ROZDZIAŁ 4

655 37 1
                                    

Kuba Patecki: Siema Zosieńka, co powiesz na kawkę dzisiaj.

Ja: Jasne

Kuba Patecki: Podjadę po ciebie za jakąś godzinkę.

Zaczęłam szykować się, ponieważ nie wyglądałam najlepiej. Moje włosy splątane w niechlujny kok, który wyglądał koszmarnie i wymagał szybkiej pomocy. Po całym ogarnięciu postanowiłam włączyć "W garniturach", aby szybciej minął mi czas zanim chłopak po mnie przyjedzie. Po obejrzeniu kilku minut odcinka rozległ się dzwonek w telefonie, który poinformował mnie o przychodzącej wiadomości od Kuby, chłopak poinformował mnie, że czeka na mnie na dworze przed mieszkaniem. Wzięłam szybko ciepły płaszcz i ruszyłam do wyjścia. Odrazu po wyjściu z wielkiego budynku na nie wielki mróz, jednak strasznie nienawidziłam zimy i przez to byłam strasznie opatulona. Chłopak opierał się o czarny samochód, a na jego twarzy gościł wielki uśmiech, którym z łatwością można było się zarazić.

- Witam śliczną panią! - wykrzyknął Kuba i rozłożył szeroko ręce aby mnie objąć.

- No witam Kubuś! - powtórzyłam jego poczynania i po chwili oboje utknęliśmy w swoich objęciach. Chłopak lekko zakołysał nas w obie strony.

- Matko, ale jesteś cieplutka. - chłopak roześmiał się i poczochrał mi włosy na co zgromiłam go wzrokiem.

Po krótkiej przejażdżce samochodem, który okazało się, że chłopak pożyczył od Karola znaleźliśmy się w pobliskiej kawiarnii. Wraz z chłopakiem zamówiliśmy mrożoną Latte oraz tiramisu.

- Jak tam życie? Za rzadko do nas wpadasz... - chłopak wziął łyka kawy i spojrzał na mnie wyczekująco.

- A no wiesz trochę nauki jest, mało czasu. Tak jakoś wyszło. Na szczęście teraz wolne. - odpowiedziałam chłopakowi i uśmiechnęłam się do niego.

- Czyli nie masz nic przeciwko jak cię jutro porwę? - wzrok chłopaka w tym momencie był zarazem tak nieśmiały i pewny siebie, że mimo wszystko nie mogłam mu odmówić. Udałam jeszcze chwilę zastanowienie, mimo że odpowiedź była jasna, jednak postanowiłam się z nim chwileczkę podroczyć.

- Hmm, szczerze nie mam nic przeciwko. - oboje się zaśmialiśmy ukazując szczere uśmiechy.

- W takim razie jesteśmy umówieni. Zadzwonię.

Wraz z chłopakiem w kawiarni spędziliśmy jeszcze kilka godzin. Na zewnątrz było już ciemno, a Kraków wyglądał niesamowicie w świątecznym wydaniu. Postanowiliśmy jeszcze pójść na spacer, ponieważ od dziecka kochałam Kraków, a jego piękna nie można było opisać słowami. Przechadzaliśmy się uliczkami Krakowa, co chwilę mijając innych.

***

Godzina na zegarku wskazywała szóstą rano. Mimo wczesnej godziny, do której się już przyzwyczaiłam obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Włączyłam moją ulubioną playlistę i tanecznym krokiem ruszyłam do kuchni, aby przygotować sobie śniadanie. Postanowiłam trochę nadrobić serial, na który w czasie studiów nie miałam czasu na oglądanie i nieco go zaniedbałam. Tym sposobem dochodziła już godzina czternasta, a mój telefon zawibrował przez przychodzącą wiadomość.

Kuba Patecki: Siemano, z Trombą nagrywamy filmik w galerii. Wpadniesz?

Kuba Patecki: Marcysia też jest

Ja: Nie będę przeszkadzać?

Kuba Patecki: Nigdy

Ja: W takim razie do zobaczenia


Utonęłam w objęciach Kuby, a zaraz potem przywitałam się z Marcysią, Matim i Piotrullem, który nagrywał poczynania chłopców. Weszliśmy do pierwszego sklepu gdzie Patec wszedł z zawiązanymi oczami, a Tromba patrzył na niego uważnie, żeby niczego nie uszkodził. Z Marcysią postanowiłyśmy ich zostawić i udać się na dział damski. Zaczęłam przeglądać jakieś obcisłe sukienki, których i tak nie kupię.

- Ta jest śliczna! Przymierz. - nakazała mi dziewczyna przykładając do ciała czarną, obcisłą sukienkę. Spojrzałam na sukienkę, a później na dziewczynę i ostatecznie pokręciłam przecząco głową. - Kuba byłby zachwycony. - przewróciłam oczami ignorując jej wypowiedź i odeszłam w inną alejkę.


Po kilkunastu minutach przyszedł do nas Kuba z uśmiechem na twarzy.

- Co tam laseczki? - zapytał i posłał nawet nie wiem czy się da, ale jeszcze szerszy uśmiech, który odwzajemniłam.

- Wyśmienicie, zakupy udane? - zapytała zielonowłosa. Chłopak się zaśmiał i potwierdził skinięciem głowy. Za chwilę podszedł do nas Mati z Piotrkiem i zakupem Kuby. Wyszliśmy ze sklepu czekając jeszcze chwilę na chłopaków, którzy nagrywali reakcję Kuby na swój zakup z zamkniętymi oczami. Przeszliśmy jeszcze tak do kilku sklepów, mimo wszystko zajęło nam to kilka godzin, a moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Postanowiliśmy zajść jeszcze do Starbucksa, gdzie zamówiliśmy sobie po deserze i kawie. Zajęłam miejsce obok Piotrka, natomiast miejsce naprzeciwko mnie zajmował Kuba. Nasza rozmowa opierała się przeważnie na naszych planach i niektórych wspomnieniach ze szkoły. Nie obyło się oczywiście bez żartów Kuby i jego śmiesznych, a zarazem ciekawych przygód. W pewnym momencie poczułam na sobie wzrok bruneta, odwróciłam wzrok w jego kierunku i zmarszczyłam brwi. Przesłał mi tylko buziaka w powietrzu na co zareagowałam cichym śmiechem. Mój wzrok zetknął się jeszcze tylko z wzrokiem Marcysii, który jasno mówił  ,,a nie mówiłam".





———————
Siemaneczko wszystkim, kolejny rozdział za nami. Mam nadzieję, że wam się podoba, piszcie w komentarzach co myślicie! Miłego dnia wszystkim!

może jednak? - Kuba PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz