1 ✅

277 26 35
                                    

***Rey

Ciemność. Wszędzie była ciemność. Jedyne co pamiętam to, to że zabiłam Palpatina. Imperator nie żyje, a ja razem z nim.

Z ciemności wyłoniło się kilka niebieskich postaci. Rozpoznałam tylko trzy osoby, a był to Luke, Leia i Han. Koło nich stała jeszcze jedna parka - kobieta z długimi falowanymi włosami, w których miała wplecione kwiaty i mężczyzna z włosami do ramion z blizną na oku, bardzo podobną do tej co zrobiłam Benowi. - Coś mi mówiło że był to Anakin Skywalker, ojciec Lei i Luke'a, dziadek Bena.

- Rey, twój czas nadejdzie, ale jeszcze nie teraz - powiedziała Organa. Na jej twarzy można było dostrzec lekki uśmiech pomieszany ze smutkiem. Niezbyt rozumiałam co Leia chciała mi powiedzieć, bo myślami byłam przy pewnym ciemnowłosym mężczyźnie. Jedyne pytanie jakie przychodziło mi do głowy to: „Gdzie jest Ben?'', „Czy jest bezpieczny?''. Kiedy już otworzyłam usta żeby zadać to pytanie, duchy rozpłynęły się, a ciemność wokół mnie zaczęła znikać.

Czułam jak moc mnie znowu otacza i jestem przywracana z powrotem do życia. Poczułam czyjąś rękę na moim brzuchu, chwyciłam ją. Otworzyłam oczy i się podniosłam. Pierwsze co zobaczyłam to niedowierzanie na twarzy Bena. Siedziałam na jego kolanach i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Po chwili wyszeptałam cicho:

- Ben - uśmiechnęłam się szeroko pokazują szereg białych zębów.
On również się uśmiechnał, tylko że jego uśmiech był lekki i nieśmiały. Wyciągnęłam prawą rękę i dotknęłam jego ciepłego policzka.

Kiedy tak patrzyłam w jego piękne, ciemne tęczówki, mój wzrok powędrował trochę niżej na jego pełne, czerwone usta. Ile razy chciałam go pocałować i nie miałam odwagi tego zrobić. Ile razy się bałam że mnie odrzuci i wyśmieje moje uczucia. Teraz te wszystkie obawy poszły w niepamięć. Byliśmy tylko my- ja i Ben.

Pochyliłam się troszkę do przodu i zrobiłam to o czym od dawna marzyłam, pocałowałam go. Kiedy nasze usta się ze sobą złączyły Ben nie odsunął się, a wręcz przeciwnie, jedną ręką objął mnie w talii, a drugą położył mi na karku, żeby pogłębić pocałunek. To jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu. I mam nadzieje że będzie takich więcej. W tym pocałunku oddałam cała moją miłość jaką darzyłam Bena. Nie wiem ile trwaliśmy w tym pocałunku, czas płyną inaczej, wolniej, mógł trwać kilka minut albo kilkanaście sekund ale wiem jedno, kocham tego faceta. Chce z nim być i mieć porga i dzieci.

Kiedy się od siebie oderwaliśmy zobaczyłam coś, co myślałam że nigdy nie będzie dane mi ujrzeć, Ben uśmiechał się od ucha do ucha pokazując przy tym zęby i dołeczki na jego policzkach. To był jeden z najpiękniejszych widoków jakie kiedykolwiek widziałam.

Nagle coś z chwili na chwile się zmieniło, jego policzek stał się chłodniejszy a uśmiech zniknął z jego twarzy. Po chwili zrozumiałam co się dzieje - Ben oddał mi swoją energie życiową, żebym mogła żyć dalej. Leżał na zimnej posadzce w dawnej świątyni Sithów na Exegolu, a ja nic nie mogłam zrobić. Trzymałam go za rękę i chciałam mu oddać choć trochę swojej mocy, ale nic się nie stało, Ben odrzucał ją. Przy każdej próbie zaczęłam go błagać o to, żeby został i nie zostawiał mnie samej, ale na próżno. Jego ręka stała się zimna, a twarz pokryła się bielą. Wiedziałam co zaraz nastąpi, ale tak bardzo nie chciałam tego dopuścić do świadomości. Nie mogę go stracić, ale było już za późno, mój ukochany zaczął znikać, a po chwili już go nie było.

Miałam wrażenie, że serce łamie mi się na milion kawałków, które już nigdy więcej nie mogłyby się poskładać w całość. Czułam że kawałek mojej duszy odszedł razem z Benem, byliśmy połączeni przez moc i pomiędzy nami utworzyła się jakby taka uzależniająca więź przez którą mogliśmy wyczuć siebie i nasze uczucia. Teraz pozostała już tylko pustka. Bez tej energii która zazwyczaj otaczała Bena i była dla mnie tak charakterystyczna, znana i w pewien sposób uspokajająca oraz kojąca, dzięki która czułam się bezpieczniej i której teraz nie było poczułam wielką pustkę i rozpacz. Powoli zaczęło do mnie docierać - Ben odszedł i już nigdy miał nie wrócić. Zjednoczył się z mocą.

I'll Never Love Again || Reylo (ZAKOŃCZONE ✅)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz