***Finn
Chodziłem po całej bazie w poszukiwaniu Rey, która zniknęła po wczorajszej imprezie. Nikt jej nie widział co było bardzo dziwne, bo zawsze i wszędzie było jej tu pełno, rozmawiała i żartowała z innymi, a dzisiaj? Nic. Nikt jej nie widział, nikt nie słyszał.
- Gdzie ona się wcięła? - powiedziałem na głos. I gdy już miałem odpuścić, zobaczyłem jak Poe oprowadza Zori po bazie. Podszedłem do nich, a na mój widok przerwali rozmowę, którą prowadzili.
- Hej Poe, hej Zori. Widzieliście gdzieś Rey? Musze jej coś powiedzieć – zapytałem.
- A szukałeś w jej pokoju? – zapytała Zori. Walnąłem się otwartą ręką o czoło.
Na Moc jakim ja jestem idiotą! Przecież to oczywiste! - Pomyślałem.
- Okej dzięki - powiedziałem na odchodne i poszedłem w stronę pokoju Rey.
***
Zapukałem do pokoju dziewczyny.
Cisza.
Znowu zapukałem.
Nadal cisza.
- Halo, Rey jesteś tam? – zapytałem, ale w odpowiedzi znowu zastałem cisze.
Postanowiłem wejść do pokoju, pomimo tego, że dziewczyna z tego faktu raczej nie będzie zadowolna, ale jej w nim nie zastałem.
- Rey? - rozejrzałem się po pokoju w poszukiwaniu brązowookiej.
Mój wzrok wędrował po pokoju i rzeczach znajdujących się tutaj. Moją uwagę przykuła kartka leżąca na biurku dziewczyny. Podszedłem do biurka i ją wziąłem, miałem dziwne przeczucie że to coś ważnego, więc zacząłem czytać:
Drodzy przyjaciele,
Po bitwie na Exegol moje całe życie się zmieniło...
Przepraszam za to co teraz zrobię,
ale wierzę, że już zrobiłam to co miałam zrobić.
Wypełniłam swoje przeznaczenie.
Wybaczcie, ale ktoś, kto jest dla mnie ważny
Na mnie czeka.
Idę spotkać się z osobą, której oddałam swoje serce.Żegnajcie
ReyPodniosłem wzrok do góry. Przeczytałem list jeszcze raz i gdy zrozumiałem o co chodzi, pobiegłem szybko do Poego.
***ReyWylądowałam na skalnym podłożu Ahch - to. Chłodny wiatr rozwiewał mi włosy które dzisiaj rozpuściłam i związałam dwa pasemka po bokach, taką samą fryzurę miałam, gdy Luke mnie tu uczył.
Popatrzyłam w stronę schodów które ciągnęły się po sam szczyt wyspy. Wiedziałam co chce zrobić i czego pragnie moje serce.
Chciałam być przy Benie, po jego śmierci całe moje życie straciło sens, w jednej chwili miałam wszystko o czym pragnęłam i marzyłam przez całe moje życie - miałam osobę, której na mnie zależy i mnie kocha. A potem brutalnie mi to odebrano.
Wzięłam głęboki wdech i wydech.
Rey weź się w garść, Dasz rade. Pamiętaj robisz to dla Bena - pomyślałam i po chwili już zmierzałam w stronę kamiennych schodów.
Postawiłam pierwszą nogę na skalnym schodku.
Doznałam wizji, a może raczej odległego wspomnienia. Zobaczyłam małą dziewczynkę w trzech koczkach. Nie długo musiałam się domyśleć, że ta dziewczynka to ja z przeszłości. Po chwili zauważyłam, że do dziewczynki doszły dwie starsze osoby - kobieta i mężczyzna - którzy przytulili małą Rey. To byli jej rodzice... moi rodzice...
CZYTASZ
I'll Never Love Again || Reylo (ZAKOŃCZONE ✅)
FanficMoja alternatywna wersja zakończenia TROS. Każdy wie jak to się skończyło- reylo to kanon a Ben... :'-( a rebelianci wygrali wojnę. Wszyscy są szczęśliwi i świętują wygranie wojny. Ale czy na pewno? Czy Rey odbuduje zakon Jedi? Czy wręcz przeci...