Koniec studiów, koniec stresu, rozpoczęcie nowego etapu w życiu, czas aby w końcu się ustatkować, zakończyć życie chwilą i zacząć myśleć o przyszłości. Louis był chyba jedną z niewielu osób, które cieszyły się z tego, znalazł dobrze płatną pracę, na całe szczęście nie był zbyt wymagający i starczało mu na wszystko. Był podekscytowany tym, że teraz zacznie poważnie myśleć o przyszłości, nie martwiąc się równocześnie o studia. Nieraz sam z siebie się śmiał, bo wiedział że dużo się nie zmieni, ale on czuł się jakby dosłownie całe jego życie miało się nagle odwrócić. Natomiast dzisiaj miała odbyć się impreza, która miała być jego ostatnią, na którą pójdzie w środku tygodnia, od poniedziałku miał rozpocząć pracę na pełny etat i wiedział, że wtedy nie będzie mógł pozwolić sobie na dużą ilość alkoholu w środku tygodnia.
- Louis, przyjadę po ciebie o osiemnastej, okej? - Tobias podszedł do niego wystawiając rękę w celu pożegnania się.
- Jasne, stary. - uśmiechnął się i poklepał go po ramieniu.
Droga do domu minęła mu szybko, w drodze powrotnej wstąpił do sklepu, gdzie kupił sobie miętówki. Był uzależniony od tych cukierków i nie dało się tego ukryć. Dotarł do mieszkania trzydzieści minut później i odłożył marynarkę do szafy. Tak naprawdę nie wiedział dlaczego jego uczelnia wymyśliła sobie takie zakończenie, ale mógł poświęcić te dwie godziny i iść tam, w końcu to był ostatni raz kiedy przekroczył progi tego budynku i ostatni kiedy widział tamtych ludzi, miał kilku wykładowców, których niemal uwielbiał i nie wyobrażał sobie zakończyć studia bez pożegnania się z nimi.
Postanowił sobie na obiad zrobić makaron z sosem z saszetki, bo nigdy nie był dobry w gotowaniu i nawet takie coś było dla niego wyzwaniem. Ostatecznie obiad nie wyszedł aż tak zły, jak na początku mu się wydawało, więc zjadł dużą porcje zanim usiadł na kanapie z zamiarem pogrania na konsoli. Dla niego tak poświęcony czas nie był straconym czasem, potrafił grać w gry przez cały weekend i nie miał żadnych wyrzutów sumienia. To nie było coś co powinien robić, ale nie obchodziło go to, uważał że jest młody i ma zamiar korzystać, a na starość będzie się wszystkim martwić.
Jego trudną rozgrywkę przerwał dzwonek do drzwi, gdy tylko skończył grać podszedł do drzwi i wpuścił Tobiasa do mieszkania.
- Za chwilę będę gotowy, trochę mi się przedłużyło. - zaśmiał się i kiwnął głową w stronę telewizora, każdy kto go dobrze znał wiedział, że nigdy nie był punktualny, a gdy usiadł przed telewizorem to był w swoim świecie, a ten rzeczywisty świat całkowicie go nie obchodził.
- Jak zawsze, przyzwyczaiłem się, ale będzie mi tego brakować jak wyjadę do Liverpoolu. - westchnął.
- Będziemy się spotykać, ja zostaje w Manchesterze, więc jak tylko tu przyjedziesz to pisz, spotkamy się. - uśmiechnął się i w biegu założył na siebie czerwoną koszulkę i popsikał perfumami, które stały przy lusterku w korytarzu.
- Przyjechałem motorem, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. - wszedł do kuchni i nalał sobie do szklanki wody, której upił później kilka łyków.
- Nie raz jeździłem z tobą motorem, Tobby. Nawet się nie boję z tobą jeździć. - wywrócił oczami i założył na siebie jeansową kurtkę. - Myślę że możemy jechać, jestem już gotowy, a Stan nie lubi kiedy się spóźniam. - zaśmiał się.
Blondyn pokiwał głową i ruszył w stronę wyjścia z mieszkania. Szatyn powoli zszedł na dół witając się ze swoją sąsiadką, była to kobieta w średnim wieku z dwójką dzieci. Być może większość ludzi uważała Louisa za kogoś oziębłego, ale wystarczyło go poznać i od razu dostrzegało się jego wielkie serce. Zeszli na dół przed kamienice wspominając wspólne dobre lata, gdy się poznali byli nastolatkami, a teraz stawali się powoli dorosłymi mężczyznami, których priorytetem powinno być założenie rodziny, a nie imprezy. Oni wiedzieli, kiedy zakończyć życie nastolatków. Nie mieli zamiaru w wieku trzydziestu lat pić alkohol na potęgę i zaliczać przypadkowe osoby w klubie, ich czas zdecydowanie się skończył.
CZYTASZ
Delivery Man ¦ Larry
FanfictionLouis jest niepełnosprawny, a Harry uwielbia odbierać jego wiadomości z prośbami o zakupy, które ten czasami wysyła na dostosowaną do tego aplikacje.