Todoroki pov
To był ten dzień. Dzień w którym Momo odprawiała urodziny. Gdy omawiałem z nią szczegóły pełnienia roli "opiekunki", powiedziała mi jak mniej więcej ma wyglądać ta "opieka". Mam pilnować kilku osób, ale głównie Bakugou i Minety. Mineta nie stanowił według dziewczyny takiego problemu jak Bakugou; to nie tak, że dziewczyna żywiła wobec niego nienawiść, po prostu bała się, że chłopak w furii może zrobić coś sobie, komuś i miejscu jej zamieszkania. Chciała się tylko upewnić i tu do akcji wkraczam ja i mam po prostu stać niedaleko blondyna i co jakiś czas do niego zaglądać. Urodziny zaczynały się o 17. Każdy ubierał się w miarę oficjalnie biorąc pod uwagę, że to urodziny Yaoyorozu. Chłopacy ubierali koszule, dziewczyny zaś sukienki. Około 16 już w całym akademiku szumiało. Niektórzy chwalili się co jej kupili, niektórzy rozmyślali co będzie im dane tam robić. Gdy już było przed 17 całą wielką grupą kierowaliśmy się w stronę domu szarowłosej która z kilkoma dziewczynami już tam na nas czekała. Zaczęło się niewinnie, każdy przy wchodzeniu odłożył swój prezent na przygotowany do tego wcześniej stolik, potem składaliśmy życzenia jubilatce. Po jakiejś godzinie przyjęcie zamieniło się w imprezę, grała muzyka i już niektórzy chłopacy zdążyli się upić; w tym Mineta, ale chłopak miał chyba dość słabą głowę, ponieważ szybko zasnął na jakimś dywanie. ucieszyłem się z faktu, że mam mniej osób do pilnowania. Przypomniało mi się wtedy, że już czas zajrzeć co robi Bakugou. Łatwo go odnalazłem. Siedział przy stole z alkoholem i pił jakiegoś drinka. Obecnie nie wyglądał jakby miał stwarzać zagrożenie. Więc postanowiłem się obecnie nie przejmować. Postanowiłem, że sam się czegoś napiję. Podszedłem ostrożnie do stolika, przy którym siedział blondyn, złapałem za plastikowy kubek i nalałem do niego mieszanki soku i wódki. W smaku nie było takie złe. Nagle spostrzegłem, że blondyn na mnie patrzy. Nie wyglądał na złego, raczej na znudzonego i trochę podpitego. Bez większych planów, postanowiłem, że do siądę się do czerwonookiego. Podczas siedzenia obok pijącego chłopaka, postanowiłem jakoś zacząć rozmowę. -I co dobrze się bawisz?- zapytałem niepewnie, bałem się jego reakcji
-A jak myślisz?-zapytał mnie, o dziwo nie wydawał się rozgniewany tym pytaniem, więc moje obawy się zmniejszyły
-No nie wiem, może mi powiesz?-postanowiłem podroczyć się z blondynem, może to przez ten alkohol który przed chwilą wypiłem? Fakt, że nie myślałem w tamtym momencie mógł zakończyć się okropnie
-Co ty taki gadatliwy mieszańcu?- zapytał blondyn- Nie wyglądasz raczej na typ osoby która podchodzi do ludzi i pyta jak się bawią?- kontynuował blondyn, był lekko zaciekawiony i o dziwo był bardzo spokojny i to mnie intrygowało.
-Może alkohol ma na mnie taki wpływ..
-Może..
Prowadziłem z Bakugou dość długą rozmowę, chodź gdyby ktoś mnie zapytał: o czym ona była; miałbym nie małe problemy z opowiedzeniem. Zanim się obejrzałem było już po 20. Postanowiłem, że pójdę do toalety. I sprawdzę czy nie ma tam jakiś rzygających osób, w końcu miałem pilnować imprezowiczów, a skończyłem na rozmowie z Bakugou; kto by się tego spodziewał, no na pewno nie ja.- Idę do toalety, zaraz wracam
-Cokolwiek- mruknął chłopak
Gdy byłem pod toaletą słyszałem jakieś dziwne dźwięki, jakby ktoś... no dyszał. Czym prędzej zapukałem-Wszystko okej? Coś się stało?- zapytałem z niepewnością. Dźwięki ucichły i po chwili dało się usłyszeć jednoczesne "TAK", bardzo się zdziwiłem ponieważ, usłyszałem głos Midoriyi i jeszcze kogoś- Midoriya to ty?-zapytałem niepewnie
-Todoroki?- teraz już byłem pewny, że to on, ale kto był tą drugą osobą, myślałem, że to Uraraka i Midoriya zaszalał, ale wolałem się upewnić.
-Kto tam z tobą jest?
-Ja..-Zaniemówiłem, był to głos nie kogo innego jak Kirishimy, no tego to ja się akurat nie spodziewałem.
-Czy ja wam w czymś przeszkodziłem..?-zapytałem lekko zawstydzony ale możliwości było dużo, a Midoriya sam opowiadał mi o tym jak Uraraka jest dla niego ważna
-Tak.. znaczy nie!-wydukał szybko zielonowłosy, postanowiłem im już dłużej nie przeszkadzać
-To ja wam już nie przeszkadzam-powiedziałem speszony i czym prędzej uciekłem z tamtego miejsca, z powrotem do stolika z alkoholem
- Co tak długo, podtopiłeś się czy co?
-Czy Kirishima wspominał ci coś o Midoriyi..?
-O tym nerdzie? Nie a co?
-Bo chyba przyłapałem ich na bliżej nieokreślonym stosunku...ale chyba..
-Co kurwa?!
//
Hej witajcie w tym pięknym rozdziale, "zrobiłam" Kirideku na prośbę Satsuri_Chan
Chodź nie do końca, dowiecie się w następnym rozdziale.
Do następnego
CZYTASZ
Ż𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 // 𝐓𝐨𝐝𝐨𝐁𝐚𝐤𝐮 ✔
Fanfiction𝑱𝒆𝒅𝒏𝒐 𝒛̇𝒚𝒄𝒛𝒆𝒏𝒊𝒆.... 𝒛𝒂𝒑𝒐𝒎𝒏𝒊𝒂𝒏𝒆 𝒛̇𝒚𝒄𝒛𝒆𝒏𝒊𝒆.. 𝑨 𝒕𝒚𝒍𝒆 𝒏𝒂𝒎𝒊𝒆𝒔𝒛𝒂ł𝒐 𝑺𝒉𝒊𝒑: 𝑺𝒉𝒐𝒕𝒐 𝑻𝒐𝒅𝒐𝒓𝒐𝒌𝒊 𝒙 𝑲𝒂𝒕𝒔𝒖𝒌𝒊 𝑩𝒂𝒌𝒖𝒈𝒐𝒖 --------------------------------------------------------------- Ta książ...