Rozdział 23

6 1 0
                                    

Byłam w szoku. Żadnego opierdolu, chłopak co prawda był wkurwiony ale  na początku. Potem mu jakby przeszło. I jeszcze....dał mi buziaka! Za karę dał mi buziaka! Chwilę tak stałam w szoku patrząc jak chłopak odchodzi a po chwili zaczęłam iść za nim. Kiedy usiadł na masce wyglądał bosko, był boski. Jak gdyby nigdy nic usiadłam obok niego z wredną miną i widziałam że zapaliła mu się lampka ostrzegawcza bo chłopak zmarszczył brwi i patrzył na mnie uważnie gdy położyłam dłoń na jego brzuchu. Uśmiechnęłam sie tylko i położyłam mu palec na usta nakazując milczenie.  Posłuchał sie i był cicho, skasował mnie wzrokiem patrząc co robię. Wsunęłam mu dłoń podkoszulkę i czułam pod palcami jego twarde mięśnie. Uśmiechnęłam sie słodko i zaczęłam wodzić palcami po jego brzuchu i klatce piersiowej a chłopak zaczął walczyć ze sobą jednak widziałam jak przegrywa.
-Oddaj mi Louisa. Jest potrzebny. -Szepnelam mu na ucho i przygryzłam je na co chłopak nie wytrzymał i mruknął gardłowo. Wiedziałam że mu sie podobają moje pieszczoty i sie tym bawiłam. Wykorzystywałam na różne sposoby wiedząc że Przemek nie może sie oprzeć pokusie mojego dotyku. Bezczelnie wpatrywałam sie w niego dużymi oczami a kiedy nie uzyskałam odpowiedzi zjechałam dłonią pod pępek aż do jego paska od spodni.
-Będziesz grzeczny i wypuścisz Louisa? -Zapytałam a on patrzył na moją dłoń uważnie z szybkim oddechem. Pokręcił głową na co zsunęłam niżej a wzrok zaszedł mu jakby mgłą.
- N-nie. Rozmawialiśmy o tym.-Pierwszy raz słyszałam jak sie jąka i uśmiechnęłam sie bo parking był pusty. Zjechałam dłonią do jego bokserek i zaczęłam miziać po jego już twardym penisie. Widziałam jak odchylił głowę i wygiął sie w łuk na co uśmiechnęłam sie wrednie i po prostu wstałam poprawiając plecak na ramieniu. Widziałam ten zawód i niezadowolenie w jego oczach. Był kurewsko napalony, wiedziałam to bo ja też byłam. Ten kretyn podniecał mnie jak nikt inny, miałam cholerną satysfakcję że teraz albo będzie napalony do końca dnia albo będzie musiał sobie radzić dłonią. Zaśmiałam sie pod nosem słysząc jak blondyn klnął. Weszłam do klasy mało pośpiesznie i przywitały mnie spojrzenia nauczycielki która kręciła głową z dezaprobatą. Stara rura.
-Czemu sie spóźniłaś?- Zapytała a ja wzruszyłam ramionami.
-Dostałam okres i musiałam iść do sklepu po podpaski. - Skłamałam a ta przewróciła oczami i wymamrotała coś pod nosem ale nic więcej. Usiadłam na pierwszym lepszym miejscu. Akurat obok jakiegoś kujona. Zajebiście. Chłopak był wyższy ode mnie. Oczywiście jak każdy. Był to szatyn z loczkami. Widziałam jak mi sie przyglądał wygłodniałym wzrokiem i przygryzłam wargę. Poprawił okulary na swoim piegowatym nosie i patrzył na mnie dużymi zielonymi oczami.
-Karolina. -powiedziałam  starając sie brzmieć przyjaźnie bo zawsze to dobrze mieć kujona obok siebie do jakichś zadań.
-Jestem Ethan. - wyciągnął do mnie dłoń i zjechał wzrokiem na mój dekolt na co uniosłam brew.
- Oczy mam wyżej.- Przewróciłam oczami a on podniósł wzrok speszony i czerwony na twarzy ze wstydu.
- J-ja przepraszam...- Wyszeptał szatyn na co kiwnęłam głową i kątem oka zauważyłam jak do klasy wszedł Przemek. Gdy zauważył z kim siedzę lekki uśmiech zmienił sie w złość? Zmarszczyłam brwi i zobaczyłam że blondyn podchodzi do nas patrząc szczególnie na chłopaka i zaciska pięści.

Następny u mojego bubu Przemekkk

PołączeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz