- 2 -

3.5K 198 111
                                    

Todoroki pov.

Następnego dnia obudziłem się o piątej nad ranem. Czułem się wyspany, o dziwo pierwsza noc w akademiku była... Spokojna, tak to dobre słowo.

Lubię ciszę, spokój, ład i.. W tedy pomyślałem czego tak w sumie nie lubię...

To nie tak że od razu nie lubię, po prostu wolałem jedno od drugiego. W tym przypadku wolałem spokój od zamieszania.

Nakłoniło mnie to do przemyśleń, jestem spokojny, cichy i wszystko mi obojętne jestem  pusty? Nie, nie jestem pusty, chyba...

Czuję pustkę brakuje mi czegoś, a raczej kogoś.

Po porannych przemyśleniach
Zeszłem na dół do wspólnej kuchni.
Wszyscy jeszcze śpią, więc będę miał spokój tak mi się przynajmniej wydawało.

Bakugou nie kto inny siedział przy stoliku,
Wyglądał na zmęczonego... Nie wyspał się?

Gdy tak mu się przyglądałem, on spojrzał w moją stronę i powiedział
- na co się gapisz mieszańcu?!

Widać było że był ewidentnie podenerwowany tym zajściem, popatrzyłem jeszcze chwilę na niego po czym zignorowałem pytanie i postanowiłem zrobić sobie coś do jedzenia, ale ewidentnie nie było mi to dane..
- Oi mieszańcu coś powiedziałem, więc łaskawie odpowiedz na moje pytanie!

Dalej go ignorowałem..
Podszedł do mnie i popchnął tak bym poleciał na ścianę, przycisł mnie do niej i przystawił rękę tuż przy mojej twarzy dając mi do zrozumienia że w każdej chwili mogę dostać jego quirk.

Nie byłem tym faktem zadowolony, wiec odepchnąłem go od siebie
- nie dotykaj mnie
Rzekłem zachrypniętym głosem.

Bakugou dostał kurwicy i chciał już mnie dosięgnąć ale w porę zareagowałem i uniknąłem ciosu i zamroziłem mu nogę.
- cholerny mieszańcu, powaliło cię do reszty?
- ewidentnie
- wow kto by pomyślał że potrafisz więcej niż kilka słów typu: "nie", "nie" i "nie"
Zakpił ze mnie, nie potrzebnie w ogóle przystąpiłem do tej bójki.

- dobra..., ja z tąd idę

- Oi a moja noga!

- ciszej bo wszytkich obudzisz

Chyba też nie było mu to na rękę, więc zamilkł, potem odmroziłem mu nogę, patrzał na mnie tępym wzrokiem, gdy skończyłem kopnął mnie w brzuch przez co uderzyłem z hukiem o ścianę.

i tak oto odszedł 

nie obracał się w tył

nie zwalniał tempa

po prostu szedł przed siebie

"Też bym tak chciał, móc chodź na chwilę o wszystkim zapomnieć, Boże jeśli istniejesz na tym okrutnym świecie, to błagam niech spotka mnie coś dobrego w tym życiu"

 Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem jakie skutki przyniesie to życzenie

//

Witajcie moje zulisie jak tam wam żyćko mija?

Piszcie śmiało ile byście chcieli rozdziałów w tej książce ( przydadzą mi się sugestie )

baio~~

Ż𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 // 𝐓𝐨𝐝𝐨𝐁𝐚𝐤𝐮 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz