- Kim jesteś, kolego?
Eri zmarszczyła brwi, patrząc na czerwonowłosego. Podniosła jeden palec do góry, chcąc już coś powiedzieć.
- Jesteś chłopakiem Hayato? - Dopytał, wprawiając Eri w osłupienie.
- A-Ano...Ja nie jestem ch... - Urwała, gdy Satori zbliżył do niej swoją twarz, chcąc jej się przyjrzeć.
- Faktycznie, wyglądasz mi na geja.
Zamrugała szybciej, rozchylając wargi. Położyła dłonie na ramionach Satoriego i odepchnęła go od siebie, sama wstając. Był wyższy o jakieś dziesięć centymetrów, może lekko ponad.
Satori podniósł brew ku górze i schował dłonie do kieszeni spodni, uśmiechając się.
- Nie tak agresywnie, przecież ci go nie zabiorę. - Wywrócił oczami.
- Satori?
Oboje odwrócili głowy, patrząc na stojącego Hayato z dwoma pudełkami w dłoniach.
- Hayato! - Zawołał od razu czerwonowłosy, doskakując do Libero - Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że masz chłopaka?!
Yamagata zmarszczył brwi, kompletnie nie wiedząc o co chodzi. Wtedy spojrzał na zestresowaną Eri.
- Eri nie jest chłopakiem. - Mruknął, krzywiąc się w stronę blokującego - To moja przyjaciółka.
Wyraz twarzy nastolatki momentalnie stał się łagodny. Hayato delikatnie podał jej jedno z pudełek, w którym było jedzenie i zaczął rozmawiać z Satorim o całej tej sytuacji.
- Hee~?! To jest dziewczyna?! - Wskazał na nią dłonią, za co dostał po głowie od Hayato.
- Nie pokazuj na nią ręką. To niegrzeczne.
Satori zrobił z ust dzióbek, przekrzywiając delikatnie głowę. Momentalnie coś przyszło mu na myśl.
- Jara cię. - Stwierdził, pokazując na nią palcem.
Eri zakrztusiła się dango i kilkukrotnie uderzyła się pięścią w klatkę piersiową. Małe łezki pojawiły jej się w kącikach oczu, szybko odkręciła butelkę wody, która była również w pudełku i popiła, niedługo potem oddychając z ulgą.
Spojrzała z urazą na Satoriego, ale on się tym nie przejmował. Zamiast tego objął Libero ramieniem i uśmiechnął się, wskazując ruchem głowy na nastolatkę.
- To jak? - Jego uśmiech się poszerzył - Wy już coś ten tego?
Hayato poczerwieniał na twarzy, a Eri przyglądała się temu z niesmakiem. Żałowała, że zjadła to dango, bo w tej chwili miała ochotę je zwrócić.
- Satori, przestań. Eri to moja przyjaciółka. - Mruknął, pocierając zestresowany kark.
- Na pewno to dziewczyna? - Spytał nieufnie Tendou.
Eri westchnęła i podniosła się, odchodząc od nich parę metrów. Nie czuła się komfortowa. Oparła się o pobliski murek i odkręciła butelkę z wodą, upijając parę łyków.
- Tak, na pewno. Znam ją od podstawówki, uwierz mi.
- Poczekaj. - Mruknął Tendou I wstał, kierując się w jej stronę.
Hayato został, obserwując poczynania swojego przyjaciela. Jednak kiedy zatrzymał się przed nią i zaczął jej się przyglądać, Yamagata wstał, nie wiedząc, czego może się spodziewać po Cudownym Chłopcu.
Eri przyglądała mu się, już tym razem nie przestraszona, ale obrzydzona jego osobą. Poprawiła oprawki na swoim nosie i uniosła jedną brew ku górze.
Satori podniósł dłoń i bez skrępowania złapał brązowowłosą za piersi. Dziewczyna rozchyliła usta zszokowana i patrzyła, jak Satori się uśmiecha i odsuwa.
- Faktycznie jesteś dziewczyną. - Zaśmiał się, przymykając oczy - A już myślałem, że...
Urwał, gdy dostał porządnego liścia. Mając wciąż zamknięte oczy, westchnął i spojrzał groźnie na dziewczynę. Ona zacisnęła mocno szczękę i odkręciła butelkę z wodą.
Potem jej zawartość została wylana na twarz blokującego. Popchnęła go, żeby móc przejść.
- K-Kretyn. - Warknęła pod nosem i przeszła obok niego, odchodząc w kierunku swojego domu.
- Satori! Co to było, do cholery?! - Zawołał Hayato, popychając blokującego.
- Spoko, nie musisz się złościć. Nie interesują mnie dziewczyny wyglądające jak faceci. - Parsknął śmiechem, podnosząc dłonie w geście obronnym - Chciałem tylko sprawdzić, czy aby na pewno nie jesteś gejem.
Hayato zmrużył oczy.
- Więcej razy nie waż się jej dotknąć. - Powiedział groźnie i odbiegł w stronę Eri - Eri! Zaczekaj!
Chłopak złapał ją za ramię i odwrócił w swoją stronę. Dziewczyna myśląc, że to znów Satori, zamachnęła się dłonią.
Zatrzymała ją tuż przed uderzeniem Hayato w twarz. Spojrzała na niego zdziwiona, a Hayato zamknął oczy, ale o dziwo, ból nie nadszedł.
Dłoń Eri drgnęła, spojrzała na chłopaka z bólem.
- Eri, przepraszam. Nie chciałem, żeby to tak wyszło... - Powoli złapał ją za dłoń - Gdybym wiedział...Obroniłbym cię.
Westchnęła i rozchyliła usta, nie wiedząc, czy w ogóle powinna się odzywać.
- Czuję się...Źle. - Powiedziała cicho, spuszczając wzrok - To było obrzydliwe. - Zacisnęła usta w wąską linię.
Yamagata patrzył na jej twarz, nie wiedząc, co ma w tej chwili zrobić. Był jednocześnie wściekły na Tendou za to, co zrobił, ale...Nie chciał pokazywać negatywnych emocji przy Eri. Martwił się o nią.
- Eri... - Podszedł do niej bliżej, chcąc dodać jej otuchy - Przepraszam.
Zmarszczyła brwi.
- Niby za co? Przecież to nie ty zrobiłeś... To. - Mruknęła, wspominając wcześniejszą sytuację - Mimo, że nic poważnego się nie stało, to czuję się... - Zrobiła zdegustowaną minę - Jak dziwka.
Hayato westchnął.
- Może mogę ci jakoś pomóc? - Spytał z nadzieją.
- Nie. Idę się umyć. - Mruknęła, wyrywając swoją dłoń i poszła w kierunku domu.
- E-Ej! Zaczekaj! - Zawołał i pobiegł za nią.
***
Siedział na jej łóżku, czekając aż wyjdzie spod prysznica. Rozglądał się po pomieszczeniu, swoją drogą bardzo ładnym.
Jego wzrok powędrował ku szafce nocnej, gdzie stała ramka ze zdjęciem. Zdziwiony sięgnął po nie i położył sobie na kolanach, przyglądając się fotografii.
Wtedy Eri wyszła z łazienki, wycierając mokre kosmyki włosów w ręcznik. Yamagata spojrzał na nią i mimowolnie się zarumienił.
- Czemu nie przychodzisz tak do szkoły? - Spytał, wskazując na nią palcem.
- Jak?
- No w okularach i z nie ułożonymi włosami? - Spytał zaciekawiony.
- A czemu nie?
- Wyglądasz wtedy ślicznie. - Wzruszył ramionami, czerwieniąc się - Znaczy...
Spojrzała na niego zdziwiona, zaprzestając osuszania włosów. Odwróciła speszona wzrok, cicho wzdychając przez nos i wróciła się na moment do łazienki.
- Boże...Hayato debilu. - Burknął chłopak, kładąc się na łóżku.
Za to Eri stała oparta o ścianę w łazience i zastanawiała się, dlaczego tak bardzo bije jej serce, chowając zaczerwienioną twarz w wilgotnym ręczniku.
********************
CZYTASZ
Dzieło || Yamagata Hayato
RomansaJest wesołą, spokojną dziewczyną, która za dużo się nie odzywa i jakoś szczególnie nie wyróżnia na tle innych uczniów. Ale kocha rysować, to daje jej odpocząć od tego nieznośnego i pełnego bólu świata. Choć bardzo chciałaby podejść i z nim porozmawi...