~Marinette~
Rano wstałam o 6 rano w dobrym humorze. Sama się dziwiłam, że wstałam tak wcześnie. Wczoraj w szkole wyglądałam jak ofiara, więc dzisiaj postanowiłam przyjść jak księżniczka. Wcale nie dlatego, że Adrien mnie tak nazywał.
Wzięłam prysznic i ubrałam czarny krótki top bez ramiączek, do tego jeansy mom z paskiem, kurtkę jeansową i czarne vansy. Włosy spięłam w wysoki niesforny kucyk i pomalowałam się.
Księżniczka jak nic. Ale mi bardzo się podobało.
Obejrzałam się w lustrze i wzięłam plecak z zeszytami, i zeszłam na dół na śniadanie. Potem wyszłam do szkoły. Za 15 minut miałam mieć pierwszą lekcję. Szłam pewnym krokiem, gdy nagle ktoś złapał mnie w talii. Odruchowo uderzyłam go w brzuch. Chwilkę później zobaczyłam skulonego Adriena i mimowolnie uśmiechnęłam się na ten widok.
-No i co, trzeba było? Haha
-Ha, ha bardzo śmieszne.
Niespodziewanie złapał mnie za rękę. Nie spodziewałam się, że wykona taki gest, więc nieco się zmieszałam.Patrzył mi zaciekle w oczy. Czułam się, jakby chciał mi zrobić coś złego. Ręka coraz mocniej mnie bolała, a ja patrzyłam na nią, aż nie puścił. Wtedy przesunęłam ją do siebie i masowałam drugą dłonią.
-Dzięki, będę miała siniaka...
-Wybacz księżniczko... -dziarsko uśmiechnął się pod nosem.
-Dobra chodź już- zaśmiałam się i tym razem to ja wzięłam go za rękę i po prowadziłam do szkoły.
Szłam z Adrienem za rękę do szkoły. Ja nie mogę czy to się dzieje na prawdę? Jednak nie panikowałam, był tylko moim przyjacielem.. Moje serce należało do Chata i wtedy już o tym wiedziałam. Chyba.
***
~Adrien~
Nie mogłem uwierzyć, że Marinette wzięła mnie za rękę. Im więcej czasu z nią spędzam, tym bardziej czuję, że to ją kocham... Biedronka na pewno wciąż uważa mnie tylko za przyjaciela. Na pewno bardzo zmieszała się po moim niespodziewanym pocałunku.. Z resztą ja też. Dalej ją kochałem, ale czy warto, skoro ona widzi we mnie tylko przyjaciela?W końcu z Marinette doszliśmy pod szkołę. Próbowała puścić moją, dłoń, ale nieco mocniej ją uścisnąłem, uważając, by nie zrobić jej krzywdy. W sumie to kiedy ja się tak zmieniłem? W każdym razie Mari odpuściła próbę puszczenia mojej dłoni i szliśmy razem po korytarzu wciąż za rękę.
-Mówiłem Ci, że ślicznie dziś wyglądasz?
Odsunęła włosy za ucho i zobaczyłem jak na jej policzek wpada blady rumieniec.
Weszliśmy do klasy. Spojrzenia dziewczyn były bezcenne, zwłaszcza Chloe i Lily, ale ja się nimi w ogóle nie przejmowałem. Puściłem dłoń Mari dopiero przy naszej ławce, odsunąłem jej krzesło, by mogła usiąść, a potem zająłem swoje miejsce. Zobaczyłem jak cała różowa siedzi opierając głowę o rękę.
***
~Marinette~
Czułam się bardzo zażenowana. Nie patrzyłam nikomu w oczy. Dawno nie czułam takiego zażenowania. Adrien odgarnął mi włosy z twarzy i uśmiechnął się po przyjacielsku.
Czułam jak pieką mnie policzki,ale nie przez motylki w brzuchu. Raczej przez totalną żenadę jaką w tej chwili odczuwałam. Lubiłam Adriena, ale już nie jako miłość życia, a jako dobrego przyjaciela. Tak myślałam.
***
Hejka!
Teraz będę zaciekle pisać to opowiadanie, postaram się by każdy rozdział miał około 500 słów.
Jeśli ci się podoba, zostaw 🌟🌟🌟, to motywuje ❤

CZYTASZ
Byłaś moją Kropeczką ✓
FanficMiłość Adriena i Marinette zostaje wystawiona na próbę. Młodzi stawiają czoła widmom przeszłości i zagmatwanej teraźniejszości, aby prowadząc podwójne życie, zadbać o bezpieczeństwo paryżan i pojąć własne uczucia. „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jes...