rozdział 3

477 36 3
                                    

Podróż bardzo mi się dłużyła po tym jak Ryan złapał mnie za rękę. Czułam się jak w niebie. Zaczął robić kołeczka kciukiem wokół mojego palca wskazującego. Było to dość miłe uczucie. Dawno nikt mi tak nie robił. Cieszyłam się w głębi duszy bo właśnie może Ryan był tym chłopakiem z którym już będę szczęśliwa. Jechaliśmy tak dobre 15 min zanim dojechaliśmy na miejsce. Była 19 więc było już ciemno,ale lampy na molu rozświetlały nam wieczór. Zaparkowaliśmy auto i zaczęliśmy isć w stronę mola. Było strasznie mi zimo i Ryan to zauważył. 

-Zaczekaj tu- powiedział i wrócił do samochodu. Wrócił z kocem i mnie nim przykrył. 

Podziękowałam i ruszyliśmy w strone ławki trzymając się za ręce. To było strasznie słodkie, badzo tego potrzebowałam. Szliśmy milcząc od czasu do czasu patrząc na siebie. Nawet jak już siedzieliśmy na ławce on milczał. Chciała już coś powiedzieć gdy on nagle przyciągnął mnie do siebie i mnie pocałował. To nie był pocałunek takie tylko cmok. To było coś lepszego. Położyłam swoją głowe na jego ramieniu gdy Ryan zaczął mówić :

-Przepraszam. Przepraszam że... że... Cholera to takie trudne. Selena jaa... nie mogę przepraszam.

-Ryan ale o co chodzi? Za co Ty mnie przepraszasz ?

-Sel skrzywdziłem Cię wtedy i... i boję się że teraz mogę zrobić to samo.

-Ale to było dawno, przestań o tym myśleć. Ryan spójrz na mnie- Złapałam jego rękę ale on się mi wyrwał. Stanął no równe nogi i powiedział że czas już wracać. Byłam w szoku, nie wiedziałam co mam robić, powiedzieć. Kiedy się ocknęłam zauważyłam że go już przy mnie nie ma, siedziała już w aucie i czekał na mnie aby odwieźć mnie do domu. Wsiadłam do auta, spojrzałam na niego i żądając wytłumaczenia o co mu chodzi, ale on tylko odpalił auto i ruszył. Nic kompletnie nic nie mówił. Zaparkował pod moim domem. Spojrzałam jeszcze raz na niego i zauważyłam że on ma łzy w oczach. Ryan człowiek który nigdy nie płacze własnie je miał

-Ryan, spójrz na mnie...- nie reagował- Ryan do cholery spójrz na mnie !

- Ja przepraszam, że i tym razem zrobiłem Ci znów nadzieje. Wiesz bardzo dobrze, że Cię uwielbiam ale... ale ja mam dziewczynę...- i własnie po tych słowach łzy pociekły mu po policzku. Siedziałam w fotelu jak wryta patrząc na jego łzy. Nie wiedziałam co zrobić, wiec sama zaczęłam płakać. Wyszłam z samochodu trzaskając drzwiami i pobiegłam w kierunku domu. Nie wiedziałam co o tym mam myślę. Skoro ma dziewczynę to po cholerę do mnie pisał, spotkał i co gorsza całował ?!

Siedziałam w pokoju oglądając film "PS. Kocham Cię" i jadłam lody śmietankowe. W ten sposób chciałam jakoś sobie ulżyć w cierpieniach, gdy nagle piosenka Bruno Marsa "The Lazy Song" rozbrzmiała w pokoju. Ktoś do mnie dzwonił, podniosłam swoje cztery litery i podeszłam do szafki. Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniało imię Ryan. Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać więc odrzuciłam połączenie. Po jakieś 5min dostaje sms'a. Sel proszę odpisz, muszę z Tobą koniecznie porozmawiać. Proszę odezwij się do mnie. Jaka świnia z niego, miał jeszcze czelność pisać do mnie. Miałam ochotę cisnąc ty telefonem o ścianę ale on nie był tego wart. Położyłam się próbując usnąć i jak najszybciej zapomnieć o tym dniu. To był najgorszy dzień w moim życiu.

Kochani jeśli spodoba wam się ten rozdział proszę o jakiś komentarz lub gwiazdkę ! Dziękuję :D


First love/ Selena GomezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz