Rozdział 8

699 44 9
                                    

*Time Skip in the LA*
Od ostatniej wizyty w domu ekipy bardzo się z nimi zaprzyjaźniłam. Kiedyś mogłam oglądać ich na ekranach, a teraz jestem tu z nimi. Trochę mi przykro, że zostawiłam rodzeństwo. W końcu byłam z nimi bardzo zrzyta. A teraz przez tego wirusa nie prędko do nich wrócę. Pokój miałam z Pateckim i Piotrullem, a to iż dlatego, że z nim jako pierwszym się zapoznałam i najlpeiej się dogadywaliśmy. Nagraliśmy jak próbujemy nowych smaków płatków i potem coś na kanał Marty i zaraz potem Werki. Pojechaliśmy do restauracji, zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu. Siedziałam z Pateckim u nas w pokoju, on siedział na swoim łóżku, ja na swoim. Patrzę tak na niego. Kurde no nie wytrzymam. Poszłam do niego na łóżko. Patrzyłam tak na niego, a on na mnie. Zaczęliśmy rozmawiać. Kiedy byliśmy zawołani przez Trombe. Poszliśmy do nich, do salonu. Nagrywaliśmy jakiś odcinek, a z nami Majk, Marta, Weronika. Trzeba było podzielić się na pary. Oczywiście ja z Pateckim, dziewczyny we dwie i Tromba z Majkiem. Kalambury na wyzwania nagrywaliśmy. Najpierw była nasza kolejka. Wstaliśmy, schyliłam się, żeby wylosować karteczke.
Friz: Patecki, gdzie się patrzysz?
Zapytał zza kulis. Patecki tylko się uśmiechnął, a ja przeczytałam karteczkę podałam ją Pateckiemu, żeby też przeczytał. On ją odłożył. Patec robił pompki, a ja przysiady. Oni jeszcze nie zgadli. Trzeba było pokazać jakoś, że są parą. Patecki wziął mnie objął, a ja go pocałowałam w policzek. Kuba wziął pokazał na mnie i na niego i zrobił serce.
Tromba: Fit lovers!
Ja: Tak.
Usiedliśmy spowrotem na miejsce.
Friz: Ej, ja jednak shipuje Ade i Pateca. Przecież oni się tak dogadują i tak słodko razem wyglądają.
Majk: Nooo.
Tromba: No to mamy nowy ship.
Friz: Ten tym razem musi się udać.
Dokończyliśmy nagrywać i reszta dnia jakoś nam minęła.

Jak beka to tylko z Tobą || Kuba PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz