Tego dnia obudziłam się z głową w kiblu. Nie wiem, jak to się stało, ale wiem, że wczoraj byli u nas Baba z pałą i Dziad z dzidą i myślę, że to miało z tym jakiś związek lub po prostu to tylko Cwel zrobił mi głupi żart. Rozglądam się po kiblu - no kibel jak kibel, jak zwykle obsrany przez Dzika z Afryki, w sumie nic tu kurwa się nie zmieniło, nie ma co oglądać. Tylko najgorsze, że nie wiem, jak się tu znalazłam, więc stwierdziłam, że najlepszym wyjściem będzie się spytać, no więc pytam:
- Co jest kurwa?!
- O co ci z nowu chodzi, co ryja drzesz od rana, Guziec śpi. Co, popierdolło cie do reszty, Pedał?
- Ciebie popierdoliło, skoro mnie do kibla na noc wynosisz! Chrum! - wkurwiłam się.
- Ale to nie ja, tylko Wilk Sranny zrobił ci pranka, bo chciał być niczym Marcin Dubiel... Co mnie od razu osądzasz, chrummmm? - spytał obrażony.
- Dobra - powiedziałam - ALE I TAK WPIERDOL DOSTANIESZ, CHRUMMMM! - to mówiąc zaczęłam go gonić.
- Ale czemu? - Cwel prawie się poryczał.
- Bo mi się nudzi - zaśmiałam się okrutnie.
Zbiegliśmy po schodach. Cwel mało co się nie zajebał, ale ja i tak stwierdziłam, że mu nie odpuszczę, za bardzo kocham mojego braciszka. Cwel z rykiem wbiegł do kuchni, a ja chwiciłam patelnię i zamachnęłam się, żeby mu wpierdolić gdy nagle jak z dupy wyskoczył Wilk Sranny i on dostał tą patelnią z wrażenia aż przestałam gonić Cwela. Tak mocno dostał, że aż się wypierdolił, ale przed tym jak zemdlał powiedział zdanie, które na wieki utkwiło mi w pamięci:
- Jakby coś to moje kiełbaski tak śmierdzą. Nie wyrzucać ich, bo jak się obudzę to wam wpierdolę, zajebię gołymi rękami a na koniec wasze trupy zaleję betonem! Ale przed tym... - przerwał - powiem, że kocham Pedała! - dodał półprzytomny i zemdlał.
- Ooooo Pedał ma chłopaka! Powiem rodzicom! Chociaż Dzik z Afryki będzie miał to dość głęboko w dupie bo dla niego o wiele ciekawsze jest sprzątanie kibla i palenie marihuany, ale matka cały czas leży dupą do góry i nie ma co robić, więc na pewno by się zainteresowała! - stwierdził dumny ze swojego pomysłu Cwel.
- Nie mam chłopaka, CHRUMMMM! - zaprzeczyłam.
- A właśnie, że... - nie dokończył, bo Wilk Sranny właśnie wstał z podłogi (jakby coś oczywiście, że go nie podnieśliśmy) i zaczął se rozmasywać łeb. Stwierdziłam, że to najlepszy czas by spytać:
- A o chuj z tą kiełbasą chodzi?
Wilk Sranny położył se palec na gębie - Ćśśśicho idiotko! To nielegalny towar, z którego będziemy mieć duże zyski - wyjaśnił.
- Będziemy? - spytałam.
- No tak chyba, że Ty i Cwel nie chcecie zarobić w jeden dzień więcej niż wasi starzy w rok, hau, hau - odpowiedział.
- O chuj wam wszystkim znowu chodzi, co? I co tu do jasnej cholery robi Wilk Sranny? Chrum? - spytał Dzik z Afryki.
- Chcemy zrobić biznes związany z nielegalnym towarem i chuj cię to interesuje, co tu robi Sranny, my sami nie wiemy - wyjaśnił szybko Cwel.
- Jak coś to pamiętajcie, że kiedyś zamknęli mnie w Azkabanie za handel nielegalną kiełbasą, więc mogę wam pomóc, chrum - powiedział z zapałem Dzik z Afryki.
- Po pierwsze skąd wiesz, że mamy zamiar handlować kiełbasą? - odezwałam się - Po drugie masz swoje lata, może kiedyś tam byłeś w Azkabanie, walczyłeś w Bitwie o Hogward i pojedynkowałeś się z Voldemortem i chuj wie co ty se jeszcze tam ubzdurałeś, ale teraz jesteś stary jak nasza chałupa (chałupa Świnki Pedał ma ponad 2000 lat) albo i jeszcze starszy, więc wsadź se ten swój krzywy ryj w koryto i się nie odzywaj, chrum!
- Nie pyskuj Pedał! - odpowiedział Dzik z Afryki - Po pierwsze nie wcześniej nie wiedziałem, czy macie zamiar handlować, tylko powiedziałem, co ja robiłem - przedrzeźniał Pedała - A po drugie nie jestem taki stary, mam dopiero 1999 lat! - dodał z oburzeniem - Ale jak nie chcecie mojej pomocy to proszę kurwa bardzo!, chrum! - stwierdził po czym odwrócił się do nas dupą i wyszedł. Tylko jeszcze pierdną na odchodne.
- No i co zrobiłaś debilko! - zapytał wkurwiony Wilk Sranny.
- No ja tylko... - zaczęłam
- Nie tłumacz się tylko idź po Dzika z Afryki! - warkną rozjuszony Sranny.
- No dobra... - mruknęłam.
Potem godzinę błagałam ojca, by zachował się choć raz w życiu, jak świnia i mi wybaczył. Z uwagi na to, że on nie ma co z życiem zrobić i tylko szuka atencji, po godzinie i tak mi wybaczył. Potem zrobiliśmy biznesplan i zarobiliśmy dużo kasy i wyglądaliśmy równie zajebiście jak moja siostra cioteczna i jej gang słodziaków.
Więc ogólnie to lbyło fajnie, dopóki nie dopadła nas policja i nie zechciała zlikwidować interesu. Na szczęście oszukaliśmy tych chujów, którzy myśleli, że nic nie zarobiliśmy i zamiast iść do pudła zapłaciliśmy im milion dolców i teraz mamy spokój. Szkoda tylko, że nie mamy przez tą stratę ani grosza przy dupie i jeszcze na dodatek Guziec nas opierdoli... No cóż, takie życie gankstera... I jeszcze tak mi przykro, gdy myślę o tych wszystkich berlinkach, które leżą se gdzieś w śmietniku...
_______________________________________________Jak się podoba nowa część Świnki Pedał?
Jako Naczelny Chrumkacz bardzo nieskromnie zachęcam do komentowania!
CZYTASZ
Świnka Pedał
HumorŚwinka Pedał to moje pierwsze dzieło. Jest to jedna z najbardziej zjebanych powieści komediowych jakie przeczytasz w całym swoim życiu. Książka jest napisana z perspektywy głównej bohaterki - Świnki Pedał. Jeśli jeszcze opis Cię nie zniechęcił, to s...