- Coś ciekawego wydarzyło się przez te kilka dni?
Obracałem szaszłyki na drugą stronę, gdy głos Caluma rozniósł się po tarasie. Syknąłem, gdy przypadkiem dotknąłem rusztu. Odruchowo wsadziłem palec do buzi, mając nadzieję, że jakkolwiek to pomoże na chwilowy ból, na co usłyszałem ciche parsknięcie po mojej lewej stronie, gdzie siedział Ashton. Posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie, na co tylko uniósł ręce w geście obrony.
Chłopcy z Sierrą byli u nas już około godziny. W tym czasie zdążyłem mieć dość ostrą wymianę zdań z Calumem odnośnie mojego grillowania, a jedzenie kilkanaście razy prawie spadło mi na ziemię, co skutkowało za każdym razem melodyjnym śmiechem Luke'a. Ashton był wyjątkowo cicho, co było do niego dość nie podobne, ale wydaje mi się, iż mogło to być spowodowane ciągłym zażenowaniem po naszym ostatnim spotkaniu. Czasem posłał spojrzenie Luke'owi, co wyglądało bardzo dziwnie i z jednej strony naprawdę chciałem dowiedzieć się o co chodzi, ale z drugiej bałem się jakie spiski się tworzą. Sierra zniknęła z Crystal zaraz po jej przyjeździe i dopiero niedawno przyszły.
Siedzenia rozłożyłem blisko wejścia do domu, wokół dużego, szklanego stołu. Po prawej od ściany domu był sporych rozmiarów grill, a po jego obu stronach miałem miejsce ja i Calum. Crystal była niedaleko mnie, Ashton usadowił obok Caluma, a Luke z Sierrą byli bardziej naprzeciwko nas.
- Właściwie nic takiego. Jedynie znowu podniosło mi się ciśnienie przez rodziców Sierry, którzy przyjechali do nas na obiad - Luke parsknął popijając piwo, którym o mało się nie zaksztusił, gdy siedząca na jego kolanach Sierra zbeształa go uderzeniem w ramię.
- Nie przesadzaj, nie było tak źle - dziewczyna oburzyła się.
- No może nie było najgorzej, wyjątkowo nie skomentowała ułożenia serwetki - Luke przewrócił oczami, a ja zaśmiałem się pod nosem. To było coś, o co jej matka mogła rozpocząć godzinną dyskusję - Ale nie zgadniecie o co nas zapytała.
Bardziej rozwalił się na fotelu, który okupował od początku naszego spotkania. Mogłem nazywać to jego standardowym miejscem, ponieważ za każdym razem tam siadał. Mebel był duży i naprawdę wygodny, więc nie dziwiłem się temu. Swego czasu kłócił się o niego z Calumem, ale mulat dał sobie spokój po tysięcznej przegranej walce.
- Czyżby pytała o wnuki? - odwróciłem się w ich stronę, posyłając rozbawione spojrzenie.
- To było najgorsze pięć minut mojego życia - przybrał najbardziej teatralny głos rozżalenia na jaki było go stać, co brzmiało dość komicznie, ale powstrzymałem się od śmiechu - Już kiedyś prowadziliśmy rozmowę na ten temat, ale chyba nic do niej nie dotarło. Rozumiem, że ma jakieś tam swoje racje, ale no bez przesady, żeby narzucać je innym - mówił już normalnym głosem, bardzo przy tym gestykulując.
- Taka już chyba natura starszych ludzi - powiedział siedzący koło mnie Ash, więc odwróciłem głowę w jego stronę - Mam nadzieję, że ja taki nie będę, bo chyba się zastrzelę - parsknął gorzkim śmiechem, a ja przyznałem mu rację. Naprawdę nie chciałem być takim zrzędą na starość.
- Okey, może zmienimy temat, bo jakby nie patrzeć to moja mama i czuję się dość dziwnie i źle - wtrąciła Sierra rzucając na nas złym spojrzeniem.
- To w takim razie pochwalę się, że napisałem z Cryst tekst do tego podkładu, z którym męczyliśmy się w studio - powiedziałem dumnym głosem.
Niemal od razu poczułem palące spojrzenie mojej narzeczonej na swojej twarzy. Również skierowałem na nią wzrok, a ona jakby tylko na to czekając, od razu niemo przekazała mi, że nie zamierza śpiewać. Zignorowałem to i może byłem podłym partnerem, ale chciałem zbudować w niej większą pewność siebie. Może nie do końca tak to powinno być, ale myślę, że jeżeli usłyszy pochwały od kogoś innego niż ja i jej mama, to uświadomi sobie, że naprawdę powinna częściej śpiewać.
CZYTASZ
5 Sekund Polskiego Dramatu
FanfictionGdzie dramaty z Twittera przeistoczyły się w książkę Start: 16.04.2020 Koniec: [zawieszone]