Przeczytajcie poprzedni rozdział bo nie było mnie tu baardzo długo
Dotarli do domu bruneta pół godziny później, na kolanach Louisa leżała duża torba z zakupami, bo Harry'emu w międzyczasie przypomniało się, że w jego lodówce nie ma zbyt dużo i zdecydowanie nie starczy im to na dzisiejszą kolację.
- Niall! Przyprowadziłem gościa. - Harry krzyknął na wejściu pomagając szatynowi wejść do mieszkania.
- Jeśli to Liam to powiedz mu żeby spieprzał. - warknął Niall z salonu przez co dwójka spojrzała na siebie marszcząc brwi. Harry poszedł odlożyć zakupy do kuchni a Louis stwierdził że się rozgości i sam ruszył w stronę salonu.
- A co takiego zrobił ci Liam? - spytał śmiejąc się cicho gdy tylko dotarł do pomieszczenia.
- O, Louis? - spojrzał na niego zmieszany.
- Hej, jestem Niall. - podszedł do niego i przybił z nim piątkę. - Lepiej niech Ci sam powie, podobno macie kontakt.- Wolę usłyszeć to od ciebie. - odparł wjeżdżając w głąb pomieszczenia.
- Ten debil stwierdził, że to moja wina, że spodobał mu się seks ze mną jakbym tylko ja tego chciał i Zayna z nami nie było.
- Z tego co wiem Zaynowi też się podobało. - zmarszczył brwi.
- Obydwóm się podobało, ale dużo by opowiadać, a nie po to przyszedłeś. - zaśmiał się. - Harry, przynieś coś mocniejszego, przy alkoholu zawsze lepiej się ludzi poznaje.
- Tak, wiem, już uprzedziłem Louisa że będzie dużo alkoholu. - zaśmiał się i przyniósł wszystko do salonu siadając na kanapie. - Lou, wolisz siedzieć na wózku czy pomóc Ci przenieść się na kanapę?
- Myślę, że jeśli mam dużo pić to bezpieczniej będzie na kanapie, już nie raz się obiłem, bo wypiłem za dużo i zapomniałem, że jestem na wózku. - zaśmiał się, a Harry od razu wstał i podniósł go sadzając na kanapie.
- Z dotarciem do łazienki ci pomogę, nie będę pił tak dużo jak wasza dwójka.
- A skąd pomysł, że ja będę dużo pił? - spytał szatyn patrząc jednocześnie jak blondyn nalewa wódki do kieliszków.
- Niall nie odpuści ci schlania się razem z nim.
- Ma rację. - Niall uśmiechnął się i przysunął im kieliszki. - Już cie lubię Louis, więc twoje zdrowie! - krzyknął i napił się krzywiąc nieznacznie. Dwójka poszła w jego ślady, a Harry od razu udał odruch wymiotny śmiejąc się.
- Ja to chyba jednak pójdę w drinki. - skrzywił się. - Ale wy się nie krępujcie.
I dwójka tak też zrobiła, nie szczędziła sobie alkoholu, jednak mimo wszystko Louis trzymał się trochę lepiej niż Niall, który zrobił się nazbyt wylewny i opowiadał o wszystkim.
- Wiecie co, idę się wysikać, bo za chwilę popuszczę. - zaśmiał się Niall i ruszył w stronę łazienki. Gdy tylko zniknął z ich pola widzenia Louis uśmiechnął się do Harry'ego.
- Mam plan. - spojrzał na niego poruszając brwiami.
- Znam ten wzrok i wiem, że nie oznacza on nic dobrego. - przechylił głowę. - Ale mów, ciekawy jestem.
- Zadzwonię do Zayna i ich zaproszę tutaj, muszą sobie wszystko z Niallem wytłumaczyć.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Harry, jak coś pójdzie nie tak, to chociaż będą mieli wszystko wytłumaczone, a jak pójdzie dobrze, to po prostu my będziemy mieć nieprzespaną noc, bo stawiam że pokój Nialla nie jest dźwiękoszczelny. - zaśmiał się.
CZYTASZ
Delivery Man ¦ Larry
Fiksi PenggemarLouis jest niepełnosprawny, a Harry uwielbia odbierać jego wiadomości z prośbami o zakupy, które ten czasami wysyła na dostosowaną do tego aplikacje.