[14] Kocioł wspomnień

33 5 6
                                    

Popełnianie błędów to nieuchronna część dorastania. Powiedziałbym nawet, że całe dorastanie to zlepek złych decyzji, które podejmujemy pod wpływem emocji, których sami jeszcze nie rozumiemy, nie mówiąc już o ich poskromieniu. Jako młodzi ludzie jesteśmy pełni sprzeczności. Z jednej strony pragniemy zawojować cały świat, a z drugiej jesteśmy tylko przerażonymi dzieciakami. Tak bardzo boimy się porażki, że poddajemy się już na samym starcie... a przecież każdy sukces jest usłany także z porażek.

Mówi się, że złe decyzje tworzą dobre historie. Ile w tym prawdy? Nie wiem, tak samo jak nie znam odpowiedzi na inne dręczące mnie pytania. Ale na pewno wiem, że dzięki złym decyzjom dostajemy od życia najważniejsze lekcje. Nie należą one do przyjemnych, początkowo często nie umiemy ich przyjąć, a co dopiero wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Mamy poczucie niesprawiedliwości i niezgody. Rodzi się w nas bunt przeciw wszelkim panującym zasadom, a przede wszystkim przeciw tym, którzy je stanowią. Dorośli wiedzą lepiej, byli na naszym miejscu, popełniali te same błędy, przed którymi chcą nas ochronić. Nie słuchamy, w końcu sami musimy przeżyć swoje życie, musimy się potknąć żeby się nauczyć. Czas powoli mija, a my budzimy się pewnego ranka mądrzejsi, silniejsi. Gotowi na kolejne wyboje.


***


Stałem przed kominkiem z ciężką torbą na ramieniu. Święta się skończyły, zgodnie z postanowieniem rodziców, wracałem do Hogwartu. Nie cieszyłem się jednak z tego powodu, w głębi serca pragnąłem zostać w zamku do nowego roku, tak jak to miało być na początku. Odgłos kroków odbijał się echem po sali jadalnianej, kiedy Florian szedł w moją stronę.

- Proszę sir - powiedział, wyciągając do mnie rękę z woreczkiem. Uderzyła mnie jego obojętność, ale wiedziałem, że tylko wykonuje rozkazy. Wziąłem do ręki garść proszku i wszedłem do marmurowego kominka. Miałem wrażenie, że moje serce przygniótł wielki głaz. Zamknąłem oczy i wyszeptałem:

- Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie

Następnie rzuciłem proszek fiuu pod nogi i zakrztusiłem się zielonymi oparami dymu. Jak zwykle wszystko zawirowało, a moje narządy wywinęły salto. Czułem z jaką prędkością się przemieszczam, to był roller coaster. Podróż zakończyłem z hukiem w pokoju wspólnym gryfonów. Moje lądowanie sprawiło, że popiół, który znajdował się w kominku, uniósł się gęstą chmurą po pomieszczeniu. Zacząłem się krztusić jeszcze bardziej. Moje oczy piekły niemiłosiernie, w końcu zaczęły mi lecieć łzy. Gdy pył opadł, zobaczyłem przed sobą paru, zszokowanych moim pojawieniem się, uczniów. Ich szaty, włosy oraz twarze były szarawe, podobnie jak wszystko wokół.

- To się dopiero nazywa niespodziewany gość - usłyszałem znajomy głos.



***


Mogłeś uprzedzić, że zamierzasz wrócić wcześniej, posprzątałabym palenisko - powiedziała Amanda, gdy jakiś czas później nastawiała wodę na herbatę w kuchni przeznaczonej do użytku studentów.

- Nie zamierzałem - odparłem, wbijając wzrok w buty. Zdążyłem wziąć prysznic i przebrać się w świeże ubrania. Teraz miałem na sobie dresy i sweter z godłem Gryffindoru. Czułem się dziwnie nieswojo. Pierwszy raz od kiedy sięgałem pamięcią, nie odczuwałem ulgi po powrocie w mury szkoły. Wręcz przeciwnie, nie chciałem tu być, pragnąłem wrócić do Rumunii.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐒𝐳𝐤𝐚𝐫ł𝐚𝐭𝐧𝐢 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐜𝐲 / 𝐠𝐫𝐲𝐟𝐟𝐢𝐧𝐝𝐨𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz