*8*

1.3K 80 113
                                    

Sasuke.pov

Ja

Pytam na poważnie-_- Więc przestań grać ze mną gierki-_-

Stalker

Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to spotkajmy się:)

Ja

No dobra niech ci będzie...

Bardzo chciałem wiedzieć kto zawraca mi głowę swoim optymizmem więc przystałem na jego propozycję.

Stalker

Ale pamiętaj Uchiha.. jak zwiejesz to pokażesz jak tchórzliwy jesteś:)

Ja

Nawet nie miałem zamiaru uciekać, prędzej to ty mnie się przestraszysz.

Stalker

Nie sądzę:) Ale możesz żyć w tych marzeniach dalej:)

Ja

To gdzie się spotykamy?

Stalker

Znasz tą kawiarnię na rogu *podaje ulicę* i *podaje drugą ulicę*?

Ja

Tak

Stalker

To możemy się tam spotkać

Ja

Ok, będę za 5minut

Odpisałem ale nie uzyskałem już odpowiedzi, więc poszłem do przedpokoju, gdzie ubrałem się. Następnie ruszyłem w stronę wskazanego adresu. Gdy byłem już na miejscu to rozejrzałem się, ale nie widziałem żadnej znajomej twarzy, więc usiadłem przy wolnym stoliku dla dwóch osób przy oknie. Patrzyłem na drzwi wejściowe, gdy usłyszałem dźwięk motocyklu. Automatycznie spojrzałem przez okno, gdzie ujrzałem chłopaka schodzącego z maszyny w masce przypominającej lisa. Kiedy wszedł do środka kawiarni to zaczął się rozglądać, a kiedy nasze spojrzenia się spotkały to miałem wrażenie jakby się uśmiechnął pod tą maską, po czym ruszył w moim kierunku. Kiedy był już tuż obok mnie to usiadł na wolnym krześle przy moim stoliku, które było naprzeciw mnie.

-Czyżbym miał przyjemność rozmawiać z waszą wysokością stalkerem? -zapytałem rozpoczynając tym samym rozmowę.
-A jak myślisz?
-Sam mówiłeś, że nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie.
-To się tyczy tylko takich szlachetnych księżniczek jak ty- odpowiedział, a ja zmarszczyłem brwi na nazwanie mnie księżniczką, przez co nieznajomy zaczął się ze mnie śmiać.
-A w pysk kiedyś dostałeś? -powiedziałem wkurzony, starając się opanować.
-Dobra, zamówmy coś, spędźmy miło czas, a potem porozmawiamy w innym miejscu i nawet zdejmę maskę ok?
-Nie byłbym taki pewny czy miło, ale z resztą zgoda- powiedziałem, a z mojej odpowiedzi biła pewność siebie. Złożyliśmy zamówienia, a potem zaczęliśmy rzucać sobie spojrzenia. Jego były ciepłe i pełne szczęścia, jednak moje były zimne niczym lód. Po chwili kelnerka przyniosła nam po jednym bubble tea jednocześnie śliniąc się do mnie, na co posłałem jej sekundowe, obojętne spojrzenie, więc odeszła.

(Dop aut:a teraz jakby ktoś nie umiał sobie tego wyobrazić- niespodzianka -mój pierwszy rysunek na tel xd)

(Dop aut:a teraz jakby ktoś nie umiał sobie tego wyobrazić- niespodzianka -mój pierwszy rysunek na tel xd)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Siedziałem naprzeciwko nieznajomego, patrząc na niego, kiedy ten w najlepsze pił sobie herbatę. Po chwili zrobił coś czego kompletnie się nie spodziewałem. Wsadził mi swoją słomkę między wargi.
-Jeśli tak bardzo chciałeś spróbować to mogłeś poprosić- zaśmiał się, a ja wyplułem słomkę z ust krzywiąc się.
-Nie chciałem tego spróbować tylko czekam aż łaskawie skończysz- syknąłem
-Nie cieszy cię moje towarzystwo?- zaśmiał się widząc moją dalej skrzywioną minę- No dobra, jeśli chcesz to wypijmy napoje szybko i ruszymy do tego miejsca co mówiłem wcześniej.
-Ok- szybko zacząłem pić herbatę, a stalker patrzył na mnie ssającego słomkę jak jakiś zboczeniec. Wkurzyłem się więc wyjąłem słomkę i zacząłem pić normalnie z kubka. Chłopak zauważając to też zaczął pić swój napój. Po jakiejś minucie wypiliśmy wszystko, więc wstaliśmy od stołu i wyrzuciliśmy puste kubki do kosza. Następnie wyszliśmy z kawiarni i nieznajomy chwycił mnie za dłoń ciągnąc w pewną stronę, więc wyrwałem mu się, po czym szłem obok niego. Po chwili byliśmy obok jego motocyklu. Wsiadł na niego po czym obrócił się w moją stronę i odezwał się.
-Wsiadaj za mnie i trzymaj się mocno, bo to nie będzie spokojna romantyczna przejażdżka.- wykonałem jego prośbę łapiąc go w pasie będąc pewnym bezpieczeństwa. Chłopak, gdy był pewny, że usiadłem spokojnie to zaczął szybko ruszać. Jechaliśmy dość szybko, więc czasami musiałem chwytać chłopaka mocniej, przez co dowiedziałem się, że ma niewiele gorszą sylwetkę ode mnie, a ja naprawdę sporo trenowałem. Po kilkunastu minutach zajechaliśmy do lasu, gdzie się zatrzymaliśmy. A na moje nieszczęście zaczęło się ściemniać.
Słowa:623
Hej! Znów się dziś widzimy słoneczka:). Tak mnie jakoś wzięło...

Tylko jeden dotyk//SasuNaru //TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz