Michael
- Jezu, to jest bez sensu - po raz kolejny skreśliłem większość linijek tekstu na kartce. Po chwili wyrwałem pobazgraną stronę, zgniotłem ją w kulkę i rzuciłem w kąt, gdzie leżało kilka innych niedbale pogiętych stron.
Ostatnim razem gdy byliśmy w studio stworzyliśmy melodię piosenki do nowego albumu. Byliśmy potem zbyt zmęczeni, żeby zajmować się jeszcze tekstem, więc stwierdziliśmy, że podczas pobytu w domu spróbujemy coś napisać, a gdy wrócimy do studia, porównamy i wybierzemy najlepszy tekst.
Dzisiaj bardzo mi się nudziło, więc postanowiłem wziąć w rękę długopis i spróbować coś napisać. Jednak nie był to mój dzień, ponieważ od dobrej godziny siedziałem w salonie, a jedyne co mi wychodziło, to tworzenie stosu makulatury.
Westchnąłem z irytacją i odrzuciłem zeszyt wraz z długopisem na bok. Przetarłem dłońmi twarz.
Nagle poczułem jak czyjeś ręce oplatają moje ramiona.
- Co robisz, słońce? - delikatny głos mojej narzeczonej wypełnił pogrążony w ciszy salon.
Crystal zjechała dłońmi na mój tors i pocałowała skórę za uchem, przez co przeszły mnie ciarki.
- Staram się napisać tekst do muzyki, którą ostatnio zrobiliśmy, jednak nie za bardzo mi to wychodzi - westchnąłem zrezygnowany.
- Może ci pomogę? - kiedyś już razem pisaliśmy piosenkę i wydaje mi się, że spodobało jej się to, ponieważ teraz w głosie Cryst mogłem usłyszeć radość i podekscytowanie.
- Jasne, możesz, ale nie wydaje mi się żeby coś z tego wyszło - przechyliłem głowę tak, aby móc spojrzeć na Crystal.
- Wątpisz w moje możliwości? - spytała z udawanym urażeniem.
- Skądże - złapałem za jej dłoń i pocałowałem lekko.
Dziewczyna okrążyła kanapę i usiadła obok mnie. Jedną nogę zakłożyła pod udo drugiej, którą spuściła swobodnie na dół. Jej wzrok padł na stos kulek z kartek.
- Chyba faktycznie to nie twój dzień - zaśmiała się krótko - Ale od czego masz mnie - zarzuciła teatralne włosami. Takiej Crystal mi brakowało. Takiej relacji mi brakowało. Ostatnio nie robiliśmy praktycznie nic oprócz kłócenia się. Chyba przechodziliśmy przez kryzys prawie-małżeński. Cieszę się, że już jest lepiej. Nie wiem, co bym zrobił gdyby mi nie wybaczyła.
- Może zaczniemy od zagrania melodii, którą stworzyliście? - powiedziała po chwili ciszy.
- Jasne. Pójdę po gitarę - wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę schodów prowadzących na piętro. Szybko pokonałem kilkanaście stopni i otworzyłem drzwi do sypialni. Wszedłem do pomieszczenia wzrokiem szukając gitary. Dostrzegłem ją za długimi zasłonami, więc ruszyłem w ich kierunku. Złapałem instrument i udałem się w drogę powrotną.
Gdy przyszedłem do salonu Crystal leżała na kanapie bawiąc się z Moose. Całkiem uroczy widok. Jeszcze tylko brakowało Southiego, który znowu gdzieś się schował.
- Weź nogi - powiedziałem, gdy do nich podszedłem. Crystal skuliła nogi, więc mogłem usiąść na kanapie. Po chwili położyła je z powrotem, tym razem na moich udach. Rzuciłem na nią (nie) groźnym wzrokiem, na co tylko uśmiechnęła się niewinnie.
Zacząłem grać melodię piosenki. Kobieta uważnie słuchała, co chwilę marszcząc czoło. Gdy skończyłem podniosła się do siadu.
- Woah, wydaje się dość smutne. Pewnie studyjnie brzmi inaczej, ale teraz jest to typowy wyciskacz łez. Chyba nie potraficie robić innej muzyki - zaśmiała się krótko.
CZYTASZ
5 Sekund Polskiego Dramatu
FanfictionGdzie dramaty z Twittera przeistoczyły się w książkę Start: 16.04.2020 Koniec: [zawieszone]