*2* (małe +16)

77 6 6
                                    

*perspektywa Oliver*

Zawsze się zastanawiam, dlaczego Alek nie wraca ze mną do domu. Przecież zawsze kończyny lekcje o tej samej porze, a on wraca do domu dopiero po 20. Zawsze mógłbym przecież zapytać rodziców, gdzie jest brat, ale to by było, żeby dziwne. Wziąłem głęboki wdech i zacząłem robić zadania.

*20:30 perspektywa Alka*

Wracałem do domu, gdy nagle poczułem, że ktoś mnie śledzi. Zacząłem się stresować i na chwilę przystanąłem zobaczyć czy ten ktoś też się zatrzyma.

Tak też się stało, zatrzymał się, gdy ja to zrobiłem. Zmroziło mnie konkretnie. Co mam do cholery robić. Wznowiłem marsz, ale trochę go przyspieszyłem. Cholera, że też muszę mieszkać tak daleko! Zacząłem biec, ile tylko miałem siły, żeby to zrobić.

Szybko wszedłem do domu i pobiegłem do pokoju z płaczem. Na schodach wpadłem jeszcze na Olivera, który wyszedł spod prysznica. Jego tors był jeszcze wilgotny. Zarumieniłem się mocno i uciekłem do pokoju, zamykając drzwi. Zamiast myśleć o tym, że ktoś mnie śledził, nie mogłem przestać myśleć o jego pięknej klacie. Zaraz, że co? Ja myślę o Olivierze... O nie.. Ogarnij się mózgu to mój brat!

Włączyłem sobie swoją ulubioną piosenkę i starałem się dokończyć lekcje. Ale w mojej głowie ciągle siedział ON i jego piękny kaloryfer. Przecież nie mogę się zabujać w swoim własnym bracie.

*godzinę później*

Zasnąłem nad książkami.

- Osz cholera...

Spojrzałem na swoje krocze.

- Ja pierdole..

Był tam ogromny problem. To wszystko przez jego wilgotny tors! Wykrzyczałem sobie w głowie. Cóż trzeba się tym zająć.

*perspektywa Olivera*

Mały był bardzo przestraszony, jak wrócił do domu. Na dodatek wpadł na mnie zaraz po kąpieli. Ciekawi mnie co sobie pomyślał, miał ładnego buraczka.

Poszedłem do swojego pokoju, który mam zaraz obok bruneta. Słyszałem, jak słuchał swojej ulubionej piosenki. Często też słyszę jak płacze, ale nie mam odwagi tam iść. Po dzisiaj tym bardziej. Nie wiedziałem, że tak go zraniłem moimi docinkami. Muszę się zmienić i pokazać mu, że mi zależy.

Leżałem około godziny. Młody nadal słuchał piosenki. W pewnym momencie usłyszałem, jak przeklina, a później jego ciche jęki. Zrobiło mi się natychmiastowo gorąco. Rzadko się zdążało, aby młody się masturbował. Przynajmniej ja bardzo rzadko to słyszałem. Wsłuchiwałem się w jego piękne jęki i moja wyobraźnia zadziałała za bardzo. No i to oczywiście pobudziło mojego penisa. Szlak.

Nie mogłem przestać wyobrażać sobie, jak ta mała kruszynka jęczy pode mną, gdy ostro ją pieprze. Wziąłem swojego penisa do ręki i zacząłem go stymulować w głos jęków Alka. (będę okropny i nie dam wam szczegółów mua) trwało to bardzo długo. Doszliśmy chyba w tym samym momencie.

Usłyszałem, jak wychodzi do łazienki. Byłem skłonny wybiec i go pocałować, ale bym go spłoszył i wiedziałby, że słyszałem. A tak mogę sobie teraz wyobrażać jego jęki do woli. Przebrałem się i poszedłem spać.

*perspektywa Alka*

Po skończonej przyjemności wziąłem prysznic. Wróciłem do pokoju w samych bokserkach. Była godzina około 2 w nocy. No to miałem mega fajny i długi prysznic* zaśmiałem się i położyłem spać.

*godzina 6:00*

Wstałem i poszedłem wziąć prysznic. Byłem bardzo zmęczony, ponieważ nie mogłem spać w nocy. Po szybkim prysznicu poszedłem od razu do pokoju Olivera i go obudziłem, po czym udałem się ubrać i spakować do szkoły.

Jak zawsze to ja byłem pierwszy i to ja zrobiłem nam śniadanie. Bo jakby inaczej. Zrobiłem jak zawsze tosty i siadłem przy wysepce patrząc w telefon. Chwile później zjawił się i ON. Postanowiłem na niego nie czekać i wyszedłem wcześniej.

W szkole byłem 20 minut przed dzwonkiem. Aaron jak zawsze był, więc się w niego wtuliłem. Jak zawsze przeczesał moje włosy. Bardzo to lubiłem. Aaron był bardzo opiekuńczy, jeżeli chodzi o mnie. Zawsze mnie bronił i potrafił wysłuchać. Rozmawialiśmy bardzo długo na korytarzu, aż zauważyłem JEGO.

Od razu zrobiło mi się ciepło i miałem rumieńce. Aaron to zauważył i szepnął mi na ucho, podśmiechując się.

- Uuu więc jednak ktoś ci się podoba i to jeszcze twój brat co?

Zaczął się bardziej śmiać, a ja uderzyłem go w żebro.

- Głupek!

Zadzwonił dzwonek. Tym razem zabrałem Aarona do ławki gdzie zazwyczaj siedzi Oliver z Matim. Tym razem to ja będę mieć ładne widoki.

Jego mina, gdy zobaczył, że jego miejsce jest zajęte i że musi siedzieć w drugiej ławce? Komiczna! Nie zapomnę jej nigdy. Patrzyłem na niego cały czas. Zauważyłem, że też na mnie spoglądał i się uśmiechał. Mimowolnie też się uśmiechałem i rumieniłem.

A Aaron cały czas siedział i się śmiał. Prawie dostaliśmy uwagi. No ale upiekło się bez. Po lekcji starałem się wyjść jak najszybciej z klasy, żeby nie spotkać się z Olivierem po drodze. Niestety wpadłem na jego paczkę. Są od nas o rok starsi.

Jeden wziął mnie za koszulkę i mocno odrzucił na bok, na szczęście Aaron mnie złapał i nic mi się nie stało. Tak to pewnie miałbym jakiś uraz głowy najprawdopodobniej. Uciekłem stamtąd jak najszybciej, bo zauważyłem naszą ukochaną parę. Nabijaliby się, że nie umiem się bronić.

Aaron poszedł do swoich innych znajomych, a ja zostałem sam. Postanowiłem, że pójdę pod schody szkolne. Tam nigdy nikogo nie ma i mogę posiedzieć spokojnie.

*perspektywa Olivera*

Po wejściu do sali maluch ukradł mi miejsce, więc musiałem siedzieć na jego miejscu. I tak odwracałem się patrzeć czy patrzy na mnie. Miałem rację. Aluś odwzajemniał moje uśmiechy, co bardzo mi się podobało.

Niestety lekcja szybko się skończyła i on starając się jak najszybciej opuścić klasę, wpadł na Leona. Najwidoczniej nie był w dobrym humorze, bo odrzucił go z całej siły. Dzięki bogu był tam Aaron. Ten debil uratował moją kruszynkę. Będę się mu musiał odwdzięczyć. Zaraz po tym szybko uciekli.

Odepchnąłem chłopaków i chciałem znajść moją kruszynkę, ale zauważyłem, że Aaron stał sam. Przeszukałem całą szkołę w poszukiwaniu go. Niestety nie znalazłem. Mam nadzieję, że nic mu nie jest.

______________________________________

Kolejny i ostatni już rozdział na dziś! Mam nadzieję, że książka się podoba. Do zobaczenia w następnym rozdziale.
Buziaki! ❤️

Proszę pokochaj mnie 🥺❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz