Minho spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
- O co chodzi? -spytałam - przecież to jeszcze nie czas.
- Hej spokojnie, chcesz iść zobaczyć o chodzi?
-Tak - powiedziałam i wstałam ubrałam jakaś bluzę chłopaka czekając, aż on się wygramoli z łóżka. Potem wyszliśmy i przeszliśmy do Pudła. Do okoła było już całkiem spore zamieszanie.
- O co chodzi? - spytałam sama nie wiem kogo - coś tu nie pasuje.
- Faktycznie - stwierdził Newt.
Nagle Pudło się zatrzymało a w środku była dziewczyna? Od razu rozległy sie głosy typu "patrząc po Olivii spodziewałem się, że dziewczyny są ładne " albo "dobra ja wolę Olivie". Warknęłam tylko "zamknąć twarzostany". Osoba w windzie była nieprzytomna. Zeszłam do niej a zaraz za mną Newt. Dziewczyna na chwilę się obudziła i wypowiedziała jedno słowo "Thomas" po czym znowu straciła przytomność.
Puls miała normalny. Poprosiłam jakiegoś chłopaka o zabranie jej do szpitala. Stwierdziłam razem z Minho, że skoro umiem leczyć ludzi to ja będę pracować w szpitalu bo mniejsze ryzyko.
- Olivia? - Zart. Miałam nadzieję, że dziś go nie zobaczę.
- Czego? Zamierzasz znowu się do mnie kelić udając, że to moja wina - spytałam unosząc brwi.
- Przepraszam - na te słowa roześmiałam się - ja naprawdę nie chce żebyśmy żyli w takiej wrogości.
- Odejdź poprostu, nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
- Co się dzieje? - Jeff z którym się przyjaźnie chyba wyczuł, że coś sie dzieje.
- Powiedz mu żeby mnie zostawił - poprosiłam.
- Zart naprawdę Olivia ma ciebie za klumpa więc już nie masz co startować. Odpuść sobie - dlatego lubię Jeffa.
- Nara może ta nowa będzie lepsza, nawet nie może a będzie lepsza - stwierdził Zart i sobie poszedł.
- Dziękuję - powiedział i przytuliłam chłopaka.
- Spoko maluchu - i ta głupia ksywka.
Następnie poszłam do swojej pracy jak zwykle Gally miał auka ma paluszku i od razu umierający, jakiś idiota nawet nie wiem jak wbił sobie gałąź w stopę.
Go nie kojarzyłam. Był wysokim brunetem. Jakiś nowy, ostatnio rzadko kiedy ktokolwiek przychodził a teraz taki wysyp ludzi. Zaczęłam rozmawiać z nim i muszę powiedzieć, że całkiem spoko kolega. Przede wszystkim nie walił głupimi tekstami. Z tego co się dowiedziałam nazywał się Aleks.
- Ej a wszyscy mówią, że ten cały Minho taki nerwowy a póki co to jakiś taki spokojny. Jak go zdenerwować? - zapytał chłopak ze śmiechem.
- Dla własnego zdrowia nie próbuj - stwierdziłam kończąc zakładanie bandaża brunetowi - albo sam się o to spytaj.
- Spytam - stwierdził pewny siebie.
- A ty gdzie pracujesz - dziwne, że dopiero teraz zapytałam no cóż bywa.
- Ja w Mordowni - powiedział.
- Brrr, brudna robota - zaśmiałam się
- Ty to chyba masz gorzej, musisz wyciągać patyki z nóg. Krew ludzka chyba jest gorsza.
- Ja przynajmniej nie zabijam nikogo, jedynie dobijam - od kiedy ja umiem żartować?
Minęło kilka dni. Głównie czas spędzam z Minho i Newtem chociaż zadarza się z Aleksem i Thomasem.
Nowa odzyskała przytomność i uciekła. Rozmawiała z Tommim ale niewiele mu powiedziała. Następnie została wsadzona do Ciapy.
Przyszedł czas na ognisko. Widziałam, że Aleks gada z Minho chyba myśleli, że ich nie słyszę.
- Wszyscy mówią, że ty taki nerwowy a ja jeszcze nie widziałem ciebie żebyś sie wogóle zdenerwował - powiedział brunet i to już można było uznać za jego błąd.
- Tak? Zrób coś Olivii a zobaczymy - powiedział i podszedł do mnie.
- Co tam księżniczko? - chyba chciał udowodnić Aleksowi, że nie ma co się do mnie zbliżać.
- A nic - muszę mu zrobić na złość bo denerwuje mnie jak twierdzi, że tylko on ma prawo ze mną gadać, oczywiście kocham go ale bez przesady - Aleks a co ty tak stoisz podejdź tu.
Nawet nie musiałam patrzeć na Azjate żeby wiedzieć, że ostro go zdenerwowałam. Ups.
- Co jest mała - ugh niech już przestaną wymyślać idiotyczne przezwiska.
- A nic, tak sam stałeś to myślałam, że może chcesz pogadać czy coś.
- Olivka? - głos Minho mówił, że jest wpurwiony.
- Tak?
- Skąd ty go znasz? - zapytał jakbyśmy byli sami.
- Czy to takie ważne?
- No nie - powiedział niezwykle spokojnie. - A wy to para? - spytał Aleks jakby nigdy nic. W sumie nie zastanawiałam się nad tym. Zamurowana pytaniem spojrzałam na Minho. Chłopak z uśmiechem szykował odpowiedź.
- Wiesz co? Nigdy nic nie wiadomo - stwierdził z uroczym marszczeniem brwi i nagle wziął mnie na bark niczym worek kartofli. Zaczęłam się wierzgać jednak nic to nie dało. Po chwili gdy byliśmy na skraju lasu chłopak postawił mnie na ziemi. Azjata zaczął się do mnie przybliżać. Złapał moją twarz w dłonie. Jednak coś rzuciło się na niego zza krzaków powalając na ziemie...Hej, nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem ale tracę wene. Nie mam też czasu zbytnio co przekłada się na mniej rozdziałów bo gdy mam czas, nie mam weny żeby napisać wam cokolwiek na zapas. Nic na siłę. Obiecuje, że jak wrócę rozdziały będą regularnie. Naprawdę dziękuję wszystkim którzy jeszcze ze mną są.
CZYTASZ
Błąd Miłości // Minho
FanfictionZaledwie 15 letnia Olivia trafia do labiryntu gdzie są sami chłopcy. Mimo przerażenia i wielu przeciwności losu musi iść dalej przez siebie. Minho staje się jej najbliższy. Jednak czy na drodze do ich szczęścia ktoś stanie? Czy dziewczyna przetrwa p...