ROZDZIAŁ 7

571 32 6
                                    

- Idziesz ze mną? - odrazu pokręciłam przecząco głową.

Ekipa to naprawdę świetni ludzie, jednak ja nie byłam tak pewna siebie jak mój chłopak i nadal nie poznałam stamtąd wszystkich i na razie nie chciałam, żeby do tego doszło. Nie, że ich nie lubiłam ale zawsze przy poznaniu nowej osoby strasznie się stresuję. A w ich domu często kręci się wiele pewnie nawet dla Kuby nieznanych osób.

- No proszę. - chłopak wziął poduszkę leżącą na kanapie i walnął mnie nią. Wydobyłam z siebie jęk i dalej zaprzeczyłam propozycji chłopaka. - Łukasz się nie dowie.

- To nie o to chodzi.

- To o co? - zapytał już nieco zdenerwowany chłopak.

- O nic. - odpowiedziałam oburmuszona. Wiedziałam, że chłopak nie zrozumie mojego problemu, więc nie chciałam mu tego mówić.

- Zosia. - powiedział ostro. Spojrzałam na niego i wzruszyłam ramionami i swój wzrok wlepiłam w telewizor, który pokazywał jakieś reklamy, które kompletnie mnie nie zainteresowały, ale nie miałam zamiaru patrzeć się teraz na Kubę. -  Spójrz się na mnie i powiedz o co chodzi.

Nie wykonałam tego o co prosił, więc szybkim ruchem przerzucił mnie na swoje kolana tak, że siedziałam okrakiem. Chłopak poprawił mój spadający kosmyk włosów i czekał na moją odpowiedź.

- Powiedz mi, proszę. - chłopak silnie zaakcentował ostatnie słowo. Wzruszyłam ramionami patrząc w ścianę.

- Po prostu się wstydzę. - na moje słowa chłopak wybuchł niekontrolowanym śmiechem. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc jak się zachować. Wiem jedno w pewnym sensie zrobiło mi się przykro. Myślałam, że chłopak jako jedyny to zrozumie i mi z tym jakkolwiek pomoże. Zeszłam szybko z jego kolan i zaczęłam się kierować w stronę swojego pokoju.

- Wyjdź. - powiedziałam stanowczo. A przez tą drobnostkę w moich oczach zebrały się łzy.

Zamknęłam drzwi od pokoju tak aby chłopak nie miał możliwości wejścia.

- Co? Zośka! Na serio? - zapytał zdezorientowany chłopak. - Otwórz drzwi. - Kuba natarczywie pukał do drzwi. Minęło kilkanaście minut dopóki do bruneta nie zadzwonił z tego co wywnioskowałam Karol informując go o nagrywkach. Chłopak przeklnął cicho pod nosem i ruszył do wyjścia. Już upewniona, że chłopaka nie ma w domu wyszłam z pokoju zakluczając wejściowe drzwi.

Sięgnęłam do lodówki po opakowanie lodów i szklaną butelkę piwa. Nie wiem na kogo bardziej byłam zła, na siebie czy na chłopaka. Z jednej strony obraziłam się o błahostkę jednak mimo wszystko Kuba powinien to zrozumieć. Moje przemyślenia trwały tak dopóki nie usłyszałam szarpnięcia za klamkę a zaraz natarczywego pukania.

Kuba.

Nie zamierzałam mu otwierać, więc żeby nie słyszeć pukania odnalazłam moje słuchawki i puściłam pierwszą lepszą playlistę. Za chwilę pojawiły się wiadomości i połączenia od chłopaka dlatego ustawiłam sobie tryb nie przeszkadzać a w duchu się uśmiechnęłam.

Mój poranek zaczął się od zjedzenia śniadania. Chwytając telefon ujrzałam tysiąc wiadomości od Kuby, na które nie miałam nawet zamiaru spojrzeć. Pojawiły się również od Marcysi, która pytała co się wydarzyło, że Kuba zachowuje się gorzej niż codziennie. I znalazła się też od Marcela.

Marcel: Idziemy chlać?

Ja: Pytasz dzika czy sra w lesie.

Wiedziałam, że po imprezie strasznie będę tego żałować. Jednak postanowiłam nie martwić się Kubą i wlać w siebie spore ilości alkoholu.

***

- Chuj z nim, znajdziemy ci lepszego. - skwitował wszystko Marcel wysłuchawszy mojej historii.

- Ale ja nie chcę innego. - żałośnie zapłakałam.

- Ja pierdole. Ja ciebie kobieto kurwa nie rozumiem.

- Tak, ja też. - dopiłam resztkę drinka zamawiając kolejnego. Z nudów zaczęłam stukać paznokciami o szklankę przyglądając się innym, którzy znajdowali się w klubie.

- Nie zabij mnie tylko. - wypalił szybko Marcel. Spojrzałam się zdezorientowana na chłopaka nie rozumiejąc o co mu chodzi. Nagle w oddali ujrzałam znajomą mi sylwetkę. I już wiedziałam o co chodzi.

- Zabiję cię. - warknęłam w kierunku chłopaka.

W mojej głowie pojawił się mętlik. Nie wiedziałam co miałam powiedzieć chłopakowi. W ogóle nie wiedziałam co zrobić.

Sylwetka chłopaka znajdowała się coraz bliżej aż w końcu zatrzymała się przy naszym stoliku. Mój wzrok zatrzymał się na ścianie, natomiast jego natarczywie się we wpatrywał.

- Zosia. - dalej patrzyłam się na ścianę, nie ruszając się w ogóle. - Spójrz na mnie. - akurat posłuchałam chłopaka i mój wzrok przeniosłam na niego. - Przepraszam cię.

Chłopak swoje długaśne palce ułożył na mój policzek.

- Kochanie. - i tutaj moja upartość się skończyła. Wstałam i szybko znalazłam się w objęciach chłopaka. Kuba pocałował mnie w czubek głowy, a następnie ułożył na nim swój podbródek.

***

Obudziłam się po długiej nocy z Kubą. Chłopak nadal znajdował się koło mnie. Co nieco mnie zdziwiło, ponieważ z naszej dwójki to on zawsze wstawał wcześniej. Skradłam na jego policzku buziaka i postanowiłam przyrządzić nam śniadanie. Moje jak i Kuby zdolności kulinarne nie były najlepsze dlatego jak zwykle na śniadanie przygotowałam jajecznicę z pomidorem. W połowie nakładania w kuchni pojawił się Kuba w samych bokserkach, a na jego twarzy gościł uśmiech.

- Ale bym coś schrupał. Jesteś chętna? - zażartował chłopak i zaraz znalazłam się w jego objęciach oddając pocałunek.

Po śniadaniu zdecydowaliśmy, że pojedziemy do galerii. Podjechaliśmy samochodem chłopaka, który był pożyczony od Tromby. Z racji, że chłopak często występuje na filmikach u Karola na wejściu zaczepiła nas para nastolatków, która prosiła o zdjęcie. Chwilę pogadaliśmy z nimi, a rozmowa naprawdę nam się kleiła. Oczywiście nie zabrakło jakiegoś suchego żarciku mojego chłopaka.

Chodziliśmy już tak przez około trzy godziny aż zaczęliśmy być głodni. Postawiliśmy na McDonalda, gdzie trochę zamówiliśmy. Ale cóż, wraz z Kubą jemy okropnie dużo.

- Karol pyta czy przyjeżdżamy. - poinformował mnie chłopak sprawdzając swój telefon.

- Jak chcesz to jedź. - odpowiedziałam. Wcześniejszej sytuacji jakoś nie omawialiśmy a ja za specjalnie nie chciałam się pchać tam na siłę i robić z siebie idiotkę.

- Dobrze więc, czego się wstydzisz. - chłopak złapał mnie za obie ręce i zaczął wyliczać. - Jesteś piękna, mądra, inteligentna czego chcieć więcej? - wzruszyłam  ramionami i spojrzałam na chłopaka, który uśmiechał się w moją stronę. - Jutro nagrywamy filmik. Pojedziesz ze mną?

- Dobrze. - odpowiedziałam bez przekonania jednak wiem, że chłopaka to uszczęśliwi i chyba pora zacząć się otwierać na świat.


——————

Siemanko wszystkim! Kolejny rozdział i mam nadzieję, że coraz więcej was tutaj będzie. Jak wam mija czas. Podoba się rozdział? I jak nowa okładka? Miłej nocy!

może jednak? - Kuba PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz