𝙅𝘼𝙈𝙀𝙎 𝙋𝙊𝙏𝙏𝙀𝙍 𝙓 𝙂𝙍𝙔𝙁/𝙍𝙀𝘼𝘿𝙀𝙍

907 29 16
                                    

wikciaaq ♡

- Zerwała z tobą? – Długowłosy chłopak ułożył się wygodniej na łóżku w swoim dormitorium, wraz z resztą chłopaków, a jego spojrzenie padło na jego przyjaciela, który dopiero co opadł na swoją pościel. Chłopak w okularach westchnął, przecierając twarz dłońmi.

- Taka jest kolej rzeczy, mój drogi Łapo – mruknął, spoglądając na swojego rozmówcę. – Swoją drogą, Lily Potter stała się przeszłością. Już od długiego czasu podoba mi się ktoś inny – dodał zaraz, a swój wzrok przeniósł ponownie na sufit. To akurat była prawda, w życiu Jamesa Pottera pojawiła się inna dziewczyna, na której poświęcał swoją uwagę. Na lekcjach ponownie przestał uważać, nawet jeszcze bardziej niż zwykle, a to właśnie ze względu na nią. Na T/I T/N, która naprawdę zaczęła mu się podobać. Bardzo podobały mu się jej włosy, które zarzucała za ramiona, ponieważ przeszkadzały jej przy robieniu eliksirów. Jej piękne oczy, które obserwowały każdego w pomieszczeniu, kiedy poszukiwała pomocy. Przyglądała się innym jak robią swoje mikstury, ponieważ sama w pewnym momencie zatrzymywała się, nie wiedząc co zrobić dalej. Też tamtego dnia James pomógł dziewczynie, podsuwając jej karteczkę, na której wszystko było opisane. Co prawda, sam jej nawet nie napisał, bo sam nie potrafił. Do tego potrzebował Remusa, który bez problemu spełnił życzenie przyjaciela. No i na samym końcu, ten piękny uśmiech, którym go wtedy obdarzyła. Była mu naprawdę wdzięczna.

- Niech zgadnę, James... Czy to jedna z tych Gryfonek, na które nie działa twój urok? – Zamyślił się Syriusz, dokładnie przywołując w swojej pamięci wygląd dziewczyny. – Ta, która dwa dni temu została na szlabanie u nauczyciela, więc ty również postanowiłeś zrobić coś niewyobrażalnie głupiego, żeby na nim zostać? – Uniósł brwi i czekał na jego odpowiedź, choć doskonale wiedział co ten mu powie. – Typowe.

James nie zwrócił uwagę na ton głosu przyjaciela ani na ostatnie słowo, które normalnie pewnie by go trochę poddenerwowało. Od kiedy w jego myślach była T/I, uśmiechał się, kompletnie niewzruszony gadaniem jego przyjaciół.

- Powinieneś ją zaprosić, na jakieś wyjście... - odezwał się Lupin, unosząc wzrok znad książki. Może w tym czasie pochłaniała go lektura, choć przysłuchiwał się ich rozmowie.

- Na randkę – dodał Łapa, patrząc wymownie na okularnika.

Tak też się stało. Rozmowa z chłopakami wstrzyknęła w niego dawkę niesamowitej energii, żeby zacząć działać. Nie zamierzał dłużej tracić czasu na zbędne rozmarzanie się czy myślenie o pradawnej, rudej miłości. Teraz liczyła się ona.

Niedługo potem, przechadzając się korytarzami, poszukiwał dziewczyny. Powinna mieć teraz dodatkową Astronomię, z tego co zdążył zauważyć przez długi czas. Zawsze w czwartki po lekcjach miała ten przedmiot wraz z innymi, chętnymi uczniami.

Widząc ją w towarzystwie dwóch innych przyjaciółek, uśmiechnął się do siebie i podszedł od razu bliżej nich. Przystanęły przed nim, widocznie zaskoczone. Jej przyjaciółki wydawały się jeszcze bardziej zaskoczone, niż sama T/I, nawet zaczynały się lekko rumienić na widok Pottera, chociaż on to zbył.

- Cześć, T/N... Miałabyś może ochotę pójść ze mną do Hogsmeade na kremowe piwo? – Uniósł brew, przyglądając się dziewczynie. Poczuł, że trafił w punkt, ponieważ doskonale wiedział, że kremowe piwo jest ulubionym napojem dziewczyny. Gryfonka przez chwilę była w niego wpatrzona, ale zaraz uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową.

- Chętnie. – Po jej odpowiedzi, niemalże od razu udali się do jednego z barów, zostawiając przyjaciółki dziewczyny w tyle. Nie spodziewała się, że chłopak ją gdziekolwiek zaprosi. Szczególnie, że właśnie Potter jej się podobał, ale wiedziała, że nie ma u niego jakichkolwiek szans. Miłe zaskoczenie.

Po zamówieniu piw, spojrzeli na siebie.

- Cudownie wyglądasz, T/N... Jak zawsze. – Puścił jej oczko, na co ta się uśmiechnęła, ledwie powstrzymując się od rumieńca na policzkach.

- Dziękuję.

James przyjrzał się dziewczynie z uśmiechem, bijąc się ze swoimi myślami. Czy powinien jej powiedzieć to, co myśli? Czy to nie za szybko? Zwykle był stworzony do flirtowania, wyznawanie szczerych uczuć już mu trochę gorzej szło. Jednak po rozmowie, którą odbyli razem sącząc również piwo, zdobył się na gryfońską odwagę i za każdym razem, dzień w dzień zapraszał ją do tamtego miejsca, żeby spędzić razem czas.

- Bardzo mi się podobasz, T/I... - Odezwał się, kiedy wyszli z budynku. Nie zwrócili nawet uwagi na zimny wiatr, który ich obwiał. Nie chcieli myśleć o niskiej temperaturze na zewnątrz, przez którą musieli ubierać się w zimowe, ciepłe kurtki. – Jesteś naprawdę cudowną dziewczyną... Przy nikim nie czuję się tak dobrze jak przy tobie. – Gdyby jego przyjaciele go usłyszeli, nie odpuściliby mu tych słów. Złapał swoją dłonią jej, łącząc wspólnie ich palce. – Mam nadzieję, że uczynisz mi ten zaszczyt i... będziesz już tylko moja? – Wyszczerzył się. T/I zaśmiała się cicho.

- Oczywiście, że tak, James – odpowiedziała od razu i przybliżyła się do niego, żeby móc poczuć jego ciepło. Chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej, o ile było to możliwe, słysząc jej odpowiedź. Zaraz złapał delikatnie palcami jej podbródek i nachylił się, żeby pocałować ją w usta. Nic tak bardziej nie rozgrzało T/I tego dnia jak ten pocałunek.

- Od teraz jesteś moją malutką panną Potter – mruknął między pocałunkami z uśmiechem, spoglądając w jej oczy. Dziewczyna uśmiechnęła się jeszcze szerzej, obejmując go przez chwilę w pasie.

Jeszcze tego samego dnia spotkali się na wspólnej kolacji w Wielkiej Sali, wraz z przyjaciółmi Jamesa. Syriusz już nie mógł się doczekać, żeby móc poznać dziewczynę osobiście. Lupin również był zadowolony, że spędzą ten czas przy kolacji razem, choć nie miał w sobie takiego zapału jak Black. A Peter siedział cicho jak mysz pod miotłą, ponieważ jak tylko się odezwał, to reszta go uciszała. Nic dziwnego, w końcu był okropnie zazdrosny, że Potter ma już kolejną dziewczynę – i w zasadzie mógłby mieć każdą – a on nigdy nie posiadał żadnej.

Okularnik usiadł przy stole wraz z dziewczyną, obejmując ją ramieniem. Przysunął ją bliżej siebie, też składając kolejny pocałunek na jej policzku. Spojrzał na swoich przyjaciół, którzy byli w nich wpatrzeni.

- Bardzo do siebie pasujecie... - mruknął Remus, przyglądając im się uważnie. To prawda, u jego boku lepiej się prezentowała T/N, niż Evans. W dodatku było widać po twarzy brązowowłosego, że jest szczerze zakochany. W końcu!

- To jak, kiedy dzieciaczki? – Poruszył brwiami Łapa. Reszta zaśmiała się na te słowa, jednak tylko T/I zdążyła się zarumienić. A to tylko z jednego powodu. Chwilę wcześniej, miło spędziła czas z Jamesem Potterem w Łazience Prefektów...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Harry Potter | One Shoty ✘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz