#2

185 18 0
                                    


Kiedy Todorowi doszedł nad jezioro zobaczył opalające się trzy dziewczyny, grające w siatkówkę paru chłopaków z resztą dziewczyn z jego klasy i w wodzie siedział parę chłopaków. Miało być ich piątka a jest ponad połowa klasy.

Nie przeszkadzało mu to, ale jednak liczył na mniejsze grono. Jego uwagę przykuła Momo która mu machała. Po podejściu do niej zaproponowała mu żeby rozłożył się obok niej. Gdyż dziewczyna zajęła specjalnie dla niego miejsce. Ale nie przyznała się do tego, nie chciała żeby ktoś się dowiedział o małych wzrastających uczuciach do chłopaka.

Todorki rozłożył sobie obok ręcznik i usiadł nie zdejmując z siebie nic, co zwróciło uwagę dziewczyn lezących obok.

- zdjął byś tą koszulę i się opalił – skomentowała Mina.

- byśmy miały przy okazji ładny widok obok siebie – uśmiechnęła się Momo i leciutko uśmiechneła.

Dziewczyny jeszcze przez chwile przekonywały chłopaka do zdjęcie koszuli który w końcu uległ i zdjął białą koszule. A dziewczyny patrzyły na to z uśmiechem jak chłopak po długim namawianiu w końcu uległ.

-Todoroki-kan idziesz z nami grać – zawołał Sero.

- może później – powiedział kładąc się.

- no tak wolisz zarywać – zaśmiał się blond włosy z błyskawicami na włosach.

- porównaniu do ciebie to on się nawet starać nie musi – powiedziała Mina – chyba każda dziewczyna ze szkoły na niego leci – dodała po chwili a chłopakowi rzedła mina i nie wiedział co odpowiedzieć.

Czas mijał miło ale po dwóch godzinach jednak musiało coś pójść nie tak. Niby nic poważnego ponieważ jeden z chłopaków podczas grania w siatkówkę rzucił się by odbić piłkę, przejechał łydką po dość ostrym kamieniu ukrytym pod piachem co skutkowało rozcięciem nogi. Chłopak się tym nie przejął powędrował tylko do dziewczyn i Shoto którzy leżeli nie daleko. Wampir jednak już czuł krew z daleka, jak tylko kamień przejechał po nodze chłopaka. A im bliżej chłopak się zbliżał tym bardziej czuł słodki zapach krwi. Czuł jak kły robią się coraz większe. W głowie miał panikę że się wyda, jednak nie było nic po nim widać.

- o jejku co ci się stało?- powiedziała zmartwionym głosem Mina.

- przejechałem nogą po kamieniu – powiedział Denki siadając na ręczniku kolegi- ale najważniejsze piłkę odbiłem – uśmiechnął się.

- trzeba to zaopatrzyć kum- powiedziała zielono włosa

Momo usiadła by stworzyć cos do zaopatrzenia rany, przez co spadł jej kapelusz z głowy. Todoroki go złapał i położył się z powrotem nakładając go na twarz kiedy już miał pewność ze nie będzie widać jego zębów dodał - pożyczam go na razie.

Dziewczyny postawiały ze chciał się ochronić przed słońcem, nie maiły w głowie nawet myśli ze chce coś ukryć. Momo zgodziła się z uśmiechem, i wytworzyła gażę i materiał żeby zaopatrzyć chłopakowi nogę.

I tak siedzieli z dobre pół godziny a zapach krwi doprowadzało chłopaka do szaleństwa. Stwierdził że musi iść stąd jak najszybciej, bał się ze nie da rade się opanować i jeszcze by się rzucił na krew. Był w głupim wieku dla wampirów gdzie ciągle miało się głód krwi. A dzisiaj minęło 4dni od ostatniego polowania, o dwa dni za dużo. Chłopak zaczął żałować że aż tak próbuje wyzbyć się tego nawyku bo przez to jest tylko gorzej. W końcu wstał i specjalnie zdejmował kapelusz powoli żeby zdążyć powiedzieć ze idzie ,ponieważ obiecał ze wróci dosyć wcześnie by pomóc w czymś ważnym siostrze. Kapelusz delikatnie położył właścicielce na głowie. Miał szczęście że nikt nie zadawał zbędnych pytań.

Zbierał się powoli nie chciał zbudzić podejrzeń, chodź miał ochotę uciec, zostawiając wszystko by tylko odejść od tego zapachu. Kiedy znikł z widoku znajomych z klasy mocno przyspieszył kroku. Nie mógł biec bał się ze nie będzie kontrolował prędkości która była by zdecydowanie za szybka jak na czarownika.

Zbliżał się do rogu z którego ktoś również sporym tempem wychodził za niego co skutkowało wpadnięciem na siebie. Todoroki upadł na jak najpierw myślał obcą mu osobę.

Ale nie mógł być to być nikt inny jak wilk z jego klasy. przy upadku Katsukiemu rzuciło się w oczy dużych rozmiarów kły chłopaka. Takie kły miał dorosły wilkołaki, wiec czemu on je miał? Jednak nie zdążył nic skomentować bo kolorowo włosy z niego wstał powiedział tylko – sorrka – i uciekł jak poparzony. Bakugo nigdy mu nie ufał, a teraz jego zachowanie tylko bardziej pobudziło jego wątpliwość co do kolegi z klasy.

Todoroki w domu wpadł jak najszybciej do swojego pokoju zamykając się w nim na klucz. Usiadł na łóżku i złapał się za głowę, próbując opanować głód. W końcu nastała północ i chłopak mógł wyskoczyć jak zawsze przez okno i udał się jak najszybciej by coś upolować.

Jednak dziś jeden królik to było zdecydowanie za mało. Upolował dużych rozmiarów jelenia, szybko wypił z niego krew do ostatniej kropli.

Nienawidził się za to, a jeszcze bardziej za to ze nie mógł nic z tym zrobić.

Wrócił do domu wskakując przez okno i otworzył drzwi. Wiedział ze teraz jak by siostra do niego przyszła to nic jej nie zrobi. Na spokojnie usiadł na łóżku z książką i świeczką licząc na to ze szybko minie ta noc.


zła krewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz