-13-

2.1K 218 98
                                    

Hizashi chodził lekko poddenerwowany po pokoju nauczycielskim. Tak nie mogło być. Bał się. Każdy wiedział, że blondyn to urodzony Sherlock Holmes, ale on sam w tej chwili żałował tego. Zwłaszcza, że przed chwilą prawie przewrócił się kiedy domyślił się tego co mógł domyśleć się SleepyCat. Boże. Jak mu było głupio. Jego domysły w 99,9% są pewne.

Aizawa wszedł do pokoju nauczycielskiego. Zauważywszy Yamade, kiwnął do niego głową, na co on też to zrobił. Czarnowłosy zauważył jednak jeden szczegół. Zmarszczył brwi i zaczął podchodzić do przyjaciela. Mic zrobił krok w tył, ale nie cofał się bardziej. Nie był tchórzem, nie bał się "Zawy"!

Wstrzymał oddech kiedy on sięgnął do jego ucha. Odgarnął opuszczone włosy z jednej strony i spojrzał w to miejsce. Nie zdziwił się widząc aparat słuchowy, ale to co zrobił mogłoby zdziwić każdego. Przytulił on blondyna, który przez chwilę spiął się. Z każdą sekundą jego ciało oddawało się bardziej tej przyjemnej chwili. Również objął ramionami mężczyznę.

Niedługo potem Eraser odsunął się i niepewnie zaczął ruszać rękoma. Hizashi patrzył uważnie odczytując to co mówi, pokazuje, mu czarnowłosy.

— "Mogłeś mi powiedzieć już wcześniej. Przyźnimy się prawda?" — po tym spojrzał uważnie na Mica.

— "Jasne" — odpowiedział mu.

Ale to wcale nie było dobre "jasne". Yamada poczuł jak do jego oczu napływały łzy. ,,Przyjaźnimy się". Więc w końcu mnie kochasz czy nie, SleepyCat? — pomyślał, ale nie odezwał się. Wziął swoją kawę i napił się jej, chcąc zakryć swoje uczucia. Nie wychodziło mu to umiejętnie, ale zawsze coś.

A Shota wcale mu nie uwierzył. Widział te szklane oczy swojego przyjaciela. Serce krajało mu się na ten widok. Nie wiedział dlaczego blondyn tak zareagował, ale zmartwiło go to. Czy podczas ich mniejszego kontaktu stało się coś o czym jeszcze nie wie? Jeśli tak to, czy to jest złe "coś"?

Nie mógł długo rozmyślać, ponieważ do pomieszczenia wparował All Might. Uśmiechnął się do obu mężczyzn i sugestywnie poruszał brwiami. Ci natomiast oboje się zarumienili, ale nie mogli tego zauważyć, bo szybko odwrócili wzrok od siebie. Yagi zawsze miał dziwne pomysły i nikt nie wiedział co w tej trawie piszczy. Nawet nie wiadomo czy ktokolwiek próbował się dowiedzieć. Hizashi nie mógł wyobrazić sobie go z jakąś kobietą. No może z mamą Midoriyi, ale on już miał ojca. Potrząsnął głową i wziął łyk kawy.

— Przeklęty Toshinori — warknął pod nosem Aizawa.

—♡—

[SleepyCat]:
Kojarzysz All Mighta?

[Banana_MadaHi]:
Tak, a co?

[SleepyCat]:
Gadałem z przyjacielem

[SleepyCat]:
Wparował do pokoju, zrobił lennyego i wyszedł.

[SleepyCat]:
Właśnie

[SleepyCat]:
Spytałem przyjaciela ,,czy się przyjaźnimy"

[SleepyCat]:
Odpowiedział pozytywnie, ale prawie się popłakał

[SleepyCat]:
Jak myślisz?

[SleepyCat]:
Dlaczego?

[Banana_MadaHi]:
Wiesz...

[Banana_MadaHi]:
Co jeśli twój przyjaciel też Cię kocha?

—♡—

431 słów. Cieszycie się?

Message || EraserMicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz