Rozdział 21

8 0 0
                                    

Kiedy chłopak zasnął wtulony we mnie byłam w szoku. "MAM Z NIM SPAĆ CAŁY TYDZIEŃ?! TO CHYBA JAKIŚ ŻART." prychnęłam pod nosem ale po chwili szybko sie zaśmiałam. Wyciągnęłam pisaki z piórnika i siadam wygodnie przodem do blondyna. O matko, wygląda tak uroczo jak śpi. Chłopak objął mnie bardziej szerokimi ramionami i zamknął w uścisku. Uśmiechnęłam sie delikatnie i pozwoliłam mu sie przytulać, zaczęłam rysować po jego twarzy tak żeby go nie zbudzić a na dwóch policzkach miał narysowane kutasy. Zaśmiałam sie cicho i odwróciłam tyłem czując jak oparł czoło o mój kark. Przeszedł mnie dreszcz od jego ciepła i dotyku a w dodatku czułam dokładnie jego wodę kolońską pomieszaną z zapachem papierosa ale lekko odczuwalnym.

Kiedy zadzwonił dzwonek hamowałam jak najmocniej śmiech i zaczęłam budzić wtulonego we mnie chłopaka. Na początku delikatnie a potem szturchnęłam go za ramię.
-Wstawaj. Dzwonek.- Powiedziałam starając sie brzmieć jak najbardziej poważnie ale wyglądał co najwyżej śmiesznie z tymi penisami na twarzy. Westchnął i przeczesał zmierzwione włosy oraz przetarł dłonią twarz. Wstałam z jego kolan i spakowałam swoje rzeczy do plecaka idąc do drzwi. Po chwili poczułam jak idzie obok niego. Ludzie na korytarzu zamarli a po chwili można było usłyszeć śmiech niektórych ale inni stali w milczeniu i przyglądali sie twarzy Przemka. Zmarszczył brwi i powiedział z tą swoją dumą i za wysokim ego.
- Ja wiedziałem że jestem przystojny ale że aż tak. -Wybuchnęłam śmiechem a ludzie zaczęli robić mu ukradkiem zdjęcia. Moja twarz zrobiła sie czerwona ze śmiechu który spowodował lekki ból brzucha. Kiedy coś mówił karniaki ruszały sie do przodu i tyłu.
- O co ci chodzi? Czemu sie śmiejesz maluchu? -prychnął a ja wzruszyłam ramionami.
- Przypomniało mi się coś śmiesznego.- powiedziałam starając sie nie śmiać i brzmieć wiarygodnie ale umówmy się. Słabo mi to wychodzi.
Przewrócił oczami i gdy tylko spojrzał gniewnie na tłum ludzi ci od razu zamilkli i wrócili do swoich spraw ale było wiadome że nadal patrzą albo plotkują. Chłopak prychnął i złapał mnie za dłoń czego sie nie spodziewał, zaczął iść w stronę stołówki a gdy wszedł zagryzł wargę i podszedł po swoją tackę z jedzeniem. Zrobiłam maślane oczka co o dziwo mi wychodziło mimo że jestem suką to w ciele takiego bubu. Oczy to zdecydowanie mój atut, są hipnotyzujące a źrenice niemal zawsze duże i lśniące. Wiedział że nie mógł odmówić. Przewrócił oczami patrząc na moją twarz i wystawił mi język biorąc jeszcze jedną tackę i zaczął prowadzić mnie do stołu z jakimiś szlaufami i jego kolegami. Kiedy podeszliśmy bliżej poznałam te o to szlaufy. Były to te dwa plastiki które opowiedziały mi o nowym chłopaku w szkole. Siedziały obok siebie a ich mini były przyciśniete do ich ciał tak mocno że można było odczytać linie papilarne ich wagin. Na sobie miały takie same czerwone topy i w ogóle były prawie takie same. Obie były tak samo napompowane i puste. Kiedy podeszliśmy bliżej a koledzy zauważyli mojego towarzysza wybuchli śmiechem.
-C-co ty masz na t-twarzu stary?-Wyjąkał jeden przez napad śmiechu a plastiki patrzyły na mnie gniewnie. Chłopak zmarszczył brwi i zacisknął szczekę. Wyciągnął z kieszeni telefon i zaczął przypatrywać sie swojej twarzy w jego odbiciu. O kurwa. Gdy zauważyłam jego minę wiedziałam że trzeba spierdalać.

Kolejny u mojego skarba Przemekkk

PołączeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz