~ 36 ~

454 17 0
                                    

Pov. Kacper

KB: Porwali ją..
L: Co?
M: Stary..
KB: Chce teraz zostać sam.

Poszedłem do pokoju i położyłem się na łóżko.. od razu przypomniały mi się wszystkie wspomnienia, wszystko co przeżyliśmy razem.. jeszcze niedawno ona spała ze mną w tym łóżku a teraz.. jedzie jakimś pieprzonym samochodem nie wiadomo gdzie..

Pov. Lexy

Mówiłam Julii że ten związek w końcu wyjdzie na jaw ale ona mnie nie słuchała.. teraz oni ją porwali i wszyscy wiemy czego chcą.. nagle Klaudia zeszła na dół.

K: Jak cos to zaraz jadę do Alana - powiedziała dziewczyna niewiedząc o porwaniu.
L: Klaudia bo jest sprawa..
K: Coś się stało?
L: Dżulia..
K: Lexy powiedz mi że to nie prawda..
L: Porwali ją..
K: Nie.. to nie możliwe! - brunetka zaczęła histeryzować aż w końcu ją olśniło.
M: Macie jakiś plan?
K: Alan dobrze zna się na takich rzeczach.. mogę z nim pogadać.
S: Na początek to będzie dobre.
K: Okej to ja zadzwonię do niego.

Rozmowa

A: Co tam kochanie?
K: Wiesz mam pilną sprawę.
A: O co chodzi?
K: Porwali Julkę.. mógłbyś nam pomóc?
A: Wiesz, że za nią nie przepadam.
K: Prosze cię! To dla mnie ważne..
A: No dobra. Za jakieś 20 minut będę w domu X.
K: Dziękuje.
A: To do zobaczenia.

Koniec rozmowy

To nie skończy się dobrze..

Pov. Julka

Obudziłam się przywiązana do krzesła.. zaczęłam płakać i krzyczeć..

TJ: Czego się tak drzesz?!
J: Tata..?
TJ: Mówiłem ci że masz nie pakować się w związek z tym debilem! A ty jak zwykle swoje!
J: On nie jest debilem! Kocham go!
TJ: Siedź cicho! - krzyknął jeszcze głośniej i uderzył mnie w twarz.. moje oczy zaszkliły się.. nie wiedziałam co mam zrobić.
??: Spokojnie się poddał.
TJ: Świetnie.. przyprować go tu.

Nagle zza roku wyłonił się mój Kacper.. wyglądał źle. Jakby wyssali z niego całą radość..

J: Kacper..?
KB: Cześć Julcia..
??: Ryj!

Mój ojciec przyłożył mu pistolet do skroni.. to nie może sie tak skończyć!

TJ: Ostatnie słowo?
KB: Julka.. zrywam z tobą.
J: C-Co? - Ale czemu?! Co zrobiłam źle?! Nie chce..
??: Koniec.

Tajemniczy facet związał Kacpra.. ten nawet nie protestował.

??: Nie są już razem więc nie możemy go zabić. Taka była umowa.
TJ: Zrobił to specjalnie..
??: Spokojnie szefie. Zajmiemy się nimi..

Oni rozmawiali jeszcze o czymś ale nie słuchałam.. cały czas patrzyłam w niebieskie oczy bruneta.. miały w sobie maleńkie iskierki szczęścia i spokoju.. ale czemu?

W końcu mój tata i ten facet wyszli więc w pomieszczeniu zostałam tylko ja i on..

J: Czemu?
KB: Co czemu?
J: Jestem aż taka zła?
KB: Julcia..

Polsat

Przepraszam że taki krótki. Trochę za szybko to wszystko się potoczyło ale to nawet lepiej.

Team X - a co jeżeli..?❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz