6. ☣krótki rozdział☣

529 24 21
                                    

(pov Dzunior)

Właśnie przyszedłem do Magistra zapukałem do jego drzwi

D: *puk puk*

D: . . . Magister wiem że wiesz że tu jestem słychać kiedy patrzysz przez wizjer

M: *otwiera drzwi* a wiesz że nie słychać kiedy otwieram drzwi?

D: oj sorry

M: dobra ściągaj tą maseczkę i wchodź

D: a co jeśli mam koronawirusa?

M: jestem groźniejszy niż koronawirus

D: kiedy?

(Kurwa jak bym chciała coś dodać ale to by było złe)

M: wtedy kiedy będę

Wszedłem do domu i ściągnąłem maskę

D: a ty czemu w bluzie siedzisz?

M: bo zimo jest

D: to włącz ogrzewanie

M: ile ty tu szedłeś? *Śmiech*

D: co ty ukrywasz pod tą bluzą? Pewnie jak zdejmę bluzę to będzie mi ciepło

M: mi tam zimno

Zdjąłem bluzę lecz po chwili znowu ją założyłem

D: miałeś rację

M: trudno zaprzeczyć

D: dobra to co robimy?

M: to ty mi się wpraszasz do domu

D: hehe

M: o i będziesz miał opierdziel do moich widzów bo liva zapowiadałem

D: twoi widzowie to w większości fanki

M: to gorzej dla ciebie

D: wątpię

M: chyba nie znasz moich widzów *śmiech*

D: śmiej się częściej bo robisz to pięknie~

M: a Zaha się śmiał kiedy mówiłem że boje się że mnie zgwałcisz

D: boisz się?~

M: nie

M: może chodźmy do salonu a nie stoimy tu jak głupki?

D: a może do sypialni?

M: wolę salon

D: dla mnie może być nawet kuchnia

M: a co jesteś głodny? Ja mogę ci coś zrobić do jedzenia? Dla mnie nie ma problemu

D: dobra chodźmy obejrzymy jakiś film

M: mam nadzieję że nie anime

D: okej okej

Obejrzeliśmy jakiś film i poszedłem do domu Magister trochę mnie odprowadził znaczy mówił że i tak miał iść na spacer więc trochę mnie odprowadzi ale ja wiem swoje

D: dobra idź na ten spacer

M: dobra ale jak cię zgwałcą to nie moja wina

D: ha-ha-ha wy-pier-da-laj

Magister sobie poszedł a ja szedłem i szedłem spokojnie do domu lecz przed blokiem w którym mieszkałem się zatrzymałem poczułem się obserwowany

D: huh?

Odwróciłem się na chwilę jak się domyślałem nikogo nie było

?: Boisz się?~

Znowu się odwróciłem zobaczyłem osobę mojego wzrostu nie widziałem jego twarzy bo był w kapturze

D: nie

Powiedziałem

?: Przez twojego kolegę nas przyjaciel zginął

D: HAH! I co ja mam z tym wspólnego?

?: Nic~ *wyciąga nóż*

D: nie chcesz mieć problemów~

?: A kto powiedział że będę je miał?~

Zrobiłem taki ruch że się przewrócił a ja uciekłem do bloku i jakby nigdy nic wszedłem po schodach kiedy byłem już w domu napisałem do Magistra

Dzunior: wiesz co mi się przytrafiło?
Dzunior: chcieli mnie zabić przez ciebie :)
Dzunior: dzięki :)
Magister: jak to prze ze mnie?
Dzunior: bo to ty kurwa zabiłeś człowieka :)
Magister: ale co się stało?!
Dzunior: tak jak mówiłem
Dzunior: chcieli mnie zabić :)

Położyłem się do łóżka i zasnąłem

Cześć szatanki!
Miałam dać ten rozdział wcześniej ale nie chciało mi się =w=
Daje taki krótki rozdział ale lepsze to niż nic heh

I w ogóle dziwię się że jest ten rozdział bo pisze ten fanfik opowieść na sameQuizy i opowieść na inne konto na sameQuizy
I jeszcze chce zrobić jeden fanfik

Ale nie narzekam bo mam nadal dużo czasu na inne zeczy

Więc życzę miłego dnia i do zobaczenie szatanki :3

~548słów

to nie tylko nienawiść | Magister x DzuniorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz