24. Znaki zodiaku

1.6K 65 13
                                    

Był piątek. Wieczór. Siedziałam w kuchni i chcąc nie chcąc po części słuchałam jak moja siostra rozmawia z koleżanką o znakach zodiaku. W międzyczasie rozmyślałam o tym, co się dzisiaj może wydarzyć, miałam milion myśli i scenariuszy w głowie, a jednak różne ciekawe rzeczy, które opowiadała Julia swojej koleżance przyciągnęły moją uwagę. Temat mi był dobrze znany, bo już wcześniej czytałam trochę o astrologii.

- Tak jak ci wcześniej mówiłam - masz kilka znaków zodiaku, nie tylko jeden i tu chodzi raczej o cechy twojego charakteru oraz jak odbierasz różne rzeczy - tłumaczyła jej.

- Ale mówiłam ci, że nie wierzę w horoskopy, ani żadne przepowiednie - odparła jej koleżanka. 

- Po pierwsze, tylko skorpion taki jak ty mógł to powiedzieć - westchnęła. - Po drugie, ogarnij się. W horoskopy rzadko kto wierzy, bo raczej nie można przepowiedzieć czyjejś przyszłości. Chodzi o tylko i wyłącznie o twój znak zodiaku i jego cechy, czyli nasze zachowanie, odbieranie świata i to jak inni nas odbierają. A to można wyczytać właśnie za pomocą znaków. Ale jak nie chcesz się nic więcej dowiedzieć, to nie... Czuję, że nasza znajomość się i tak niedługo zakończy.

Ciekawe jaki Czarny ma znak zodiaku?

W sumie, to nawet nie wiem kiedy ma urodziny.

Westchnęłam.

W sumie mogę sprawdzić przecież na Facebooku. Jestem głupia.

Mój znak zodiaku to lew i mimo, że jest do niego przypisana odwaga i przebojowość, to raczej ostatnio te cechy mnie opuściły i stałam się nerwowa oraz niespokojna.

Minął tydzień od mojej ostatniej rozmowy z Czarnym. Nie pojawiał się w szkole, a ja bałam się do niego dzwonić, bo umawialiśmy, że ja mam się z nikim nie kontaktować. Mam czekać aż, jeśli już, to oni skontaktują się ze mną.

Tylko problem w tym, że nikt się ze mną nie skontaktował. A niczego bardziej nie lubię niż niewiedzy i braku świadomości, co się wydarzy. Szczególnie, że przydarzyły mi się już tak niespodziewane i nieciekawe rzeczy, że najzwyczajniej w świecie się bałam, kiedy myślałam o przyszłości. 

Nawet Chase przestał do mnie pisać. Czułam się jakby wszystko stanęło w miejscu. Jakby każdy o mnie zapomniał. A z drugiej strony miałam wrażenie, że to cisza przed burzą.

My, dziewczyny już takie jesteśmy, jak cała akcja się kręci wokół nas, to nie wiadomo jaka by była straszna sytuacja, podoba nam się, że jesteśmy w centrum uwagi. Ja pierdole, jestem po prostu jebaną atencjuszką i nawet nie miałam wcześniej pojęcia, że ta cecha dotyczy też mnie.

Popatrzyłam na siebie w lustrze przechodząc do swojego pokoju.

Nie, Vi. Tu nie o to chodzi. Po prostu zostałaś znowu opuszczona, więc masz prawo do bycia smutną i do tęsknoty za byciem zauważaną. 

Przyzwyczaiłam się już do Czarnego.

Mimo że, nasza relacja nie trwała jakoś specjalnie długo i mieliśmy długie przerwy, ostatnio miałam wrażenie, że się trochę do siebie zbliżyliśmy. No i wszystko po to, żeby teraz znowu ze sobą nie rozmawiać. 

Super.

Leżałam na kanapie. W mojej głowie od tygodnia myśli były wypełnione Czarnym, Chasem oraz FBI i oddałabym wszystko, żeby wiedzieć, co się wydarzy. 

Podeszłam do toaletki, puściłam muzykę i zaczęłam się malować. Nie mam w planach nigdzie wychodzić, więc chociaż zrobię sobie jakiś fajny makijaż, żeby poćwiczyć przed imprezami, które może mnie jeszcze gdzieś tam czekają, jeśli nie umrę.

Half loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz