Cześć gumciaczki :3
Chciałam bardzo podziękować GoferekG jej korektę, pisz więcej takich komentarzy (ortografia itp. To nie moja najlepsza strona).
Miłego czytanka =).
Ps.
GoferekG możesz zostać moją betą jak chcesz, ale powiedz mi o co z tym chodzi bo jestem nieogarem TwT
Pps.
Cały rozdział zaczyna się 8 grudnia (ale przeskok)**************************************
Harry obudził się wcześnie rano gdy za oknem jeszcze nie wstało słońce.
Spojrzał leniwie na swój mugolski zegarek.~ Harry, powinieneś jeszcze spać.
~ Zamknij się Tom.
~ Co ty taki nerwowy?
~ Nic...
~ Harry!
~ Oh, no może trochę jestem nerwowy, ale nic się nie stało!
~ No właśnie widzę... Harry rozmawialiśmy o tym...
~ Tak, tak zero tajemnic bo nie będziemy mieli wobec siebie zaufania.
~ A ty zawsze łamiesz tą zasadę!
~ Przepraszam Tom...
~ Harry zawsze przepraszasz i zawsze robisz to samo...
~ DOBRA... Poprostu wczoraj znowu pokłuciłem się z Ronem... OKEJ?...
~ Wiesz tak samo jak ja, że nie jest ,,OKEJ" ale niech ci będzie...
~ Mhm...
~ A TERAZ VON SPAĆ!!!
~ Spokój. jest 4:25, nie aż tak źle...Harry poczuł jak Tom zamyka przed nim swój umysł tym samym kończąc rozmowę. Złość Toma jeszcze bardziej pogorszyła dzień Harrego, który i tak zaczął się fatalnie.
Harry wyjrzał za okno, płatki śniegu opadały na ziemię tak delikatnie i z gracją... Harry patrzył na te płatki całą godzinę, ale dla niego to było tylko kilka minut.
Zanim się obejrzał była 6, a on musiał zacząć szykować się na śniadanie.
Kiedy kilka minut przed 7 Harry wszedł do wielkiej sali zobaczył tylko dwoje pierwszorocznych uczniów, kilka krukonów, i jednego ślizgona - Draco.
Harry powoli podszedł do Draco.- Cześć Draco!
- Hej...
- Coś się stało?
- Mhm...
- Hermiona?
- Tak...
- Co się znowu stało?
- Ron znowu namawia Hermionę...
- A ona?
- Waha się...
- Czy ona kiedykolwiek się nie waha?...
- Oj, daj już spokój...
- Co się stało z Ronem, kiedyś taki nie był...
- Zawsze taki był, tylko ty tego nie widziałeś.
- Może masz rację? Sam już niewiem...Reszta śniadania minęła w grobowej ciszy. Harry zerknął na swój plan zajęć, pierwsze miał eliksiry z gryfonami.
Odkąd Harry zmienił dom, Snape zaczął spoglądać na niego z nieco innej perspektywy.
Zauważył w nim przebieglego i sprytnego Ślizgona a nie nadpobudliwego gryfona.**************************************
Hej chciałam tylko powiedzieć że pisałam to o 1 w nocy więc ortografia będzie tu koszmarem :(
Tak się poświęciła dla jednego rozdziału i przez to spóźniłem się na lekcje T-T ...
CZYTASZ
(prawie) NIETYKLANY
FanfictionHarry Potter.... Złoty chłopiec? Czy na pewno? Po wstrząsających przeżyciach w ,,domu" , Hogwarcie oraz śmierci Syriusza...Harry postanawia coś zmienić w swoim życiu... Pierwszym krokiem będzie zakończenie wojny z Voldemortem....