13. "Przynajmniej nas to zagłuszy."

496 45 11
                                    

Przeczytajcie poprzedni rozdział bo nie było mnie tu baardzo długo

Dotarli do domu bruneta pół godziny później, na kolanach Louisa leżała duża torba z zakupami, bo Harry'emu w międzyczasie przypomniało się, że w jego lodówce nie ma zbyt dużo i zdecydowanie nie starczy im to na dzisiejszą kolację.

- Niall! Przyprowadziłem gościa. - Harry krzyknął na wejściu pomagając szatynowi wejść do mieszkania.

- Jeśli to Liam to powiedz mu żeby spieprzał. - warknął Niall z salonu przez co dwójka spojrzała na siebie marszcząc brwi. Harry poszedł odlożyć zakupy do kuchni a Louis stwierdził że się rozgości i sam ruszył w stronę salonu.

- A co takiego zrobił ci Liam? - spytał śmiejąc się cicho gdy tylko dotarł do pomieszczenia.

- O, Louis? - spojrzał na niego zmieszany.
- Hej, jestem Niall. - podszedł do niego i przybił z nim piątkę. - Lepiej niech Ci sam powie, podobno macie kontakt.

- Wolę usłyszeć to od ciebie. - odparł wjeżdżając w głąb pomieszczenia.

- Ten debil stwierdził, że to moja wina, że spodobał mu się seks ze mną jakbym tylko ja tego chciał i Zayna z nami nie było.

- Z tego co wiem Zaynowi też się podobało. - zmarszczył brwi.

- Obydwóm się podobało, ale dużo by opowiadać, a nie po to przyszedłeś. - zaśmiał się. - Harry, przynieś coś mocniejszego, przy alkoholu zawsze lepiej się ludzi poznaje.

- Tak, wiem, już uprzedziłem Louisa że będzie dużo alkoholu. - zaśmiał się i przyniósł wszystko do salonu siadając na kanapie. - Lou, wolisz siedzieć na wózku czy pomóc Ci przenieść się na kanapę?

- Myślę, że jeśli mam dużo pić to bezpieczniej będzie na kanapie, już nie raz się obiłem, bo wypiłem za dużo i zapomniałem, że jestem na wózku. - zaśmiał się, a Harry od razu wstał i podniósł go sadzając na kanapie.

- Z dotarciem do łazienki ci pomogę, nie będę pił tak dużo jak wasza dwójka.

- A skąd pomysł, że ja będę dużo pił? - spytał szatyn patrząc jednocześnie jak blondyn nalewa wódki do kieliszków.

- Niall nie odpuści ci schlania się razem z nim.

- Ma rację. - Niall uśmiechnął się i przysunął im kieliszki. - Już cie lubię Louis, więc twoje zdrowie! - krzyknął i napił się krzywiąc nieznacznie. Dwójka poszła w jego ślady, a Harry od razu udał odruch wymiotny śmiejąc się.

- Ja to chyba jednak pójdę w drinki. - skrzywił się. - Ale wy się nie krępujcie.

I dwójka tak też zrobiła, nie szczędziła sobie alkoholu, jednak mimo wszystko Louis trzymał się trochę lepiej niż Niall, który zrobił się nazbyt wylewny i opowiadał o wszystkim.

- Wiecie co, idę się wysikać, bo za chwilę popuszczę. - zaśmiał się Niall i ruszył w stronę łazienki. Gdy tylko zniknął z ich pola widzenia Louis uśmiechnął się do Harry'ego.

- Mam plan. - spojrzał na niego poruszając brwiami.

- Znam ten wzrok i wiem, że nie oznacza on nic dobrego. - przechylił głowę. - Ale mów, ciekawy jestem.

- Zadzwonię do Zayna i ich zaproszę tutaj, muszą sobie wszystko z Niallem wytłumaczyć.

- Nie wiem czy to dobry pomysł.

- Harry, jak coś pójdzie nie tak, to chociaż będą mieli wszystko wytłumaczone, a jak pójdzie dobrze, to po prostu my będziemy mieć nieprzespaną noc, bo stawiam że pokój Nialla nie jest dźwiękoszczelny. - zaśmiał się.

Delivery Man ¦ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz