13. Ocalić nasze dusze

3K 92 22
                                    

Obudziłam się zdezorientowana. Chwilę mi zajęło zanim przypomniałam sobie, że jestem u Czarnego. Spojrzałam na zegarek, który leżał na stoliku obok łóżka. Była 14.00.

No nieźle sobie pospałam.

Wzięłam do ręki swój telefon. Odpisałam na wszystkie smsy, w tym do mojego taty i do Shail.

Ciekawe, gdzie jest Czarny? Ciekawe też czy spał ze mną w łóżku.

A nawet jeśli to, co z tego, Vi?

Moje ciało przeszły dreszcze.

Kiedy chciałam wstać, zauważyłam, że nie mam na sobie mojej sukni, tylko duży t-shirt. Moja suknia leżała na fotelu obok łóżka.

Jak miło, że mnie przebrał... Przynajmniej spało mi się wygodniej. Nie wiedziałam tylko, czy jestem zadowolona z tego, że oglądał moje cycki i majtki. Co prawda mam na sobie stanik... Ale no, nie ważne.

Czas poszukać łazienki. Znalazłam ją zaraz obok sypialni. Kiedy spojrzałam na siebie w lustrze, od razu byłam zła, że nie udało mi się zmyć makijażu. Zawsze go zmywam i nienawidzę spać kiedy jestem pomalowana. Tylko oczywiście nawet nie mam czym go zmyć. Stwierdziłam, że pójdę do kuchni poszukać jakiegoś oleju w lodówce.

Kiedy weszłam do salonu, znowu zapatrzyłam się na widok. Akurat dzisiaj nie świeciło słońce, tylko padał deszcz, ale krajobraz za oknem był nadal piękny. Bardzo melancholijny.

Zabrałam z kanapy swoją torebkę i poszłam przejrzeć zawartość lodówki. Od razu uderzyła mnie ilość owoców i warzyw jakie tam znalazłam, było też dużo fajnych jogurtów i innych dobrych rzeczy, które jadłam na co dzień. Olej też się znalazł. To znaczy, że uda mi się zmyć makijaż albo raczej jego resztki.

No proszę, Czarny się zdrowo odżywia.

Kiedy wzięłam z lodówki olej, zorientowałam się, że nigdzie nie ma Czarnego. Po czym, dostrzegłam na blacie karteczkę.

Musiałem na chwilę pojechać gdzieś z Reece'em. Niedługo wrócę z jakimś jedzeniem, a ty w tym czasie nie rozwal mieszkania. Do potem, H.

Już bardziej dyplomatycznie nie mógł chyba tego napisać.

Ale chociaż cała chata dla mnie. Jak miło.

Poszłam do łazienki się ogarnąć i odświeżyć. Udało mi się zmyć makijaż. Potem stwierdziłam, że przyda mi się prysznic. Była tam duża przeszklona, prysznicowa kabina, z której żal było nie skorzystać.

Jak dobrze było się w końcu umyć.

Czułam jak strumienie wody delikatnie oplatają moje ciało i włosy. Zmyłam z siebie całą zeszłą noc, wszystkie złe emocje. Oczywiście użyczyłam sobie szamponu i żelu pod prysznic Czarnego.

No i cały czas myślałam o nim i o tym, co mi powiedział wczorajszej nocy.

Tak bardzo mu współczułam, kiedy mi powiedział jak wygląda jego sytuacja. Nie zasłużył na to. Nikt zresztą nie zasłużył na taki los.

Po umyciu się i owinięciu ręcznikiem usłyszałam, że Czarny wrócił. Wyszłam z łazienki w ręczniku i w turbanie na głowie.

- Cześć - powiedziałam, kiedy zobaczyłam jak się krząta po kuchni.

Od razu poczułam zapach świeżego jedzonka i zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem głodna. Na zegarku była już godzina 15, a ja od rana nic nie jadłam.

- O której wstałaś? - zapytał Czarny patrząc na mnie jakoś dziwnie.

- Jakąś godzinę temu - odparłam. - A co?

Half loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz