Nowy Przyjaciel #8

356 17 3
                                    

Kiedy Hubert się obudził z słuchawkami w uszach, podłączonymi do MP4.

Odrazu wstał i popatrzył na telefon, niestety było już popołudnie, nikogo nie było w domu.

Dredziasty wykorzystując okazje odrazu poszedł do kuchni, wyjął szybko kiełbase z chlebem.

Miał plan zjeść to w domu ale zobaczył że tego dnia jest wielkie słońce, więc wziął jeszcze wode spakował w plecak i wyruszył w swoją podróż po lesie.

Po drodze mijał wysokie drzewa, kamienie przy których często bwili sie w chowanego, nawet jezioro gdzie kiedyś się kąpali.

Kiedy poszedł nad jezioro zobaczył że nie jest sam.

Był tam gość który niósł worek śmieciowy a w środku było coś żywego.

Worek się gibał a człowiek krzyczał coraz Bardziej I bardziej.

W końcu wrzucił worek do rzeki i bardzo szybko się ulotnił.

Dredziarz spanikowany szybko zdjął koszule i wbiegł do wody gdzie zanurkował i wyciągnął worek.

Naszczęście to coś w worku jeszcze żyło bo bardzo się wiło.

Po rozcięciu worka okazało się że jest to pies, wił się dlatego że miał złamaną nogę.

- Kurcze.. zabiorę cię do domu i opatrze, ale może narazie wolał byś coś zjeść?

Dredziarz powiedział wyciągając kiełbase i wodę z plecaka.

Dał ją psu a ten błyskawicznie ją zjadł i popił wodą przy pomocy Huberta.

Dredziarz wziął więc psa na ręce i wyruszył spowrotem do domu, po drodze wygłupiając się do psa.

Kiedy dotarł do domu położył psa na stole i poszedł po apteczke, kiedy wrócił opatrzył nogę i założył mu bantaż.

Pies bardzo cierpiał i było to widać bo non stop jęczał.

Hubert po opatrzeniu zaniósł go do sypialni i położył na łóżku, po drodze zachaczając po miske z wodą i karmą.

Dał ją psu i ten odrazu spokojnie zasnął.

Dredziarz zszedł do salonu i wykręcił numer do Kamerzysty.

- No halo oco chodzi?
Zapytał Kamerzysta prowadząc auto.

- Znalazłem psa, opatrzyłem go i dałem mu jedzenie lecz potrzebuję pomocy bo trzeba go zabrać do weterynarza.

- Czyli sytuacja nie jest ciekawa.. Dobrze posłuchaj za godzine wrócę ze sklepu z Kariną to pojedziemy z psem przy okazji ten się prześpi.

- No spoko, tylko że jak jesteś na zakupach to kup smycz.

-Spoko siema.

-Cześć.

Dredziasty odłożył telefon po czym udał się do sypialni gdzie już czekał na niego pies.

- O cześć wstałeś już? Myślałem że pośpisz dłużej.

Dredziarz dodał po czym poszedł w kierunku psa.

- Chcesz się pobawić?
Powiedział ruszając na psa.

- Hau Hau!

- no to chyba znaczy tak.

Hubert z Psem zaczeli się bawić. Świetnie się bawili i stracili poczucie czasu więc nawet nie usłyszeli jak kamerzysta wszedł do pokoju.

-jedziesz?

Przestraszony Dredziarz odpowiedział

- Wow! Kiedy ty tu wszedłeś?

-Dosłownie przed chwilą. Noi widzę że dobrze sie bawicie.

- No ok. Zwijajmy się

Powiedział wstając, po czym wziął psa na ręce i poszedł w kierunku auta.

Kiedy wszedli do Auta Karina przyszła i dodała że zrobi coś do jedzenia na później.

Gdy karina skończyła poszła do domu, a chłopaki wyruszyli do weterynarza nowym autem Kamerzysty.

Po krótkiej chwili dojechali na miejsce gdzie czekał już na nich zainformowany weterynarz.

Hubert z psem na rękach poszedł do gabinetu gdzie usłyszał że musi poczekać na zewnątrz.

Kamerzysta i Dredziarz rozmawiali po czym lekarz przyszedł bez psa i powiedział że nie jest dobrze.

Dredziarz ~ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz