3

141 13 0
                                    

Stałem na korytarzu pod drzwiami od pokoju Łotwy i Estonii. Nagle słyszałem jak któryś z nich się do nich zbliża. Szybko odszedłem pod drzwi do łazienki, aby nie pomyśleli, że ich szpieguję albo podsłuchuję.

Z pokoju jako pierwszy wyszedł Estonia. Szybko schowałem się do łazienki zostawiając lekko uchylone drzwi. Szedł do kuchni. Kiedy był już w takiej odległości, że by mnie nie zauważył wyszedłem z kryjówki i zobaczyłem Łotwę idącego do pokoju Białorusi i Ukrainy.

Po cichu za nim poszedłem. Gdy doszliśmy do pokoju on początkowo mnie nie zauważył i grzebał w kosmetykach jednej z dziewczyn. Schowałem się za szafą.

-Ale ze mnie agent, haha.- lekko się zaśmiałem.

Spoglądałem z kolejnej kryjówki na Łotwę jak otwiera puder, podkład czy tam inny kosmetyk.

Zaczął nim zamalowywać kilka malinek na szyi.

-No ja pierdziele nie schodzi!- krzyknął.

Wyszedłem zza szafy i spojrzałem na niego.

-Co nie schodzi?- spytałem.

-L Litwa?! C co tu robisz?!- odpowiedział pytaniem na pytanie i zaczął się trząść.

-Muszę tu posprzątać, a ty czemu grzebiesz w kosmetykach??

-N nie grzebie, t tylko Ukraina kazała mi wziąć i zanieść jej ten kosmetyk.- pokazał mi buteleczkę z pokładem chyba.

-A gdzie ona jest??

-Noooo, zapewne w łazience....- tutaj już widziałem, że się zestresował.

-Wiesz, że ona rano poszła do pracy?

Łotysz szybko odłożył kosmetyk na miejsce. Nerwowo starał się wyjść z pokoju.

-Co się dzieje?- zablokowałem mu drogę.

-Nic....- starał się wyjść przez moją „zaporę".- Proszę, daj mi spokój...

Złapałem go pod pachę, był niski oraz leciutki. Następnie usadowiłem go na łóżku i przykucnąłem przed nim. Odsłoniłem jego kawałek szyi, na którym było widać malinkę.

-A ty nie za młody?- zapytałem.

-Może trochę.... A ale nie mów Rosji...!

-Nie powiem, to sprawka Estonii co nie?

-Mhm...

-Nie chciałeś, aby to zrobił?

-N no nie...

-Ta to skur....- nie dokończyłem, bo Łotwa mi przerwał.

-Litwo! Nie wyklinaj na niego, ja go kocham, ale czasem przesadza.... Nie złość się na niego i nikomu o tym nie mów...

-Dobra.- odpowiedziałem.- zamaluj sobie te malinki czy coś.

***
Zszedłem na dół do jadalni. Wszyscy już siedzieli przy stole i zajadali moje kanapki.

-Zapewne ty je zrobiłaś Liciu. Przyznam, że są bardzo dob....- tu nie dokończył, bo Białoruś szarpnęła go za szalik i posłała mu groźne spojrzenie.- Są bardzo przeciętne, siadaj i też coś zjedz.

Usiadłem na wolnym miejscu obok Rosji, ponieważ zostało tylko obok niego oraz obok Estonii, a pewnie Łotwa będzie chciał tam usiąść.

Oczywiście przebywanie w pobliżu Rosji nie spodobało się jego siostrze, Białorusi, która ciągle się patrzyła na mnie bardzo zdenerwowana. W sumie Estonia też się na mnie patrzył z lekką pogardą. Czułem się strasznie skrępowany. Nigdy tak wiele osób na mnie się nie patrzyło.

-Tak w ogóle gdzie jest Łotewka? Spóźnia się na śniadanie! A wiecie, że ja nie lubię jak ktoś się spóźnia, да?- zapytał lekko się uśmiechając.

Te słowa zabrzmiały trochę mrocznie, ale przynajmniej rozluźniły napiętą atmosferę.

-Ahh, braciszku ja mogę iść go poszukać i w twoje imię trochę się nad nim poznęcać!- odpowiedziała Białoruś.

-Pewnie siostrzyczko! Jeśli chcesz to idź...!

-Co prawda wolałbym się poznęcać nad Litwą, aby się do ciebie nie przyczepiała.- dziewczyna cicho mruknęła, ale usłyszałem to.

-Jezu skończ! Wcale się nie przyczepiam do Rosji!! Wolę ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)- powiedziałem to niestety tylko w myślach, ponieważ nie byłem na tyle odważny, aby powiedzieć to na głos.

Białoruś wyszła z jadalni w poszukiwaniu Łotwy. Ja wziąłem ostanią kanapkę z talerza i zacząłem ją jeść.

-Ooo, w sumie zjadłbym coś jeszcze...- zaczął znów mówić Rosja jakby ze smutkiem.

-Czy on się właśnie wnerwił, że zabrałem mu kanapkę?! Mam nadzieję, że nie oberwę potem tym kranem...

-Estonio może poszedłbyś zrobić jeszcze kilka do kuchni??- dodał Rosjanin.

-Jeśli Pan chce.- odpowiedział Estończyk opuszczając pomieszczenie.

Tymczasem ja usłyszałem szuranie krzesła o podłogę. Tak, to Rosja się do mnie przybliżył. Nagle poczułem jego zimną dłoń na swoim udzie, aż przeszedł mnie dreszcz.

-Tak uroczo dygoczesz~- powiedział po czym zaczął lekko podwijać moją sukienkę.

-No nie! Ten typek znów probuje się do mnie dobierać! Tylko niech nie zorientuje się w żaden sposób, że mam bokserki, bo natychmiast mnie pewnie stąd wywali...

-D do prawdy...?- spytałem krótko.

-Dygotanie to jakby strach, да? A ja lubię jak inni się mnie boją ^J^!

-Aby ktoś tu wbił! Aby ktoś tu wbił! Proszę!

Haha i wszedł Estonia pytając ile ma jeszcze dorobić kanapek. Ja to mam farta!

Pokojówka LiciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz