Za Dużo

14K 124 4
                                    

Zmojej głębokiej zadumy wyrwał mnie czyjś głos. To była inna dziewczyna. Czyli nie byłam sama.

Nie mogłam nic powiedzieć. Miałam tyle pytań do niej, a nie mogłam żadnego z siebie wykrztusić. Jakby nagle ktoś odebrał mi głos.
-jestem Nadia a ty?
-M... Ma... Marysia
-bardzo ładne imię - uśmiechnęła się - usiądź, wyglądasz na zmęczoną- po czym gestem ręki wskazała na łóżko. Usiadłam obok niej. Chwilę milczałyśmy, aż spytałam się jej jak tu trafiła i kiedy. Odpowiedziała, że jest tu od roku, a trafiła tam przez targi dla dziewczyn. Powiedziała, że Pan już jej nie chce, więc sprzedał ją dalej.
-Ostatnio nie było go trzy dni, pewnie wtedy kupił Ciebie.
Zamilkłam. Nie chciał już jej?! Była zabawką? Pluszowym miśkiem, którego teraz wyrzuca, bo mu się znudził? To niemożliwe. Ja tu nie mogę być, to nie może być prawda.
-co on ci tu robił? - zapytałam niepewnie
-wiesz kupi...
I wtedy on wszedł i ją zabrał. Niczego się nie dowiedziałam. Jak ja sobie poradzę? Byłam bardzo zmęczona rozmyślaniem nad tym wszystkim, więc postanowiłam iść spać. To najlepsze rozwiązanie na chwilę obecną.

Obudził mnie śpiew ptaków, w tej okolicy jest ich bardzo dużo. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam... No właśnie kogo ujrzałam jak ja mam go nazywać? Zadał to pytanie głośno.
-jak jesteśmy sami jestem twoim Panem, ale jak gdzieś wychodzimy jesteś moją narzeczoną. Masz robić wszystko co ci każe, inaczej zostaniesz ukarana-
Ukarana? Pff... Co zrobisz postawisz mnie w koncie. Co on sobie wyobraża, nie można komuś tak po prostu kazać czegoś robić.
-już przygotowałem Ci ubrania na dzisiaj, leżą na szafce. Ubierz się i zejdź na dół.- wyszedł z pokoju.

Wstałam z łóżka, żeby zobaczyć co mi przygotował. A tam ukazała mi się koronkowa bielizna. I co tylko tyle? Nic więcej... Co on sobie wyobraża. To nie jest kompletne strój. Nie pokaże mu się w samej bieliźnie. Niech sobie nie myśli za dużo.

ZmuszonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz