*5* +18

74 6 1
                                    


*Oli*

Siedziałem na łóżku przybity jego listami. Nigdy nie pomyślałbym, że tak go zniszczyłem. Poszedłem do jego pokoju znowu przez balkon, bo młody spał. Odżyłem listy tam, gdzie były i posprzątałem mu w pokoju.

To wcale nie tak, że lubiłem sprzątać, chciałem po prostu znajść jego żyletkę. Nic z tego. W bieliźnie mu nie będę chyba grzebał. Ehh... Będę musiał czekać, aż się obudzi. Położyłem się obok niego, bo było miejsce, wtuliłem go w siebie i miziałem delikatnie po włoskach. Chyba mu się podobało, bo zaczął pomrukiwać.

Ajjjj jaki słodziak! Uśmiechałem się od ucha do ucha, patrząc, jak śpi. Był naprawdę bardzo słodki. W końcu i mnie pochłonął sen. Wtulony w moją kruszynkę byłem bardzo szczęśliwy. To było coś, czego chciałem codziennie. Z bliznami czy bez.

- Kocham cię...

Powiedziałem przez sen niczego nie świadom i uśmiechnąłem się bardziej, przytulając go.

*Alek*

Obudziłem się przytulony do czegoś, a raczej kogoś. Byłem w wielkim szoku, widząc Olivera, który właśnie spał obok mnie, do tego przytulając mnie. Postanowiłem udawać, że śpię. Miałem nadzieję, że szybko się obudzi i mnie zostawi, myśląc, że śpię. Cóż leżałem tak bardzo długo i nadal nic. Zacząłem się cholernie nudzić. Gdy chciałem jakoś się wywinąć, on powiedział coś, czego bym się nigdy nie spodziewał.

- Kocham cię...

I wtulił mnie bardziej, uniemożliwiając jakiekolwiek poruszanie się. W sumie teraz to się tym za bardzo nie interesowałem. Jego słowa bardzo mnie zaskoczyły. Boże, ale ze mnie debil przecież on śpi i to mogło być do osoby, która mu się może śnić. Zrobiło mi się smutno. Przez chwilę naprawdę myślałem, że mnie kocha i było mi miło z tym, a teraz?

Czuję się jak najgorsze gówno, którego nikt nigdy nie pokocha. W sumie ja nawet nie wiem, dlaczego z nim tu tak długo leżę. Po dzisiejszym powinienem go wyjebać z pokoju jak najszybciej. Postanowiłem, że jednak wstanę. Udało się i nawet go nie obudziłem. Wyszedłem na balkon i zacząłem palić. Rzadko to robię, ale dzisiejszy dzień był jednym z moich najgorszych. Nie licząc, zabrania mnie do domu dziecka. Była już godzina 20.

- Jutro nie idę do szkoły. Powiem, że źle się czuję czy coś i będzie git.

Z tych nudów mówiłem sam do siebie. Później to gadanie przeobraziło się w śpiewanie. Z tego wszystkiego zapomniałem, że Oliver u mnie spał. Rozśpiewałem się i nawet mi to wychodziło. Po kilku minutach poczułem kogoś ręce na mojej talii. Wzdrygłem się, bo nie spodziewałem się takiego czegoś. Odwróciłem się i moje oczy spotkały się z oczami Olivera.

Dopiero teraz widzę, jakie są piękne. W blasku księżyca jeszcze piękniejsze. Moje serce zaczęło kołatać w klatce piersiowej, a moje policzki nabrały różowawej barwy. Na szczęście było na tyle ciemno i nie było tego widać. Stałem tam jak wyryty. Po raz pierwszy nie wiedziałem co mam zrobić. Po tym, co usłyszałem, gdy spał nie wiem co myśleć. Stałem, opierając się o barierkę. Oliver zrobił coś, czego nigdy bym się nie spodziewał. Pochylił się nade mną i złączył nasze usta w czułym pocałunku.

Nie wiedziałem co zrobić. Po raz kolejny zostałem pocałowany bez mojej zgody. Odwzajemniłem, bo co miałem zrobić. Nie chciałem go odpychać. Jego usta były bardzo miękkie i miały przyjemny słodki smak, aż nie chciało się kończyć tego pocałunku. Pogłębiłem go bardziej, czując się trochę bardziej pewnie. Oliver położył swoje dłonie na moim tyłku, delikatnie go ściskając. Podobało mi się to bardzo. Przyznam szczerze, nie miałem za często okazji całować się z chłopakiem. W dodatku z tak miękkimi i słodkimi ustami. Nie chciałem tego przerywać i on chyba też nie. Podniósł mnie, nie odrywając się ani na moment od moich ust.

Był bardzo łapczywy. Wróciliśmy do środka. Oliver położył mnie na łóżku i zawisł nade mną. Miałem ogromne rumieńce i raczej to widział. Oli był bardzo uśmiechnięty i zdjął swoją koszulkę. Od razu było mi gorąc, widząc jego piękną umięśnioną klatę. Rzucił swoją koszulkę w kąt pokoju, po czym nachylił się nade mną i zaczął całować szyję. Było mi bardzo przyjemnie i zacząłem mruczeć, drapiąc lekko jego plecy. Odchyliłem głowę, dając mu większy dostęp do mojej szyi. Nie wiedziałem, czy to był dobry pomysł, czy będę tego żałować. Teraz liczyła się tylko ta chwila. Oli chyba zrobił mi malinki, a później zjechał na mój tors, obcałowując go.

Zanim się zorientowałem, zaczął ocierać się o moje krocze i ssać moje sutki. Zacząłem pojękiwać, rumieniąc się bardzo mocno. Wiedziałem, że to idzie za daleko, ale bardzo tego chciałem. Podnieciłem się i on to czuł. Uśmiechnął się cwaniacko i spojrzał mi w tęczówki. Jego oczy naprawdę były piękne.

- I co teraz kochanie?

Powiedział to tak seksownym głosem, że aż nie mogłem się powstrzymać westchnięcia. Oli uśmiechał się słodko i ocierał coraz mocniej i intensywniej. Nie mogłem powstrzymywać jęków. To było zbyt przyjemne. Po chwili nie mieliśmy już spodni. Chciałem z nim teraz uprawiać sex. Przyznaje, chciałbym spróbować, jak to jest. Tylko nie wiem, czy on tego chce.

- O-oli... P-prosze...

Zacząłem unosić biodra, ocierając się o jego krocze prosząco. Kątem oka dostrzegłem, że jego penis wystaje mu spoza gumki bokserek. Uśmiechnąłem się i zacząłem bardziej ocierać. Widziałem po nim, że też tego chciał. Pocałowałem go w usta i włożyłem rękę do jego bokserek. Powiem szczerze. Jego przyrodzenie było ogromne i bardzo twarde. Naśliniłem lekko rączkę i zacząłem poruszać nią na jego penisie. W zamian usłyszałem jego jęki. Bardzo mi się podobały, więc przyspieszyłem ruchy ręką. Oliver zdjął nasze bokserki szybkim ruchem. Byłem bardzo spięty to mój pierwszy raz. Podniecenie wygrało.

- O-ohh proszę... W-wejdź we mnie...

Od razu zrozumiał moją prośbę. Lecz najpierw mnie rozciągnął. Nawilżył swoje palce i od razu wsunął je dwa na raz. Jękłem głośno i lekko wygiąłem plecy w łuk. Kręciłem biodrami, a on mnie rozciągał, to było przyjemne uczuci, czując coś w sobie. Chciałem więcej. Jego palce to za mało.

- B-błagam cię...

Przyśpieszył ruchy ręką, a po chwili poczułem pustkę i jękłem z niezadowolenia. Oliś nie czekał długo już po chwili, poczułem jego ogromnego kutasa w sobie.

- A-ahh...! J-jesteś ogromny...

On tylko się uśmiechnął i zaczął mnie pieprzyć. Jako iż nie dał żadnego nawilżenia, nie było tak źle, jak myślałem. Po którymś mocnym pchnięciu poczułem, jak wypływa ze mnie krew. Cóż się dziwić to mój pierwszy raz.
W pokoju było słuchać tylko uderzanie ciał i nasze jęki. Zaczął ostro pieprzyć moją dziurkę, przez co jęki stały się głośniejsze. Nie mogłem ich powstrzymać.

-Ohhh szybcieej...! B-błagam d-daddy...

Przyśpieszył swoje ruchy, a ja już byłem w niebie i wiedziałem, że żaden sex już nie będzie taki sam.
To był bardzo ostry i namiętny sex. Czułem, jak penis Olivera zaczął pulsować we mnie. W szybki czasie odnalazł mój czuły punkt, teraz trafiał tylko w niego. Byłem bardzo bliski szczytu.

- B-blisko! A-ahh!! Mocniej błagam!

Krzyczałem bardzo głośno. Oliver spełnił moje próby i szybko doszedłem, a zaraz po mnie i on. Wyszedł ze mnie i zaraz potem wszystko ze mnie wypłynęło. Oliver uśmiechnął się czule, wziął mnie na ręce i poszliśmy do jego pokoju. Położył mnie na łóżku i sam położył się obok.

- Kocham cię kochanie.

Zarumieniłem się i nic nie powiedziałem. Teraz wiedziałem, że na prawdę mnie kocha. Po chwili obaj zasnęliśmy.

______________________________________

Hej, hej witam! Przepraszam za brak rozdziałów, ale to była kara dla pewnej osoby. Dzisiaj łapcie coś 18+🤭❤️ Pierwszy raz pisze coś takiego, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie, jeżeli to jest bardzo pokaleczone. Liczę na wybaczenie i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej! Do zobaczenia w następnym rozdziale! ❤️ Buziaczki! ❤️

Proszę pokochaj mnie 🥺❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz