*6*

54 7 0
                                    

*Alek*

Gdy rano się obudziłem, nie było już przy mnie Olivera. Myślałem, że to wszystko mi się śniło, ale nie byłem w swoim pokoju i... Nie miałem na sobie ubrań. Okey to nie był sen. Przeklinałem głośno ślinę i szybko przeszedłem do swojego pokoju. Ubrałem się i postanowiłem zmienić prześcieradło. Cholera jest na nim moja krew i nasza sperma. Szybko znalazłem jakieś prześcieradła i je zmieniłem. Popatrzyłem szybko na godzinę i była 10:15. Nie obudził mnie do szkoły? Hm... Dziwne. Może słyszał, jak mówiłem, że nie za bardzo mam ochotę tam wracać po wczoraj. W sumie lepiej dla mnie. Postanowiłem nadrobić zaległy materiał. Gdy usiadłem, cholernie bolał mnie tyłek.

- Kurde przecież nie robiliśmy tego tak mocno.

Wziąłem głęboki wdech i postanowiłem wytrzymać ten ból. Zrobiłem lekcje do przodu i poszedłem zrobić sobie coś do jedzenia.
Była już godzina 12:34. Oli wraca dziś o 15:20. Ciekawe co się dzieje w szkole.

*Oli*

Obudziłem się o 6 rano. Kruszynka jeszcze spala, więc postanowiłem jej nie budzić, a w dodatku on nie chciał iść do szkoły, więc powiem rodzicom, że źle się czuję i będzie z głowy. Wziąłem prysznic i zrobiłem sobie szybkie śniadanie, po czym wziąłem Magdę i wyszedłem z nią do szkoły. Zaraz po przekroczeniu progu szkoły zasypali mnie pytaniami.

- Jak ty możesz żyć z takim czymś pod jednym dachem?!

- On jest gejem! Powinieneś to powiedzieć rodzicom!

- Wyjeb go za drzwi taki, jak on powinien żyć wśród śmieci!

- Nie brzydzisz się tego gówna?

- Lepiej niech więcej się tu młody nie pokazuje, bo pożałuję!

Było mi mega smutno. Też jestem homo jak on. Nie rozumiem co, jest w tym złego do cholery. To, że są takimi homofobami, nie znaczy, że muszą to wszędzie pokazywać. Byłem wściekły na siebie za to, co zrobiłem. Po cudownej nocy z maluszkiem naprawdę chciałem więcej. Nie chce go więcej skrzywdzić. A przeze mnie nie będzie miał życia w szkole. Ominąłem ich wszystkich i zacząłem szukać Aarona. Ciekawe czy jemu też dogryzają z mojej winy. Naprawdę czuję się z tym okropnie. Znalazłem Aaron w łazience, siedział na podłodze ze łzami w oczach. Oj... Czyli jemu też dogryzają. Usiadłem obok niego i chciałem go przytulić na pocieszenie, ale ten odepchnął mnie mocno, aż uderzyłem głową o płytki. Na szczęście nie rozbiłem głowy, to było tylko stłuczenie.

- Spierdalaj, rozumiesz!? Przez ciebie gnoju moi starzy się dowiedzieli i mam przejebane!! A to wszystko tylko i wyłącznie twoja wina! Po chuj kurwa się wtrącałeś! Nienawidzisz go! Jeszcze bardziej chciałeś mu uprzykrzyć życie?! Proszę bardzo, udało Ci się dupku! Przez ciebie ja też jestem skończony!

Stałem tam i nie wiedziałem co powiedzieć. Aaron był wkurwiony.

- Aaron słuchaj to nie tak, jak myślisz...

- Nie tak jak myślę?! Ty kurwa chuju pierdolony! On zaczynał się w tobie zakochiwać! Nie chciałem, żeby się tak stało! Dlatego go pocałowałem!! Wykorzystałeś to kurwo!

Nie zbyt wierzyłem w to, co właśnie usłyszałem. On... On się we mnie podkochiwał?!

- Mówisz poważnie?

- Tak kurwa mówię poważnie! A teraz spierdalaj i daj nam spokój!

- Aaron to nie miało tak być. Ja myślałem, że coś was łączy. Zrobiłem się kurwa zazdrosny! Tylko dlatego to zrobiłem. Cholera, gdybym wcześniej wiedział, nigdy bym tego nie zrobił! Mam nadzieję, że mi wybaczy...

- Ty kurwa jesteś jakiś pojebany. Myślisz, że on ci to wybaczy? Chyba w snach kretynie.

- Zobaczymy, kto się będzie śmiać ostatni.

Nie mailem już ochoty z nim rozmawiać. Cały czas mnie tylko wyzywał. Jeszcze chwila i bym nie wytrzymał i mu przyjebał. Ale teraz skoro wiem, że kruszynka też coś do mnie czuje... Może jeszcze uda mi się to jeszcze uratować. Miejmy nadzieję. Poszedłem jak nigdy nic na lekcje. Nie mogłem przestać o nim myśleć. Cały czas miałem w głowie jego jęki. Nie mogę się doczekać powrotu do domu. Lekcje minęły mi dość szybko. Na korytarzu ciągle słyszałem jeszcze wyzwiska, które padały w stronę Aarona i Alka.

- Pierdolone pedały!

- Brzydzimy się wami!

- Nigdy bym się nie spodziewał tego po tobie Aaron.

- Ruchaliście się już po kątach?

- Na bank robili to w łazience! Przecież oni prawie zawsze są razem!

Wkurzało mnie to okropnie, ale nie za bardzo miałem co zrobić. Jak ich obronie to czeka mnie to samo. Na razie będę siedział cicho, dopóki maluch nie wróci do szkoły. Na razie chce mieć spokój. Mam nadzieję, że ten kretyn Aaron nic mu nie powie.

______________________________________

Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki. Następnym razem postaram się napisać o wiele dłuższy ❤️
Jeżeli książka wam się podoba zostawiajcie gwiazdki dla zachęty do pisania❤️
Do zobaczenia w następnym!
Buziaczki! ❤️

Proszę pokochaj mnie 🥺❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz