XXXI. Znowu..

995 78 8
                                    

Pov Bill
Zacząłem marzyć jakby to wspaniałe byłoby zwiedzić z Sosenką świat. Naprawdę lubię tego dzieciaka, w sumie jest moim jedynym bliskim przyjacielem tutaj to z nim spędzam najwięcej czasu.
- Hellloł ziemia do Billa odbiur? - zamachała ręką mi przed twarzą. Kilka razy zamrugałem a potem skierowałem na nią zbity z tropu wzrok.

- Sorki mówiłaś coś - zapytałem zakłopotany.
- Ehhh... Bill...skup się a nie Marzysz o moim braciszku - poczułem że moje policzki zaczynają być cieplejsze. O nie... To nie może być to co myślę. Szybko odwróciłem wzrok.
- Żartowałam! - dała mi szybkiego kuksańca w bok. A ja się uspokoiłem i razem z nią się zaśmiałem. Co to było?...

- Czemu tak hałasujecie jest środek
nocy - Oho chyba obudziliśmy księżniczkę że swoje snu.
- Wybacz księżniczko lecz nie masz wina że jakoś tak się zgadzaliśmy - posłałem gwiazdeczce chytry uśmiech by nakierować ja na to że czas komuś po dokuczać, ona tylko kiwnęła głową.

- Właśnie.. poza tym dobrze że cię obudziliśmy bo inaczej jakiś książę by musiał przyjść. I dać ci cmoka. - zaśmiała się a brat zgromił ją wściekłym spojrzeniem. Ja za to dusiłem się że śmiechu.

- Hej ej dzieciaku bo zaraz nam tu uśniesz a my cię do pokoju zanosić nie będziemy - popatrzyłem za niego figlarsko.
- Dobra chodźmy już spać - zaproponował poddenerwowany Dipper. Ja lekko się zmieszałem nie chciałem spać. Ale nie miałem nic do powiedzenia bo gwiazdeczka nagle wystrzeliła.

- To co już czas, bo jutro nie będziecie mogli Hehe~ uśmiechnęła się tajemniczo i poruszała brwiami. Ja przestraszony spojrzałem na Dippera i vice versa.
- Ty... chyba nie... - zaczął niepewne, lecz nie zdążył

- Tak!!!! Nocowanie!!! - wykrzyneła z uśmiechem i podskoczyła lekko uradowana.
- Znowu.. - jeknąłem, niby nie mam nic do jej nocowanek ale... Tak po raz kolejny, to zaczyna mnie irytować.

- Chcemy naprawdę się trochę po wygłupiać bo wiecie niedługo Grenda wychodzi za mąż i nie będziemy się tak widywać jak zawsze... No chyba że w pracy. - spojrzałem na nią zszokowany, potem gwizdnąłem będąc pod wrażeniem. Dipper aż otworzył usta ze zdziwienia. Potem jednak się ogarnął.

- Powiedz jej że twój brat życzy jej szczęścia - uśmiechnął się, a ja stanąłem obok niego i też jej posłałem ciepły uśmiech.
- Obydwoje życzymy - dodałem.
Później udaliśmy się na górę, nie byłem śpiący dlatego przysiadłem przy biurku Sosenki. I zacząłem coś bazgrać w jego zeszycie.

- Hej zamalujesz mi zeszyt - rzucił żartobliwie.
- No wiesz... - uśmiechnąłem się do niego  i odłorzyłem długopis zpowrotem. Ale mój uśmiech zniknął gdy przypomniałem sobie rozmowę z ojcem i że coś grozi temu chłopakowi który z uśmiechem stoi przede mną.

- Hej co cię znowu dręczy? - zapytał siadając na swoim łóżku. Zamyśliłem się trochę.

- Ja... Chce znowu odzyskać moc - powiedziałem patrząc mu w oczy.

434 słów

0w0 Co tam u was u mnie... Trochę lepiej po świętach hehe.

Byłam taka znudzona że oglądałam zaplątanych i przez głowę przeszedł mi pomysł jednego scenariusza.

Bill - Julek Szczerbiec

Dipper (lub Mabel) - Roszpunka

Jak kto woli.. ale byłoby śmieszne xD 
Wiem jestem szalona.

Dlaczego?! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz