3. Ah, ten Katsuki...

2.2K 104 86
                                    

2 lata po spotkaniu Izuku.

Była sobota. Gdy wstałam, Hitoshi zaproponował, że pójdziemy na miasto skoro nie mamy nic do roboty w weekend. Zgodziłam się na jego propozycję. Zjedliśmy śniadanie, ogarnęliśmy się i wyszliśmy. Niestety Hitoshi spotkał naszych kolegów z klasy, którzy zaproponowali, że pójdą razem z nami do lodziarni. Odmówiłam, ponieważ nie przepadałam za nimi i za lodami. Jedyne słodycze jakie tolerowałam, to były gorzkie czekolady z orzechami. Uwielbiałam je!

Skoro Hitoshi poszedł, stwierdziłam, że udam się do parku, do naszego ulubionego drzewa pomyśleć o sensie życia i pyszności ryżu. W tamtym miejscu spotkałam też Izuku. Niestety ostatnio nie widywaliśmy się tak często jak 2 lata temu. Ciągle mówił, że nie ma czasu wieczorem, bo musi ćwiczyć. Trochę go rozumiałam, bo w końcu chciał się dostać do U.A., a ponieważ nie miał Daru, było mu trudniej. Wątpiłam w jego szanse, ale nie mówiłam mu tego. Nie chciałam go załamywać.

No więc tak szłam, i szłam, aż nagle poczułam znajomy zapach.

- Nie wierzę... Serio ON?

Tak, to zdecydowanie mój "ulubiony" jeżyk o imieniu Katsuki Bakugo.

Czułam go wyraźnie, ponieważ moja Indywidualność - Anirasure pozwalała nie tylko na wymazywanie Darów oraz zamienianie się w najróżniejsze zwierzęta, ale również pozwalała na przyjmowanie niektórych cech zwierząt.

- Po co on za mną idzie? - zastanawiałam się.

Postanowiłam go zignorować i iść dalej swoją drogą. Miałam nadzieję, że sobie pójdzie...

No i... Nie poszedł. Łaził za mną dopóki nie dotarłam do wejścia do parku.

- Wiesz, że czuję to, że mnie śledzisz, jeżu? - powiedziałam zatrzymując się i obracając lekko głowę w jego stronę wciąż patrząc się w ziemię.

Czułam, że był lekko zdziwiony faktem, że przez cały czas wiedziałam co robi.

Po chwili weszłam do parku, a blondyn oczywiście za mną. Gdy dotarłam do największego drzewa wiśni, cicho westchnęłam dalej czując obecność chłopaka i wspięłam się na jeden z konarów rośliny i na nim usiadłam. Byłam bardzo zwinna, więc nie sprawiło mi to większych problemów.

Blondyn oparł się o pień drzewa i stanął tuż pode mną.

- Czemu mnie śledzisz? - zapytałam.

- Um, Co? Że niby ja Cię śledzę? - odparł głosem, który miał brzmieć jak "Ja nic nie wiem o czym ty mówisz".

- No tak, śledzisz mnie. Nawet nie próbuj kłamać, że nie wiesz o co chodzi. Wyczuję każde twoje kłamstwo oraz każdą zmianę twojego nastroju. Mogę też wyczuć twoją lokalizację, przy dobrym wietrze nawet na kilometr.

Chłopak okazał pewnego rodzaju szacunek dla moich umiejętności, kiwając lekko głową z podziwem na twarzy.

- Szanuję.

Zdziwiłam się, ponieważ powiedział to niezwykle spokojnie, a znam go parę ładnych lat i nigdy, ale to przenigdy nie powiedział niczego spokojnie. Umówmy się, on nie jest oazą spokoju w przeciwieństwie do mnie i do Hitoshiego.

Zamknęłam oczy i przez chwilę słuchałam odgłosów natury. Słyszałam śpiew ptaków, szelest liści, szum strumyka płynącego niedaleko, śmiech dzieci i wesołe rozmowy przechadzających się po ścieżkach ludzi. Uwielbiałam to miejsce że względu na jego piękno. Uwielbiałam naturę - zwierzęta, rośliny, ponieważ dzięki nim czułam się spokojna. Zapomniałam o wszystkich rozterkach i problemach dnia codziennego.

- Pięknie tutaj. - powiedziałam do siebie cicho.

Wzięłam głęboki wdech, by poczuć zapach kwiatów. Delektowałam się nim gdyż był naprawdę śliczny i przyjemny.

Blondyn spojrzał na mnie, jednak gdy popatrzyłam w jego stronę odwrócił natychmiast wzrok. Dostrzegłam lekki rumieniec na jego twarzy.

- Ładna dziś pogoda, nie? - powiedział obojętnie, aby jakoś zacząć rozmowę.

- Tak, to prawda. Uwielbiam to miejsce. Jest tu tak wiele zapachów i dźwięków...

- Ja tam nic nie czuję i nic nie słyszę poza liśćmi.

Zaśmiałam się cicho, ponieważ w tej chwili wyglądał jak naburmuszone dziecko, którego nie dostało cukierka.

- Czują i słyszą je tylko zwierzęta. Nie jesteś w stanie poczuć tego co ja.

- Ale przecież ty nie zwierzę. Chyba że o czymś nie wiem.

- Nie wiesz o wielu rzeczach. Mój Dar, Anirasure, między innymi pozwala na przyjmowanie cech zwierząt. Niektóre mogę przyjąć na stałe tak, jak na przykład wyczulone zmysły, kocie źrenice czy kły, a niektóre mogę przyjąć tylko tymczasowo, na przykład skrzydła. - mówiąc ostatnie zdanie sprawiłam, że z moich pleców wyrosły duże, czarne skrzydła z jasnofioletowymi końcówkami piór jednak szybko je schowałam by nie tracić energii.

- Ciekawe... Mój Dar to Eksplozje. Pozwala on na tworzenie wybuchów z mojego potu, który jest jak nitrogliceryna. Jednak kiedy przesadzę na moich ramionach zaczynają pojawiać się rany.

- Moja Indywidualność nie ma żadnych ograniczeń, poza używaniem regeneracji. Potrafię za pomocą mojej krwi uleczyć siebie lub kogoś, jednak tracę dużo energii podczas tego zabiegu. Tak samo jest z przyjmowaniem tych tymczasowych cech zwierząt. Zwykle po użyciu tych umiejętności muszę zjeść 2-3 jabłka, aby odzyskać siłę. Poza tymi dwoma, mogę używać Daru do woli. Nie mam ograniczeń. Właściwie to do tej pory naukowcy nie wiedzą czy nawet jeżeli się przemęczę używając regeneracji i przyjmowania tymczasowych cech stanie mi się cokolwiek poważniejszego poza bólem mięśni.

Bakugo popatrzył na mnie z podziwem w oczach.

Ponownie zamknęłam oczy i wsłuchałam się w pieśni natury.

Siedzieliśmy tak w milczeniu (tak, Bakugo też usiadł) przez dłuższą chwilę, aż w końcu stwierdziłam, że wrócę już do domu. Zeszłam z gałęzi i wymijając Bakugo udałam się w drogę powrotną do domu. Oczywiście Katsuki poszedł za mną, bo jakżeby inaczej.

Szedł za mną aż do mojego domu. Zanim jeszcze weszłam do środka złapał mnie nieco agresywnie za ramię i powiedział:

- Dasz mi swój numer telefonu?

Widziałam, że lekko się zarumienił i starał się unikać mojego wzroku patrząc się w ziemię.

- Jasne.

Blondyn wyciągnął telefon i zaczął zapisywać mój numer, który mu dyktowałam.

Na koniec odszedł cicho mówiąc:
- Do zobaczenia.

Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka.

- Całkiem przyjemnie mi się z nim dzisiaj rozmawiało. Szkoda, że Izuku nie mógł przyjść...

----------------------

httpskamcia chciałaś długi rozdział to masz. 927 słów.

"Najmłodsza w historii" - Bakugou x Oc [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz