Pov Michelle
Przebudziłam się spoglądając na miejsce obok mnie. Tak jak się spodziewałam, Oscar spał obok. Wygramoliłam się z pod kołdry i cichym krokiem wyszłam z pokoju.
Wykonałam codzienną rutynę w tym ubrałam się i nałożyłam lekki makijaż. Zeszłam na dół myśląc o jakimś śniadaniu.
***
- Masz jakieś plany na dziś - zapytał przeżuwając kolejny kęs śniadania.
- Właśnie. Wczoraj byłam zmęczona i zapomniałam ci powiedzieć. Moja firma wygrała ważny przetarg.
- Naprawdę?! To fantastycznie. Gratuluję.
- Dziękuję. Kontynuując. Właśnie z tej okazji planujemy dziś wieczorem małe oblanie tej wygranej.
- Dziś wieczorem?
- Tak. A coś się stało? Masz jakieś plany? Wypadałoby gdybyś wpadł tam ze mną.
- Pamiętasz jak dwa miesiące temu kupowałem bilety na mecz?
- Tylko nie mów że ten mecz wypada dziś.
- Dokładnie o dwudziestej czterdzieści.
- Chyba nie zamierzasz na niego iść?
- Owszem, zamierzam. Czekałem na ten mecz kilka miesięcy. Nie mogę go teraz ominąć.
- Czyli według ciebie jakiś głupi mecz jest ode mnie ważniejszy?
- Oczywiście, że nie. Przecież wiesz, że poszedłbym tam z tobą w każdy inny dzień. To nie moja wina że akurat dziś to się stało. Nie możecie przełożyć tego "oblewania" na inny dzień?
- Niby na kiedy? Za kilka dni ślub, podróż poślubna. Jak sobie to wyobrażasz?
- Strasznie cię przepraszam, ale nie odpuszczę swojego meczu tylko po to żeby poplotkować z twoimi pracownikami.
- W pewnym sensie cię rozumiem bo czekałeś na ten mecz od dawna i wcześnie kupiłeś bilet, ale z drugiej strony nie wiem jak możesz zrezygnować ze mnie dla jakiegoś meczu. No cóż chyba będę musiała pójść sama.
- I nie masz zamiaru się kłócić?
- Nie chce psuć sobie nastroju z samego rana. Po prostu mam nadzieję że oboje będziemy się dobrze bawić.
- A o której masz to spotkanie?
- Bodajże o osiemnastej.
- Jeśli tak bardzo chcesz żebym tam był to mogę pójść tam na jakieś dwie godziny.
- Nie, to jeszcze gorsze jakbyś w ogóle tam nie był.
- Jeśli tak uważasz. Wrócisz na noc?
- Zależy o której skończymy. Nie mam zamiaru jechać o drugiej w nocy przez pół miasta.
- Rozumiem, w takim razie najprawdopodobniej zobaczymy się jutro.
- Tak mi się wydaje - odpowiedziałam kładąc talerze do zmywarki.
- To jak? Masz ochotę na dobrą kawę i ciastko?
- Bardzo bym chciała, ale muszę jechać do biura chociaż na kilka godzin. Wiem że teraz nie mamy dla siebie czasu ale po naszym ślubie wszystko się zmieni. Mam w planach zatrudnienie dodatkowych osób do pracy.
- Rozumiem cię doskonale. Też miałem urwania głowy w pracy i rozumiem co teraz przeżywasz. W takim razie leć do pracy, - pocałował mnie w policzek lekko kując mnie swoim kilkudniowym zarostem - widzimy się jutro - dodał odchodząc w stronę schodów.
CZYTASZ
You Changed Me (GirlxGirl)
Short StoryMichelle - 25-letnia narzeczona jednego z tych bardziej rozpoznawalnych biznesmenów w tym mieście. Jest w nim zakochana po uszy, a przynajmniej tak myślała do pewnego momentu. Oświadczył jej się i po roku postanowili wziąć ślub. Za kilka dni ma odby...