Po kilku godzinach do sali Trisa wszedł spokojnym krokiem Connor.Wzrok naszej trójki spoczął na chłopaku,który w pewnym momencie zaczął stawiać niepewne kroki w naszą stronę.Po jego minie mogłam stwierdzić,że również zaczyna być mu głupio po tym,co ostatnio się działo.Po kilku sekundach stanął naprzeciwko chłopaka i oparł dłonie o ramę jego łóżka.Od razu spuścił głowę w dół,aby przypadkiem nie złączyć wzroku z Claudią lub Tristanem.Na jego reakcję podniosłam się z krzesełka,zwracając tym samym uwagę na sobie pozostałej dwójki,która w dalszym ciągu trzymała się za dłonie, i podeszłam do Cona.Położyłam mu dłoń na ramieniu,aby zwrócić jego uwagę na sobie i przy okazji - dodać mu tym gestem otuchy.Odwróciłam się twarzą do Trisa i oparłam głowę o ramię Cona,przyglądając się blondynowi,który leżał na łóżku.Kiedy nasz wzrok się połączył,Tristan posłał mi delikatny uśmiech,po którym wiedziałam,że się nie gniewa na Connora.
-Ja...przepraszam Tris.Za wszystko.Bałem się o Emmę i nie chciałem rozpowiadać na prawo i na lewo,co się dzieje - w końcu odezwał się mój chłopak,niepewnie podnosząc głowę.Jego wzrok spoczął na Trisie,który w dalszym ciągu się do nas uśmiechał.Con,na widok uśmiechu swojego przyjaciela,zmarszczył brwi ze zdziwieniem - to ja cię przepraszam,a ty się uśmiechasz.
Na oskarżycielski głos chłopaka,całą trójką parsknęliśmy śmiechem na jego słowa.Con był więcej niż zaskoczony naszą reakcją,on był zdezorientowany.Kiedy się odrobinę uspokoiłam,położyłam mu dłoń na ramieniu.
-Tris nie jest na ciebie zły.Od samego początku,odkąd tutaj wszedłeś,się uśmiechał - wytłumaczyłam mojemu chłopakowi,a Tris potwierdził moje słowa.
-Zgadza się.Nie jestem na ciebie zły - wytłumaczył,wzruszając delikatnie ramionami - wiem,że zrobiłeś to,aby chronić Emmę - posłał nam uśmiech i puścił mi oczko,czym wywołał u mnie delikatny śmiech.
Zanim Con zdążył cokolwiek odpowiedzieć na słowa Trisa,ja się odezwałam:
-W porządku gołąbeczki,ja z Conem musimy pilnie porozmawiać.
Tris z Claudią kiwnęli delikatnie głową,a Con spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem.
-Co ja takiego zrobiłem?!-zapytał przerażonym głosem,przełykając głośno ślinę.
-Ty już doskonale wiesz,co zrobiłeś - odparłam,przewracając oczami.Po kilku sekundach zwróciłam się do Claudii i Trisa - miłego dnia i może do zobaczenia.
Dwójka moich przyjaciół kiwnęło głową na pożegnanie,a ja posłałam im uśmiech.Chwyciłam dłoń Cona i pociągnęłam go w stronę wyjścia z pomieszczenia.Ciągnęłam go za sobą przez całą drogę do mojego pokoju.Po kilku minutach stanęliśmy przed odpowiednimi drzwiami,które otworzyłam i wręcz pchnęłam Connora do środka,zamykając je za nami.Connor niepewnie usiadł na łóżku i śledził wzrokiem moje poczynania.W końcu zajęłam miejsce na łóżku Claudii i spojrzałam na chłopaka,zakładając ręce na klatce piersiowej.
-Naprawdę nie wiem o co chodzi - odezwał się chłopak,a ja podniosłam do góry brew.
- Całą noc się zastanawiałam,gdzie się podziałeś - skłamałam,zdając sobie sprawę,że tak naprawdę pomyślałam o nim tylko raz tej nocy.Byłam zbyt zmartwiona stanem Tristana,a kiedy wróciłam do pokoju to wręcz padłam na łóżko i od razu zasnęłam - Miałeś pójść ze mną do Chrisa i Tristana,ale się nie zjawiłeś...
-Szedłem przez jakiś czas za tobą i dotarłem do sali Trisa,ale zdecydowałem,że najlepiej będzie jeśli zostawię was samych.Wróciłem więc do pokoju i poszedłem spać - wytłumaczył,a ja głośno westchnęłam na jego głupotę.Byłam zbyt zmęczona aby tłumaczyć mu,że wolałabym aby ze mną tam był,dlatego zrezygnowałam z kontynuowania tej rozmowy.
CZYTASZ
Elemental Academy /C.Ball ✔
FanfictionOna- osiemnastoletnia dziewczyna,która prowadzi normalne,spokojne życie w rodzinnym mieście-Londynie.W dniu jej osiemnastych urodzin zaczynają się dziać bardzo dziwne rzeczy. Nowe znajomości,przyjaźnie i niebezpieczeństwa zmuszają Emmę do zmiany jej...