znaleźć Geoffa.
- Widziałaś Geoffa?! - Spytałam Lindsay.
- Chyba jest na górze. - Powiedziała z uśmiechem blondynka.
Poszliśmy razem z przyjaciółką po schodach, do pokoju chłopaka. Tam zastałyśmy go razem z Duncanem. Chłopcy obrócili się w naszą stronę. Duncan patrzył na mnie z uśmiechem.
- Ślicznie wyglądasz księżniczko. - Powiedział chłopak.
- Dzięki. - Zarumieniłam się.
- Chodźmy na dół. Zagrajmy w prawdę lub wyzwanie. - Powiedział Geoff.
Razem zeszliśmy do reszty osób. Wszyscy zgodzili się na grę. Usiedliśmy i rozpoczęliśmy zabawę.
- No to... Courtney. Pytanie czy wyzwanie? - Spytał Geoff.
- Pytanie. - Powiedziałam.
Przecież nie mogą zadać mi czegoś okropnego.
- Czy uważasz, że Duncan jest przystojny? - Zapytał blondyn.
Głupi Geoff! No jasne, że tak myślę. Tylko nie chce tego mówić głośno, bo Duncan poczuje satysfakcję.
- Ta... - Powiedziałam zawstydzona.
- LeShawna, pytanie czy wyzwanie? - Zapytałam czarnowłosą.
- Pytanie. - Odpowiedziała dziewczyna.
- Czujesz coś do Harolda? - Spytałam.
- Jest słodki, ale to tylko przyjaciel. - Powiedziała LeShawna.
Harold trochę posmutniał, jednak chyba spodziewał się takiej odpowiedzi.
- Duncan, pytanie czy wyzwanie? - Zapytała czarnowłosa.
O nie, pewnie będzie się chciała zemścić za to pytanie o Haroldzie.
- Wyzwanie. - Powiedział chłopak.
- Zamknij się w pokoju z Courtney na godzinę. - Uśmiechnęła się wrednie dziewczyna.
Przez chwilę stałam w szoku.
- Co? Nie ma mowy! - Krzyknęłam.
- Księżniczko, to tylko wyzwanie. - Uśmiechnął się do mnie Duncan.
Spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy.
- Oo rumienisz się. - Powiedział chłopak.
O kurcze.
- Co, nie! - Obróciłam się w stronę schodów. - Chodź do tego pokoju. - Dodałam wchodząc po schodach.
Duncan uśmiechnął się i poszedł za mną. Poszliśmy do góry i weszliśmy do pokoju Geoffa. Usłyszałam jak drzwi zostają zakluczone. No super. Mam spędzić całą godzinę z... Nim. Usiadłam na łóżku, nie wiedząc co robić.
- Chyba będziemy musieli spędzić ze sobą trochę czasu księżniczko. - Powiedział Duncan z uśmiechem.
Nie Odpowiedziałam, tylko siedziałam w ciszy.
- No weź księżniczko, porozmawiaj ze mną. - Uśmiechnął się Duncan.
- Nie mam zamiaru. - Powiedziałam.
Ciągle siedziałam na łóżku.
- Dobra i tak nie mam co robić. Czego chcesz? - Spytałam obracając się w stronę chłopaka, który uśmiechał się i patrzył na mnie.
- Podobam Ci się? - Zapytał.
Co? Skąd on to wie? Jak?
- Co to w ogóle za pytanie? - Zaczęłam się nerwowo śmiać.
- No powiedz, tak czy nie księżniczko? - Uśmiechnął się Duncan i usiadł obok mnie.
- Nie. - Powiedziałam, wyzywając siebie w środku. Mogłam mu w końcu powiedzieć, ale jak zwykle wymiękłam.
- Okej... - Odpowiedział smutnym głosem.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Mówiłem Ci już, że pięknie dzisiaj wyglądasz? - Spytał chłopak.
Trochę się zarumieniłam i Uśmiechnęłam.
- Może raz. - Zaśmiałam się.
- To powiem to jeszcze raz, wyglądasz cudownie. - Powiedział Duncan.
Wtedy to już naprawdę się cieszyłam.

Geoff

Przed imprezą spotkałem się z Bridgette.
- Musimy coś wymyśleć, żeby Courtney i Duncan w końcu byli razem. - Powiedziałem do dziewczyny.
- Shipujesz ich od początku liceum... - Westchnęła Bridgette.
- A oni od tego czasu jeszcze nie są razem! Musimy im pomóc. - Odpowiedziałem.
- Jaki masz pomysł? - Spytała.
- Dzisiaj jest impreza, pogramy w pytanie czy wyzwanie, ale żeby nie wzbudzać podejrzeń, to wyzwanie im zada ktoś inny, a nie my. - Zacząłem. - O wiem! Każemy im zamknąć się razem w pokoju.
- Durny pomysł, ale niech Ci będzie. - Odpowiedziała.
Zadzwoniliśmy do przyjaciółki Bridgette - LeShawny. Dziewczyna zgodziła się nam pomóc. Ucieszyłem się, że w końcu mój przyjaciel będzie z Courtney. A nie będzie ciągle się na nią patrzył i wkurzał, gdy gada z jakimś kolesiem. Chwilę później dziewczyna pojechała po Courtney, a ja poszedłem na górę. Usłyszałem po chwili dzwonek do drzwi. Oczywiście, był to Duncan. Poszliśmy pograć w gry, a w tym czasie zebrało się więcej gości. Oczywiście, nie powiedziałem mu o swoim planie. Kilka minut później do pokoju weszły dziewczyny. Zauważyłem reakcje Duncana na wejście Courtney... Chwilę później zeszliśmy na dół i rozpoczęliśmy grę. Gdy w końcu dotarliśmy do wyzwania Duncana, ucieszyłem się. Wiedziałem, że napewno coś się tam wydarzy... Napewno się pocałują.
- Dobra, skoro ich nie ma. Co myślicie, będą razem jak stamtąd wyjdą czy nie? - Zapytałem.
- Ja myślę, że tak. - Powiedziała Gwen.
- Napewno będą. - Powiedział Cody.
Kilka osób jeszcze zgodziło się z nimi. Widać, że nie tylko ja ich shipuje...
- Powracamy do gry. Jasmine, pytanie czy wyzwanie? - Spytałem.
- Pytanie. - Uśmiechnęła się dziewczyna.
- Co myślisz o Shawnie? - Uśmiechnąłem się.
- Miły chłopak, zabawny. - Zaczęła wymieniać, a ja zauważyłem że się stresowała.

Shawn

Przyszedłem na tą imprezę, chociaż tak naprawde nie chciałem tam być. Jednak nie chciałem też pokazać, że nie umiem się bawić. Najpierw chciałem pogadać z ludźmi, ale co jeśli któryś z nich jest zombie? Zacząłem się bać. Co jeśli wszyscy to zombie i chcą zjeść mój mózg. Zobaczyłem jak ktoś zbliża się w moją stronę. To była Jasmine. Jest miła i ją lubię, ale co jeśli jest zombie? Gdy była już blisko mnie, uciekałem. Pobiegłem do toalety. Zamknąłem się i Usłyszałem pukanie.
- Wszystko dobrze Shawn? - Spytał znajomy głos. To była Jasmine.
Ale czy to napewno ta Jasmine którą znam? Czy to nie jest zombie?
- Zostaw mnie! Nie oddam ci mojego mózgu! - Krzyknąłem.
Usłyszałem śmiech dziewczyny.
- Nic ci nie zrobie, to ja Jasmine. - Powiedziała.
- Wiem, że to nie Ty. Idź stąd! - Krzyczałem.
Przerażony Siedziałem w toalecie. Postanowiłem, że z niej narazie nie wyjdę.

Minęła godzina, ciągle byłem w toalecie. Postanowiłem, że w końcu wyjdę. Otworzyłem drzwi i wyszedłem na salę. Wszyscy się na mnie spojrzeli. Dziwnie się poczułem. Postanowiłem, że nigdy więcej już nie pójdę na imprezę. Wszyscy wyglądali jak jakieś zombie. Szybko wybiegłem z domu, zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć.

-----------
Postanowiłam podzielić imprezę na 3 części, dzisiaj macie trochę więcej o Duncanie i Courtney za co przepraszam, w następnej części skupię się na innych postaciach.

Liceum - Totalna Porażka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz