Venice

33 6 4
                                    

--- 4 dni przed kwarantanną ---

[Totalne zadupie, dom Niny]

- Czyli uważacie, że cała ich piątka diluje? - spytał Filip.

- Tak. Dziwnie się zachowują, a Venice mówi, że często organizują podejrzane posiedzenia w pokoju Nasha - zaczęła tłumaczyć Alaska - Dodatkowo znacząco urywają rozmowy, gdy tylko znajdziemy się w pobliżu ich grupy.

- A widziałeś skarpetki mojego brata? Wysyłałam kiedyś  Ninie ich zdjęcie , pewnie Ci pokazała - powiedziałam żartobliwie.

- Aaa tak, te z trawą. No ale to niestety jeszcze nic nie oznacza - również się do mnie uśmiechnął - czyli nie macie nic co wskazywałoby na to, że handlują. Nie do końca jednak rozumiem dlaczego ich wszystkich podejrzewacie - mówił dalej Filip - Znalazłaś kiedyś coś w pokoju brata? Widziałaś jak spotykał się z kimś podejrzanym?

- Nie przeszukiwałam jego pokoju, zresztą nie dałoby rady nawet gdybym bardzo chciała. Zawsze zamyka je na klucz.

- Poza tym raczej nie trzymałby całego towaru w swoim pokoju, to trochę ryzykowne. Podejrzewamy, że mogą spotykać się w jakimś bardziej odosobnionym miejscu, a jeden z nich, ten który im przewodzi, trzyma całość u siebie w domu - powiedziała Alaska.

- A podejrzewacie który z nich mógłby wszystkim zarządzać? - ciągnął Filip.

- Żaden z nich nie wydaje się głupi, ale stawiamy na Xaviera - powiedziała Alaska.

- Dlaczego akurat na niego? - spytała zaciekawiona Nina.

- Jest dość specyficzny... - zaczęła Venice - nie znam go za bardzo, ale z ich relacji wywnioskowałam, że trzyma się bardziej na uboczu. Znaczy wszyscy się przyjaźnią, wiadomo, ale widzę, że do niego czują jakiś respekt. Jest bystry i sprytny , więc idealnie nadawałby się na lidera.

- No dobra, jednak nic konkretnego na nich nie macie... - widać było, że nad czymś się zastanawia- Chyba mam pomysł jak sprawdzić czy macie rację. Najprościej będzie po prostu zadzwonić do któregoś z nich i "złożyć zamówienie". Żaden z nich mnie nie zna, a poza tym znam się na słownictwie, którego używa typowy ćpun w rozmowie z dealerem. Bo wiecie, jakbym zadzwonił i wprost powiedział że chcę tyle i tyle amfetaminy, to rzuciliby słuchawką. Tak powiedziałby tylko eksperymentujący amator, a początkujący ćpun może być sporym zagrożeniem. Co o tym myślicie? - spytał podekscytowany.

- Szczerze? To może się udać. Jak dostaniesz towar do ręki, to będziemy miały niepodważalny dowód - stwierdziła Alaska.

- A co zamierzacie zrobić, jeśli faktycznie dostaniecie te narkotyki? - spytała Nina.

- Nie no, nie wydamy ich - zaśmiałam się - Po prostu jesteśmy mega ciekawe i chcemy zobaczyć czy miałyśmy dobre przeczucie - odpowiedziałam. Chciałam również poznać prawdę.

W ten właśnie sposób powstał nasz wspólny plan, który Filip nazwał pułapką w pułapce. Choć nie znałyśmy go zbyt długo, zdążyłyśmy się z nim całkiem zaprzyjaźnić i na luzie gadaliśmy o tego typu sprawach, naszych różnych dziwnych pomysłach itd.

👑Corona Time👑 - school quarantine Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz