(prawie) NIETYKLANY

3

2 rozdziały tego samego dnia?
Jestem dla was zbyt miła ;)

Jeszcze raz przypominam:

Pogrubiony tekst= język węży

Pochyły tekst = listy, myśli, rozmowy w umyśle

Podkreślony tekst= coś od autora(mnie), jakieś mało ważne pierdoły

**************************************

Jeszcze tego samego dnia Harry dostał list od Hogwartu razem z listą które miał kupić, był już przecież na Pokątnej ale tylko po oczywiste rzeczy, teraz musiał wybrać się tam 2 raz.

Następnego dnia Harry planował co powie Voldemortowi kiedy to zobaczy.

,,VOLDEMORT" jak to dziwnie brzmi....
Nie będę tak na niego mówić..... on ma imię! Nazywa się Tom Marvolo Riddle!!!
Ughhhhhh......
Będę mówić Tom.
Wsumie Tom był ładny kiedy był młody...
ZARAZ.... O CZYM JA DO CHOLERY MYŚLĘ?!
Będę udawał że tego nie było....

Kiedy do pokoju Harrego weszła Petunia zonaczyła czerwonegi jak burak i spoconego jak szczur chłopca.
Zdziwiła się tylko i kazała mu:

*skość trawnik
*posprzątać cały dom
*odkurzyć cały dom
*ugotować obiad
*pozmywać po obiedzie
*posprzątać swój pokój
*ugotować kolację
*pozbywać po kolacji
*wyprowadzić psa

Trochę tego sporo ale uwinę się z tym i jeszcze będę miał czas na wyszukiwanie się przed 20.00 .

Myśli Harrego cały czas były pochłonięte rozmową z Tomem.
Obaj musieli robię kilka spraw wyjaśnić. . .

Okej już 19.01 mogę zacząć się szykować . . .

Równo o 20.00 w pokoju Harrego pojawiła się szara zakapturzona postać - śmierciożerca
Nie pytając o nic chłopaka śmierciożerca złapał Harrego za rękę i teleportowali się do jakiegoś dziwnego miejsca...
Nie tego spodziewał się Harry, był to mały przytulny pokój z kominkiem, dwoma fotelami naprzeciwko siebię. Cały wystrój był srebrno-zielony to było takie oczywiste... Ale coś tu nie grało... dlaczego Harry był sam, miał przecież rozmawiać z Tomem?...
Nagle wielkie czarne w srebrne węże drzwi się otworzyły A w nich stanął przystojny młodzieniec...

-witaj Harry.
-kim jesteś? Miałem rozmawiać z Voldemortem . . .
-jestem Tom, Tom Riddle . . .