~ 3 ~

1K 42 53
                                    

*Lekcja bohaterstwa*

Na bohaterstwie "bawiliśmy" się w złoczyńców I bohaterów. Każdy był ubrany w swój strój bohaterski.

Mój strój był cały czarny, a kladal się on z czarnych rękawiczek bezpalców, czarnej mini spudnicy i czarnego topu. Materiał był zrobiony z ognio i prądo odpornego materiału. Strój był dopasowany do mojego ciała i ruchów. (czyli raj dla minety)

Teraz moja kolej. Zaczełam losować karteczkę w jakiej i z kim znajdę się drużynie (o ile pamiętam to oni tam chyba losowali, ale nie wiem jak) powoli zaczełam wyciągać karteczkę. Ciekawe z kim będę i kim (złoczyńcą czy bohaterem) otworzyłam karteczkę, w drużynie byłam z... Bakugou..... Jako złoczyńcy (powiedzmy że Lida akurat zachorował i nie było go na zajęciach) kartkę dałam All Might'owi żeby wiedział co i jak, a sama podeszłam i stanęłam obok Bakugou. All Might zaczął wszystko tłumaczyć.

Ok. Teraz moja kolej, razem z Bakugou już stoimy przy rakiecie.

-ty tu siedź i pilnuj rakiety, ja idę rozwalić Deku! - powiedział, a raczej wywrzeszczał z mordem z oczach. Co on do niego ma? Przecierz fajny z niego brokułek.

-Super.... Czyli ja mam czekać i nic nie robić, a Pan "zabije cie jebana kurwo!" zrobi wszystko za mnie? Nie no, nieźle! - odpowiedziałam z ironią w głosie, na co chyba Kacchan się wkurzył.

-Jak mnie nazwałaś suko!? - obrócił się w moja stronę.

-A co głuchy jesteś? Nazwałam cie "pan zabije cie jebana kurwo!". Taka prawda sory. - odpowiedziałam spokojnje i podniosłam do góry ręce w geście obronnym. Katsuki patrzył na mnie z mordem w oczach i z trudem powstrzymywał się od "wybuchnięcia" mi twarzy. - Ja wiem ze jestem seksi i w ogóle, ale sam mówiłeś że idziesz załatwić Izuku a ja mam tu czkeać. Może byś ruszył tą swoją śliczną dupe co nie? - Katsuki patrzył się na mnie jeszcze chwilę ale w końcu prychnął i poszedł w tylko jemu znaną stronę.

-dziwny typek.... Chyba za prędko się z nim nie zaprzyjaźnię... Ale... Uwielbiam jak się wkurza, ma wtedy taką słodką czerwoną minę!..... Zaraz! O czym ja myślę!?..... No ale...To prawda i nic na to nie poradzę. To nie tak że Katsuki mi się podoba, Po prostu jest fajnym chłopakiem tylko, że jest zarazem upartym Tsundere i nie chcę się przyznać że też mnie pewnie lubi....

Katsuki PoV.

Co ona sobie myśli!? Że jest jakaś super i może mnie wkurwiać!? O nie! Rozwalę ją od razu po zajęciach! Tak ją załatwię że własną matka ją nie pozna! (oj Katsuki ona nie ma mamy
:(~autorka) Szłem tak jeszcze chwilę rozmyślając o tej różowej kurwie ale nagle usłyszałem jakiś hałas.... - Deku... Zabije cie! - krzyknolem sam do siebie w myślach i zaczołem się skradać w stronę pochodzenia dźwięku.

Uraraka PoV.

Deku kazał mi iść po rakietę, kiedy sam będzie walczył z Bakugou. Tak też zrobiłam. Biegłam sama nie wiem gdzie, w końcu natrafiłam na pomieszczenie z rakietą. Wychyliłam się lekko zza ściany i zobaczyłam jak Seikō-chan siedzi po turecku przed rakietą. Miała spuszczoną głowę i coś do siebie szeptała. Teraz zaczeła gadać głośniej tak że mogłam ja usłyszeć.

Seikō PoV.

-Boże ale ten blondas mnie wkurza! Kim on niby jest!? - krzyczałam sama do siebie. Wstałam i oparłam się plecami o rakietę. - Król świata...-prychnęłam - Najlepszy na świecie.... Tsa.. Wmawiaj se... Przynajmniej on miał normalne dzieciństwo.... - to ostatnie powiedziałam ciszej, ale na tyle głośno aby echo rezeszło się po pomieszczeniu. Podniosłam głowę i popatrzyłam się na moje ręce, w których wytworzyłam mały niebieski płomyczek. Zamknęłam rękę z płomykiem i jak ją ponownie otworzyłam jego tam nie było. - i teraz mam się tu nudzić... Mogłabym coś podpalić, przynajmniej było by cieplej. Już miałam rozpalić mały ogień w rękach kiedy zaatakowała mnie Uraraka. Chwilę walczyłyśmy kiedy podłoga "wybuchła" - japierdole co oni tam robią? - spytałam sama siebie w myślach. Popatrzyłam się ponownie na Urarake, która w rękach trzymała "podporę" ściany. Zamachnęła się nim i kilkadziesiąt odłamków gruzu poleciało w moja stronę. Nie zdążyłam zrobić uniku i dostałam jednym odłamkiem w głowę. Zakręciło i mi się w głowie I poczułam ciepłą ciecz spływającą po moim czole. Zakręciło mi się w głowie, przez co przechyliłam się lekko do tyłu ale nie upadłam. Szybko zanim Uraraka mogła zareagować, stworzyłam kulę ognia i posłałam ją na moją przyjaciółkę. Do pomieszczenia znowu ktoś wszedł, ale nie zwracałam uwagi kto to. Ochaco jakoś udało się uniknąć mojego ciosu i odskoczyła na bok. Zaczęła strasznie mnie boleć głowa, ale nie dawałam za wygraną tylko walczyłam dalej. Dziewczyna chciała mnie zaatakować ale dostała wybuche. Czyli tą osobą która tu weszła musiał być Kacchan.... Wygraliśmy.....

Mieszane Uczucia || Katsuki Bakugo ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz