Promienie krwistego zachodu słońca wypadały przez uchylone, stare drzwi i przysłonięte brudnymi zasłonkami okiennice, aby oświetlić ostatnim światłem dnia ciemno sosnowe kerzesła, ławy, stołki starego baru.
W pomieszczeniu trwała napięta atmosfera. Wszystko chodziło jak na szpilkach, w obawie przed już całkowicie pijany żołnierzami, którzy swoje emocje, dotyczące ich przeżyć, wzmocnione do tego alkoholem, obwieszczali sobie nawzajem oraz wszystkim klientom baru, w dość przewidywalny sposób. Każdy na sali dyskretnie, tak aby nie przyciągnąć uwagi napalonych stróżom pokoju, zerkał w stronę ich stolika z niemałym lękiem i obawą o własne zdrowie. Jedynie jedna osoba powoli podnosząc szklankę ciemno czerwonego trunku do ust, ignorowała donośne śmiechy członków korpusu, który miał za zadanie chronić władcę świata za murami. Jak zauważyłby nawet niewidomy nie tylko wykonywali swe obowiązki z najmniejszym wkładem pracy, ale również uprzykszali życie wszystkim istotom żywym, tak jak w tym momencie.
Gdyby wiedzieli kto znajduje się nie całe kilka metrów od nich już dawno by wytrzeźwieli. Właśnie wypijając ostatnie krople swego napoju uznała, że coś jej przeszkadza.
Wyprostowała się i rozciągnęła zdrętwiałe mięśnie. Dziewczyna posiadała ciemno brązowe włosy z lekką grzywką opadającą dwoma pasmami na twarz. Za grzywką kryły się okalające jej lekko zadarty nos i policzki wyraziste piegi, odznaczające się wyraźnie na porcelanowej skórze. Jej szczupłe ciało okrywał czarny płaszcz, który zakrywał obecnie także jej włosy kończące się przy tali. Pod nim ciemnowłosa miała czarny golf, koszulę do łokci koloru wyblakłego słonecznika. Nosiła obcisłe, szare spodnie oraz sznurowane buty do kolan. Przy pasie u spodni nosiła broń. Najbardziej jednak przykuwające uwagę przy tym wszystkim były jej oczy. Hipnotyzujące spojrzenie, bursztynowo-złotych oczu sprawiało, że ludzie oniemywali. Dziewczyna ta nazywała się Amuri. Amuri Katanji.
Dopiła końcówkę wina odkładając szklankę na blat baru i spojrzała pałna pogardy w stronę Żandamerii. Jedna z brwi drgnęła minowolnie do góry i z ciekawością obserwowała sytuację.
- Ty smarku! Jja Ci zaraz pookaże! Zapłacisszz za tą koszulę! - Jeden z żołnierzy wydzierał się na małego blond młodego chłopaczka, unosząc go za koszulkę wysoko nad ziemię. Ubranie mężczyzny pokrywała plama alkoholu. Wcześniejsze koleje wypadków, były bardzo proste.Dzieciak z przerażenia nie potrarafił wydusić z siebie ani słowa. Jego oczy błagały o pomoc, a ciało trząsło się ze strachu. Facet szarpał gwałtownie małym coraz brutalniej rządając przeprosin. Blondynek nie kontrolował łez napływających mu do oczu czy twarzy skrzywionej z bólu. Zdenerwowana głupotą mężczyzn ruszyła bez słowa ze swojego miejsca.
- Mmm rozumiem, że jesteś słaby, ale chyba nie na tyle, by prać dziecko? - Powiedziała sarkastycznie Katanji stając za jego plecami. Żołnierz odwrócił się gwałtownie, prawie ja przy tym uderzając. Wytrzeszczył oczy, widząc kto mu rozkazywał zaśmiał się ochryple.- Że nibbby kto pyta, hę?!
Widać był już kąpletnie nawalony. Dziewczyna zrobiła płynny krok w tył i skłoniła się ironicznie przed żołnierzami.- Unirzenie Amuri Katanji - Na dźwięk tego imienia pozostali dwaj poderwali się z pozycji siedzącej, aby zaraz z powrotem tam opaść na krzesła pod wpływem przedawkowania alkoholu. - Ostrzegam Cię lepiej mnie posłuchaj.
- Ja Ci zarazz pokaże kttto tu komu będzie rozkkkazywać!!!- wrzasnął.
Zamachnął się na dziewczynę, puszczając tym samym chłopca z rąk, który przekoziołkował kilka stolików dalej. Widząc atak, ciało Amuri spieło się odruchowo, stając mocniej na drewnianej podłodze w postawie bojowej. W ostatniej sekundzie złapała rękę mężczyzny, zaciskając na niej ciasno swoje długie palce, tak bardzo, że oprawca nie mógł się wyrwać, a krew odeszła mu z przedramienia. Prawy kącik jej ust uniósł się w górę. Nie czekając na reakcję przeciwnika zamachneła się jego ręką przeżucając kończyne wraz z całym ciałem za siebie. Przerażony człowiek zarył mocno o podłoże, łamiąc przy tym deski.
CZYTASZ
Sama Napiszę Swój Los... [Snk]
ФанфикAkcja rozpoczyna się w 4-letniej przerwie od ostatniego odcinka 3 sezonu, a atakiem na Liberio. Amuri Katanji nie miała zamiaru być częścią tej historii, ale "los" postanowił inaczej. Czy w końcu sama zacznie decydować o swoim życiu? ~~~ Nie umiem...